Coś, co miało być wspaniałym sezonem po ciekawych na papierze wzmocnieniach, okazało się niczym innym jak prawdziwym dramatem dla kibiców AS Romy. Rzymianie zaczęli sezon od zaledwie trzech punktów w czterech pierwszych meczach ligowych, a zarząd klubu kompletnie spanikował i zwolnił trenera Daniele De Rossiego, mimo iż przecież skład budowano pod jego preferencje.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Nowicki o tym, co się nie udało w okresie olimpijskim: Czasem czynniki zewnętrzne zagrają
Jurić pomyłką najwyższego kalibru. Roma znów musi szukać
Włocha zastąpił Chorwat Ivan Jurić, jednak ten wybór okazał się kompletnie nietrafiony. Pod jego wodzą Romie udało się wyszarpać kilka zwycięstw (konkretnie cztery w dwunastu meczach), ale w ogólnym rozrachunku zespół wyglądał jeszcze gorzej niż za De Rossiego. Zwłaszcza pod kątem stylu gry, ale i same wyniki nie powalały, bo Chorwat wykręcił średnią zaledwie 1,25 pkt na mecz, co jest najgorszym wynikiem od czasu Bruno Contiego, który w 2005 roku w piętnastu spotkaniach zdobywał średnio 0,80 pkt.
Dwa miesiące zajęło Friedkinom, czyli właścicielom Romy, zrozumienie, iż popełnili z Juriciem błąd. Porażka 2:3 z Bologną przelała czarę goryczy i Chorwat został zwolniony. Ruszyła fala spekulacji dot. nowego szkoleniowca. W pewnym momencie najbliżej stanowiska miał być... były selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa. Jednak teraz nowe wieści ma Gianluca Di Marzio. Jak napisał na swojej stronie włoski dziennikarz "o ile nie dojdzie do żadnych sensacyjnych zwrotów akcji, Claudio Ranieri powinien zastąpić Ivana Juricia".
Jak trwoga to do Ranieriego
Zdaniem Di Marzio w klubie spora część zarządu chciała doświadczonego trenera związanego z Romą, a trudno o kogoś bardziej spełniającego oba wymogi jak Ranieri. Włoch prowadził rzymian już dwukrotnie. Najpierw w latach 2009-2011 (średnia 1,87 pkt/mecz w 84 spotkania), a potem awaryjnie od marca do czerwca 2019 roku (12 meczów i średnio 1,83 pkt). W dodatku jako piłkarz był wychowankiem Romy.
Ranieri ogłosił co prawda emeryturę po tym jak z końcem poprzedniego sezonu rozstał się z Cagliari, jednak o ile miałby gdzieś powrócić na ratunek, to właśnie do Rzymu. Zdaniem Di Marzio 73-latek ruszył już do Londynu na spotkanie z właścicielami Romy i najpewniej jeszcze w środę 13 listopada można się spodziewać oficjalnego ogłoszenia. Brany pod uwagę był także Vincenzo Montella, ale jego trzeba byłoby wyrwać z reprezentacji Turcji, a to byłoby drogie oraz skomplikowane.