Talizman - takim mianem hiszpańskie media i tamtejsi kibice określają Wojciecha Szczęsnego. Z nim w składzie FC Barcelona jeszcze nie przegrała. 16 meczów, 16 straconych goli i osiem czystych kont. Takimi statystykami mógł pochwalić się Polak przed czwartkowym spotkaniem. 34-latek gra precyzyjnie, notuje wiele interwencji, gra pewnie i przede wszystkim skutecznie. Emanuje też spokojem i opanowaniem, czego próbkę otrzymaliśmy w starciu z Osasuną Pampeluna.
REKLAMA
Zobacz wideo Matty Cash gra w darta. I to jak! ABSOLUTE CINEMA
Co za manewr Wojciecha Szczęsnego! Rywale ośmieszeni. Polak ostoją spokoju
Szczęsny nie miał zbyt wiele pracy podczas pierwszej odsłony spotkania. To Barcelona była stroną przeważającą i naciskała rywali. Efekt? Dwa gole. W 11. minucie trafił Ferran Torres, a w 21. z rzutu karnego Dani Olmo. Ale nie tylko o ich trafieniach mówiło się najwięcej po pierwszej połowie, a o zachowaniu Szczęsnego w jednej z akcji. Ta trafiła do sieci i już staje się viralem.
Mowa o sytuacji z 30. minuty. Wówczas piłkę do Polaka wycofał Inigo Martinez. Od razu na Szczęsnego ruszyło dwóch rywali. Chcieli go osaczyć, wywrzeć na nim presję, zmusić do błędu i odebrać piłkę. Czy bramkarz się ich przestraszył? Absolutnie nie! Z pewnością niejeden golkiper wybiłby futbolówkę na aut, by uniknąć zagrożenia, ale nie Szczęsny.
Ten się zabawił. I to aż z dwoma przeciwnikami. Ze stoickim spokojem zwiódł rywali, posłał piłkę między nimi i podał do kolegów z drużyny. Tym zachowaniem wzbudził podziw nie tylko trybun, które wydały z siebie dźwięk uznania, ale i komentatorów. - Szczęsny, ależ luz. Ależ się bawi. Pozostaje niewzruszony - zachwycali się komentatorzy Canal+Sport.
Zobacz też: A jednak! FC Barcelona dopięła swego. Jest oficjalny komunikat.
"Montjuić zgotowało Szczęsnemu owację na stojąco po minięciu przez drybling zawodników Osasuny w polu karnym. Jest jednym z najbardziej lubianych przez fanów" - pisał wprost dziennikarz Victor Navarro. "Kolejny dzień w biurze" - tak Szczęsnego docenił Toni Juanmarti, dając do zrozumienia, iż takie rzeczy Polak robi na porządku dziennym.
Kibice zachwyceni tym, co zrobił Szczęsny. "Ale to jest kot"
Tym dryblingiem Szczęsny zrobił też wrażenie na internautach. "Mistrz", "Mieć ten luz", "Szef", "Mocne", "Ale to jest kot", "Pan Wojciech", "Układ nerwowy wyłączony" - to kilka ze wpisów na X. Niektórzy stwierdzili wprost, iż konkurenci Polaka w walce o miejsce w bramce raczej w tej sytuacji takiego spokoju by nie zachowali. "Widzicie Penie lub ter Stegena robiących coś takiego? Bo ja nie" - pisała jedna z internautek. "Więcej udanych dryblingów w tym sezonie niż Lewandowski" - żartował inny użytkownik X. "Kiedy będę starszy, chce być jak Szczęsny" - to z kolei opinia samej FC Barcelony.
A jak Szczęsny poradził sobie w drugiej połowie? Równie dobrze i spokojnie. Nie wpuścił ani jednej bramki, a Barcelona jeszcze podwyższyła prowadzenie za sprawą Roberta Lewandowskiego. Dzięki zwycięstwu drużyna została samodzielnym liderem La Liga. Ma trzy punkty więcej niż Real Madryt. Kolejny mecz Katalończycy rozegrają już w niedzielę 30 marca, a rywalem będzie Girona.