Jose Mourinho od początku kariery trenerskiej znany jest z często nietypowych, czasem kontrowersyjnych bądź nastawionych na show zachowań w trakcie spotkań czy na konferencjach prasowych. Portugalczyk daje się ponieść emocjom, co udowodnił przy okazji meczu z Fenerbahce z Trabzonsporem. Jego drużyna wygrała 3:2 po golu na wagę zwycięstwa w 102. minucie spotkania, co wywołało u Mourinho szał radości.
REKLAMA
Zobacz wideo Rodri nie zasłużył na Złota Piłkę? Żelazny: Popatrzcie sobie na Manchester City bez niego
Jose Mourinho nie świętował wygranej, a gwałtownie upomniał swojego asystenta
W miniony poniedziałek Fenerbahce grało u siebie z Gaziantep. Gospodarze prowadzili od drugiej minuty po golu Oguza Aydina. Jednak David Okereke przed końcem pierwszej połowy wyrównał stan rywalizacji. I taki wynik utrzymywał się przez kolejnych kilkadziesiąt minut. W 66. minucie na boisku pojawił się Sebastian Szymański, a na kolejnego gola trzeba było czekać do 78. minuty, gdy drugą bramkę dla Fenerbahce zdobył Rodrigo Becao.
Ostatecznie emocje w tym meczu zakończyły się w 83. minucie, gdy bramkę na 3:1 zdobył Edin Dżeko. Co jasne - to trafienie wywołało ogromną euforia wśród piłkarzy i sztabu szkoleniowego Fenerbahce. A co zrobił Jose Mourinho? Portugalczyk dołączył do cieszących się, ale nie żeby z nimi celebrować, a po to, by... upomnieć swojego asystenta. Zeki Murat Gole próbował wskoczyć między celebrujących, ale Portugalczyk złapał go za kaptur, odciągnął od piłkarzy i przyciągając z powrotem na swoją stronę.
Po 13. kolejkach tureckiej Superligi Fenerbahce zajmuje drugie miejsce w tabeli i ma 32 punkty na koncie. To o dwa mniej od pierwszego Galatasaray. Kolejny mecz drużyna Jose Mourinho rozegra w sobotę 7 grudnia na wyjeździe z piątym w tabeli Besiktasem.