W poniedziałek reprezentacja Polski pożegnała się z rozgrywkami Billie Jean King Cup na etapie półfinału. W pojedynku rakiet numer dwa Magda Linette przegrała 4:6, 6:7(3) ze Lucią Bronzetti. Spore problemy w starciu z Jasmine Paolini miała także Iga Świątek. 23-latka przegrała pierwszego seta, ale ostatecznie odwróciła losy meczu, zwyciężając 3:6, 6:4, 6:4. W decydującym meczu debel Świątek/Kawa przegrał 5:7, 5:7 z parą Errani/Paolini.
REKLAMA
Zobacz wideo Nagły zwrot u polskich skoczków rozbudził nadzieje. Wystarczył jeden filmik
"Płakałam jak małe dziecko"
We wtorek w Maladze od godz. 10:00 odbywał się drugi półfinał Billie Jean King Cup. Wielka Brytania zmierzyła się z rewelacją tegorocznej edycji imprezy Słowacją, która po drodze wyeliminowała USA oraz Australię. Oba starcia rozstrzygnęły się w deblu i podobnie było w przypadku konfrontacji z Brytyjkami.
Pierwszy singiel rozstrzygnął się na korzyść Wielkiej Brytanii. Emma Raducanu bez większych problemów pokonała Viktorię Hruncakovą 6:4, 6:4. Dużo bardziej wyrównany i emocjonujący był drugi pojedynek. W starciu "jedynek" Katie Boulter zdecydowanie wygrała pierwszego seta, ale później obniżyła poziom gry, przez co Rebecca Sramkova zdołał zwyciężyć 2:6, 6:4, 6:4. Dla Sramkovej to trzecie indywidualne zwycięstwo w Maladze. Pokonywała już Danielle Collins, Alję Tomjlanović oraz także Katie Boulter.
Bez tych zwycięstwo nie doszłoby do debla, który niespodziewanie stał się ogromnym atutem Słowaczek. Duet Viktoria Hruncakova/Tereza Mihalikova nie ma na koncie spektakularnych osiągnięć, a mimo to przeważył na stronę swojej drużyny starcia z USA oraz Australią. Podobnie było w przypadku spotkania z Wielką Brytania, którą pokonały 6:2, 6:2.
- Wszyscy czujemy się absolutnie cudownie. Atmosfera była niesamowita, a my rozegraliśmy najlepszy mecz deblowy w swoim życiu. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, iż jesteśmy w finale - powiedziała Viktoria Hruncakova, cytowana przez brytyjskie BBC. Wielkimi emocjami podzieliła się także Tereza Mihalikova: - Płakałam jak małe dziecko, ale teraz jestem bardzo spokojna i gotowa na jutro. Potrzebujemy jeszcze jednego zwycięstwa, a potem będziemy mogli sięgnąć po trofeum - powiedziała.
Słowacja na finał Billie Jean King Cup - lub wcześniej Puchar Federacji - czekała 22 lata. Wtedy to decydujące starcie zakończyło się ich zwycięstwem 3:1 nad Hiszpanią. Teraz w meczu o tytuł zmierzą się z Włoszkami.