To już absolutny koniec finalistki Wimbledonu! Zalała się łzami

21 godzin temu
Eugenie Bouchard przed turniejem w Montrealu zapowiedziała, iż będzie to jej ostatni turniej w karierze. Kanadyjka, w przeszłości porównywana do Marii Szarapowej, w drugiej rundzie trafiła na Belindę Bencić. I obie stworzyły na korcie pasjonujące widowisko, zakończone triumfem Szwajcarki 6:2, 3:6, 6:4. Z kolei po meczu Bouchard wzięła mikrofon i pożegnała się z tenisem. Nie zabrakło łez.
Eugenie Bouchard (1062. WTA) przed turniejem WTA 1000 w Montrealu zapowiadała, iż będzie to jej ostatni start w karierze. Finalistka Wimbledonu 2014, dawniej nazywana "nową Szarapową", w pierwszej rundzie ograła 6:4, 2:6, 6:2 Emilianę Arango (82. WTA), a jej kolejną rywalką była Belinda Bencic (20. WTA), półfinalistka tegorocznego Wimbledonu (przegrała z Igą Świątek).


REKLAMA


Zobacz wideo


Eugenie Bouchard nie sprostała Belindzie Bencic. To definitywny koniec
Kanadyjka w pierwszym secie nie miała wiele do powiedzenia i po dwóch przełamaniach przegrała 2:6. W drugiej partii gra długo była wyrównana, aż w ósmym gemie reprezentantka gospodarzy wygrała serwis rywalki na 5:3 i zaraz potem "poprawiła" na 6:3.


W tej sytuacji konieczny był trzeci set. Tam w drugim gemie Bouchard obroniła dwa break pointy, a następnie przełamała Bencic. Jednak faworytka nie dawała za wygraną i odłamała na 3:3, a potem miała break point na potencjalny wynik 5:3. Wówczas się pomyliła, ale w dziesiątym gemie wykorzystała drugą okazję na odebranie serwisu 31-latce, kończąc mecz wynikiem 6:2, 3:6, 6:4. Zawodniczki spędziły na korcie aż 136 minut.
Eugenie Bouchard zabrała głos po ostatnim meczu w karierze. Poleciały łzy
To oznaczało eliminację Bouchard, jak również zakończenie przez nią kariery. - Spróbuję nie płakać - tak zaczęła pomeczową przemowę. - To wyjątkowe, iż zagrałam mój ostatni mecz tutaj, w Montrealu, na tym korcie, przed wami - kontynuowała.
Zobacz także: Fala komentarzy po meczu Igi Świątek. Tak ją nazwali
- Tenis dał mi tak wiele. Jestem bardzo wdzięczna temu sportowi oraz ludziom, którzy pomogli mi na mojej drodze. Mojej rodzinie za ich poświęcenie i wsparcie, to dzięki nim mogę tu stać. Kiedy kibice wspierają mnie, wspierają też was, bo bez was by mnie tu nie było - dodała. A w dalszej części przemówienia nie zdołała powstrzymać łez.


W trakcie kariery Bouchard wygrała dwa turnieje rangi WTA - w 2014 r. singlowy na kortach ziemnych w Norymberdze, a pięć lat później deblowy (w parze z Sofią Kenin) na kortach twardych w Auckland. Ponadto była w składzie reprezentacji Kanady na zwycięskie finały Billie Jean King Cup w 2023 r.


Już bez 31-latki turniej w Montrealu będzie toczył się dalej. Pogromczyni Eugenie Bouchard, czyli Belinda Bencic, w trzeciej rundzie zmierzy się z Karoliną Muchovą (14. WTA).
Idź do oryginalnego materiału