To nie była prawda. Są nowe informacje ws. Michaela Schumachera

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Od ponad dziesięciu lat nie było informacji na temat sytuacji Michaela Schumachera po wypadku. Aż do początku października, gdy Niemiec miał opuścić dom, by pojawić się na weselu córki w willi na Majorce. "Wydaje się, iż mur zbudowany wokół Michaela powoli zaczyna się kruszyć" - pisały brytyjskie media. Po czasie okazuje się, iż te informacje były nieprawdą. - To zawsze będzie zamknięta przestrzeń - komentuje Johnny Herbert.
Siedem - tyle tytułów mistrzowskich w Formule 1 ma tylko dwóch kierowców. To Michael Schumacher oraz Lewis Hamilton. Schumacher zdobył dwa tytuły w barwach Benettona, a pięć kolejnych już jako kierowca Ferrari. Zdaniem części kibiców czy ekspertów Schumacher jest najlepszym kierowcą w historii Formuły 1. Schumacher zakończył karierę po sezonie 2012, a 29 grudnia 2013 r. uległ poważnemu wypadkowi w Alpach podczas jazdy na nartach. Od tamtego momentu nie ma żadnych wieści ws. stanu zdrowotnego Schumachera, nie pojawiają się też żadne zdjęcia z jego podobizną.

REKLAMA







Zobacz wideo Mamed Khalidov wybiera się na sportową emeryturę? Ważna deklaracja









Czytaj także:


Oto nowy mistrz świata F1! Historyczny wieczór w Las Vegas



- Od kilku osób dowiedziałem się, iż Michael jest w stanie zasiąść do stołu podczas kolacji, ale nie wiem, czy to prawda. Nie wydaje mi się, aby sprawy potoczyły się w taki sposób, jaki wielu z nas, milionów fanów Michaela na całym świecie, chciałoby zobaczyć - mówił Johnny Herbert, były kierowca F1 i zespołowy partner Schumachera w Benettonie w latach 1994-1995.
"Bild" informował, iż dwóch mężczyzn szantażowało rodzinę Schumachera publikacją zdjęć Michaela tuż po wypadku. Rodzina miała zapłacić 15 mln euro, by do tego nie doszło. Ostatecznie 53-latek i 30-latek trafili do aresztu, a potem dołączyć do nich ochroniarz, który pracował dla rodziny Schumacherów, był odpowiedzialny za digitalizację prywatnych zdjęć, więc był "mózgiem" całej operacji.
Schumacher jednak nie był na ślubie córki? "Fałszywe wiadomości"
Dziennik "Daily Mail" informował na początku października, iż Schumacher miał się pokazać publicznie po jedenastu latach na ślubie swojej córki Giny. Cała ceremonia odbywała się na Majorce w willi Puerto De Andratx, wartej blisko 27 mln funtów. Wszyscy pracownicy działający przy weselu musieli na jego czas oddać telefony komórkowe, by nikt nie robił Schumacherowi zdjęć. "Wydaje się, iż mur zbudowany wokół Michaela powoli zaczyna się kruszyć" - czytamy.






Czytaj także:


12 sezonów i koniec! Wielka rewolucja w zespole Formuły 1



Teraz do tej sprawy odniósł się Johnny Herbert. - Najnowsze wieści głosiły, iż Michael był na ślubie swojej córki. Niestety, z tego, co rozumiem, to były fałszywe wiadomości i nie było w tym prawdy. To zawsze będzie zamknięta przestrzeń - przekazał Herbert, cytowany przez amerykański oddział Flashscore. Poza Benettonem Herbert jeździł dla Lotusa (1990-1994), Tyrrella (1989), Ligiera (1994), Saubera (1996-1998), Stewarta (1999) i Jaguara (2000).



Jedną z niewielu osób, która ma kontakt z Schumacherem, jest Jean Todt, były szef Ferrari. - Michael jest tutaj z nami, więc nie tęsknię za nim. Ale on po prostu nie jest tym samym Michaelem, którym był. Jest inny, ale pozostaje wspaniale otoczony opieką żony i dzieci, które go chronią. Jego życie jest teraz inne i mam przywilej, by dzielić te chwile z Michaelem. To wszystko, co mam do powiedzenia - mówił Todt w jednym z wywiadów. Poza Todtem Schumacher ma być regularnie odwiedzany przez Lucę Badoera (były kolega zespołowy z Ferrari) i Sabinę Kehm (była menedżerka).
Idź do oryginalnego materiału