Dwa cudowne gole Declana Rice'a i trafienie Mikela Merino dały Arsenalowi zwycięstwo 3:0 w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Tak naprawdę nikt nie spodziewał się tak wysokiej porażki obrońców tytułu i faworytów do wygrania kolejnego. Ten wynik może mieć ogromny wpływ na przyszłość zespołu ze stolicy Hiszpanii.
REKLAMA
Zobacz wideo ŁKS Commercecon Łódź zwycięski w pierwszym meczu półfinałowym TAURON Ligi. Marlena Kowalewska wybrana MVP
To koniec Carlo Ancelottiego? Real Madryt stawia sprawę jasno
- Mamy niewielkie szanse na powrót, ale zrobimy, co w naszej mocy. Nikt nie spodziewał się goli Rice'a z rzutów wolnych, wszystko może się zdarzyć - powiedział po porażce trener Carlo Ancelotti. Hiszpańskie media wskazują, iż jeżeli jego drużyna nie odrobi trzybramkowej straty w rewanżu, to będzie musiał pożegnać się z posadą.
Według dziennikarzy "Relevo" władze Realu są w tej kwestii pewnie - pracę Ancelottiego może uratować tylko cud w końcówce sezonu. Tym cudem określane jest albo odrobienie strat z Arsenalem, albo wywalczenie mistrzostwa Hiszpanii. W LaLiga madrytczycy tracą jednak cztery punkty do FC Barcelony i również nie będzie im łatwo dogonić rywali.
Sam Ancelotti ma być świadomy swojej sytuacji i zrobi wszystko, by uratować pracę. Miał stwierdzić także, iż bierze wtorkową porażkę na siebie i ma świadomość popełnionych błędów. W Madrycie wierzą w odwrócenie sytuacji, ale rozmyślają już nad zatrudnieniem ewentualnego następcy Włocha.
To samo źródło twierdzi, iż mógłby zostać nim Xabi Alonso. Hiszpan już przed poprzednim sezonem był typowany do związania się z byłym klubem, ale zdecydował się na pozostanie w Bayerze Leverkusen. Być może teraz byłby dużo bardziej chętny na zmianę otoczenia.
Rewanżowy mecz pomiędzy Realem a Arsenalem zaplanowano na środę 16 kwietnia o 21:00. W przeszłości drużyna Carlo Ancelottiego udowodniła już wielokrotnie, iż potrafi wychodzić z beznadziejnych sytuacji i niewykluczone, iż tym razem będzie tak samo.