Ryoya Morishita w ekipie Legii Warszawa był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci i chyba mało kto się spodziewał, iż latem opuści Łazienkowską. Tymczasem w niedzielę gruchnęły zaskakujące informacje. Jak przekazał "Przegląd Sportowy", Japończyk w piątek pożegnał się z kolegami z drużyny i udał się do Anglii, by dopełnić formalności w związku z transferem do Blackburn Rovers. Ostatecznie przenosiny doszły do skutku.
REKLAMA
Zobacz wideo Paweł Fajdek mistrzem Polski 2025. "Jestem w stanie trenować"
Legia pożegnała Ryoyę Morishitę. Oto co napisali
W poniedziałek komunikat w tej sprawie wydała Legia Warszawa. - Mori - dziękujemy. Reprezentant Japonii po półtora roku spędzonym przy Łazienkowskiej odchodzi z Legii Warszawa. Nowym klubem 28-latka będzie Blacbkurn Rovers - czytamy na platformie X.
Transakcję potwierdziło także Blackburn Rovers. - Z przyjemnością ogłaszamy podpisanie kontraktu z reprezentantem Japonii, Ryoyą Morishitą! 28-latek, który dołączył do klubu z Legii Warszawa za nieujawnioną kwotę, podpisał trzyletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok - napisali przedstawiciele klubu z Championship.
Morishita już w Anglii. Co dalej z Legią?
Według "Przeglądu Sportowego" na sprzedaży 28-latka Legia miała zarobić nieco ponad 2 mln euro. Ekipa Edwarda Iordanescu znalazła jednak jego następcę. W niedzielę dziennikarz Sport.pl Konrad Ferszter ujawnił, iż na testy medyczne do Warszawy udał się ośmiokrotny reprezentant Kosowa - Ermal Krasniqi i lada dzień podpisze kontrakt.
Mimo to odejście Morishity wydaje się sporą stratą. Piłkarz dołączył do drużyny na początku stycznia 2024 roku w ramach wypożyczenia z Nagoya Grampus. gwałtownie okazał się cennym wzmocnieniem i władze Legii postanowiły go wykupić. W sumie pomocnik rozegrał dla Legii 78 meczów, w których strzelił piętnaście goli i zanotował szesnaście asyst. Wraz z nią sięgnął po Puchar i Superpuchar Polski oraz wystąpił w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU