To dlatego Świątek wygrała z Rosjanką. Wszyscy widzieli, co zrobiła Abramowicz

3 godzin temu
Kto umie czytać z ruchu warg, ten być może wie, co Daria Abramowicz powiedziała Idze Świątek przy stanie 3:3 w meczu naszej tenisistki z Jekatieriną Aleksandrową. Ale choćby bez tej wiedzy wszyscy wiemy, iż w czwartej rundzie US Open Świątek absolutnie stanęła na wysokości zadania. Gołym okiem było widać, dzięki czemu Polka pokonała groźną Rosjankę aż 6:3, 6:1.
Jekatierina Aleksandrowa rozbijała rywalkę za rywalką, ale w końcu na US Open 2025 trafiła na przeciwniczkę nie tylko nie do rozbicia, ale tego dnia po prostu nie do pokonania. Iga Świątek tylko na początku starcia z Rosjanką miała pewne problemy. Ale generalnie zagrała w nowojorskim turnieju swój najlepszy mecz i nie dała szans naprawdę groźnej przeciwniczce.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem



Świątek to wiceliderka światowego rankingu, a Aleksandrowa jest na liście WTA 12. Z ich sześciu wcześniejszych pojedynków Polka wygrała dwa, a Rosjanka cztery. jeżeli do tych danych dodamy formę, jaką w ostatnich dniach prezentowały Świątek (trzysetowa przeprawa z Lamens, ciężki mecz z Kalinską) i Aleksandrowa (6:4, 6:1 z Sevastovą, 6:2, 6:2 z Wang, 6:0, 6:1 z Siegemund), to zrozumiemy, dlaczego powszechnie spodziewano się zaciętej walki o ćwierćfinał.
Rosyjski ekspert nie doszacował Świątek
„Aleksandrowa prezentuje płynny, pewny tenis i potrafi dać popalić każdej faworytce" – pisał przed tym meczem Wiaczesław Gorbaczow, tenisowy ekspert rosyjskiego serwisu Sport.ru. Ale też podkreślał, iż do zwycięstwa typuje Polkę, w trzech setach. A to dlatego, iż „Gra Świątek idealnie nadaje się na korty twarde, bo mocny forhendowy topspin z linii końcowej i swoboda ruchów pozwalają Idze gwałtownie przechodzić z obrony do ataku".
Cóż, Gorbaczow miał rację. A i tak nie doszacował Igi Świątek. Zamiast trzech setów dostaliśmy gładkie zwycięstwo Polki, bo poza dobrym forhendem i genialnym poruszaniem się Świątek pokazała też w tym meczu swój firmowy - najlepszy na świecie - bekhend, pokazała o niebo lepszy serwis niż ostatnio, a do tego zdawała się być dużo lepiej skoncentrowana.
W meczu z Anną Kalinską w poprzedniej rundzie Świątek popełniła aż 33 niewymuszone błędy (przy 28 uderzeniach kończących). Teraz tych pomyłek miała zaledwie 13 (przy 21 winnerach). W poprzednim meczu Iga męczyła się z serwisem. W pierwszym, ledwo odratowanym secie z Kalinską, trafiła tylko 37 proc. swojego pierwszego podania. Teraz zaczęła od 57 proc., a skończyła na 60 proc.



Świątek - Aleksandrowa. Wszyscy jesteśmy ciekawi, co powiedziała Abramowicz
Teraz nie od stanu 1:5, jak ostatnio, tylko od wyniku 2:3, Świątek zaczęła dużo lepsze granie. - Pokazują nam sztab Igi, bo tam się dużo dzieje – mówił komentujący mecz w Eurosporcie Lech Sidor mniej więcej wtedy, gdy Iga jedyny raz w tym meczu straciła swoje podanie. To było na 1:1 – Świątek zaczęła mecz od przełamania Aleksandrowej, po czym Rosjanka od razu zanotowała przełamanie powrotne. Wtedy widzieliśmy, jak trener Wim Fissette wymienia uwagi z Maciejem Ryszczukiem, trenerem przygotowania fizycznego. Niedługo później – po gemie na 3:3 – komentująca z Sidorem Justyna Kostyra pytała go, czy potrafi czytać z ruchu warg. Wszyscy byliśmy ciekawi, co wtedy powiedziała Idze jej psycholożka, Daria Abramowicz.
Ciekawe, iż od stanu 2:3 Świątek wygrała już wszystko do końca seta. Aleksandrowa gestami i mimiką pokazywała, jak się tym denerwuje. A Iga była jak skała. Nie oglądaliśmy wahań z poprzednich rund, oglądaliśmy absolutnie kontrolowaną „jazdę" do ćwierćfinału. Meta była już po godzinie i pięciu minutach gry. Wynik 6:3, 6:1 był dla Aleksandrowej tak bolesny, iż z kortu schodziła z załzawionymi oczami.
Świątek tym meczem przypomniała, jak duże ma możliwości. W ćwierćfinale Iga zmierzy się albo z Amerykanką Amandą Anisimovą (9 WTA), którą niedawno rozbiła 6:0, 6:0 w finale Wimbledonu, albo z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (22 WTA).
Idź do oryginalnego materiału