To była trzecia minuta! Wszystkie oczy na Kiwiora w polu karnym

2 tygodni temu
Jakub Kiwior świetnie wykorzystuje okazję, jaką stworzyła mu kontuzja Gabriela Magalhaesa. Obrońca reprezentacji Polski, który przez ostatnie kilka miesięcy miał ogromne problemy z regularną grą, nagle wskoczył do pierwszego składu. I pokazuje się z naprawdę dobrej strony. Spotkanie Arsenal - Crystal Palace w Premier League zaczęło się dla Kiwiora fantastycznie. Polak już w 3. minucie strzelił gola!
Kiwior ma wielką szansę na zagranie w finale Ligi Mistrzów. Gabriel Magalhaes już w tym sezonie nie zagra. Wystarczy więc, iż Polak będzie grał tak jak w ostatnich tygodniach, a Arsenal utrzyma w Lidze Mistrzów poziom, który zaprezentował w dwumeczu z Realem Madryt (3:0, 2:1).


REKLAMA


Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować


Kiwior z golem dla Arsenalu! Świetny początek meczu dla Polaka
W środę wieczorem Arsenal podejmuje Crystal Palace w meczu 34. kolejki Premier League. Kiwior znów - piąty raz z rzędu - wyszedł w tych rozgrywkach w pierwszym składzie. A przed urazem Magalhaesa to się w zasadzie nie zdarzało. Przed meczem z FC Fulham, który odbył się 1 kwietnia, Polak ostatni raz w Premier League zagrał... w grudniu.


Kiwior na razie jednak godnie zastępuje Brazylijczyka. Po meczu z Crystal Palace najpewniej znów zbierze dobre opinie. W końcu zaczął to spotkanie od strzelenia gola!
Reprezentant Polski zdobył bramkę już w 3. minucie. Idealnie wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i głową strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie. Samo rozegranie tego stałego fragmentu gry było bardzo niestandardowe. Nie da się uciec od skojarzeń z "szarańczą" - taktyką, którą przed laty rywali w Ekstraklasie próbował zaskoczyć trener Marek Motyka.


Arsenal jest wiceliderem Premier League, ale nie ma już większych szans na zdobycie tytułu. Mistrzem najpewniej zostanie Liverpool, który po 33 rozegranych meczach ma aż 79 punktów i w najgorszym dla siebie wypadku - po wygranej Arsenalu - będzie miał aż 10 punktów przewagi nad wiceliderem i pięć meczów "w zapasie". Zachęcamy do śledzenia Premier League w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału