To była 82. minuta! Gol, który zrzuca Legię do strefy spadkowej

1 godzina temu
Starcie Arki Gdynia z Motorem Lublin otwierało sobotnią rywalizację w Ekstraklasie. Spora kontrowersja pojawiła się tuż przed końcem pierwszej połowy, gdy Karol Czubak zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Ostatecznie Arka pokonała 1:0 Motor, strzelając gola w ostatnim kwadransie. Ten wynik sprawił, iż do strefy spadkowej zawitała Legia Warszawa.
To była 44. minuta spotkania w Gdyni. Wtedy Marc Navarro dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole karne Motoru Lublin. Najlepiej w całym zamieszaniu odnalazł się Kike Hermoso, który strzelił gola na 1:0. Ostatecznie trafienie nie zostało uznane po tym, jak sędzia Paweł Raczkowski udał się do monitora. Przy okazji strzału Hermoso Michał Marcjanik blokował ciałem interwencję Ivana Brkicia. W ten sposób pierwsza połowa meczu Arka Gdynia - Motor Lublin zakończyła się bezbramkowym remisem.

REKLAMA







Zobacz wideo Papszun "pożegnany" przez kibiców Rakowa. Żelazny: To nie mieści mi się w głowie





Kontrowersje w Gdyni. Nieuznany gol Arki i brak rzutu karnego po zagraniu piłki ręką
Dużo lepiej w pierwszej połowie prezentowała się Arka. Już w trzeciej minucie gospodarze mogli prowadzić, gdy Sebastian Kerk zagrał piłkę wzdłuż bramki, ale Herve Matthys zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. Chwilę później "setkę" zmarnował Kamil Jakubczyk. W ósmej minucie Marc Navarro dośrodkował piłkę w pole karne Motoru. Tam z piłką minął się Arkadiusz Najemski, ale uratował go fakt, iż Edu Espiau źle przyjął piłkę.
Motor miał najlepszą sytuację w 22. minucie, gdy Mathieu Scalet dośrodkował piłkę w pole karne Arki. Wtedy najwyżej wyskoczył Karol Czubak, który doszedł do strzału. Nie było jednak gola, bo Damian Węglarz świetnie interweniował. To był jedyny celny strzał Motoru w trakcie pierwszej części tego spotkania.


Arka mogła prowadzić pod sam koniec pierwszej połowy, ale trafienie Hermoso słusznie nie zostało uznane. Wcześniej swoje okazje mieli Nazarij Rusyn, Marc Navarro czy Tornike Gaprindaszwili. W samej końcówce Arka miała kolejną świetną okazję, gdy Kerk zgrywał piłkę wzdłuż bramki, ale był wtedy na spalonym. Był też zablokowany strzał Gaprindaszwiliego w polu karnym Motoru. Wydawało się, iż tuż przed przerwą Arka otrzyma rzut karny za zagranie ręką u Czubaka, ale tak się nie stało.
W kontekście nieuznanej bramki Hermoso warto wspomnieć, iż podobna sytuacja miała miejsce przy meczu Arki z Rakowem Częstochowa. Wtedy Raków strzelił gola na 4:0, a Węglarz był w podobny sposób zablokowany.



Arka biła głową w mur i w końcu go przebiła. Gdynianie zrzucają Legię do strefy spadkowej
Po przerwie Arka szukała kolejnych okazji do gola. W 48. minucie Kerk mógł wykorzystać złe przyjęcie piłki u Brkicia w polu karnym Motoru, natomiast piłkarze ostatecznie się zderzyli. Cztery minuty później Czubak mógł ukąsić Arkę, ale piłka po jego strzale poleciała wprost w Węglarza. W 63. minucie Gaprindaszwili zagrał piłkę w pole karne przeciwnika. Do strzału doszedł Navarro, ale Bartosz Wolski zablokował piłkę ciałem. Kilkanaście sekund później niecelnie głową uderzał Espiau.
Zobacz też: Polski trener podbija Bundesligę! Czegoś takiego nie było od 40 lat
W 74. minucie Brkić uratował Motor, gdy świetnie zareagował po strzale Kerka. Gdy wydawało się, iż wszystko zmierza ku bezbarwnemu remisowi, to wyłonił się Luis Perea. Hiszpan poprowadził akcję od okolicy 30. metra, znalazł się w polu karnym Motoru, a po tym, gdy Brkić odbił do boku piłkę po strzale Kerka, to Perea był już bezlitosny.






Wynik meczu już się nie zmienił, choć Motor mógł wyrównać po tym, jak Marcjanik wybijał piłkę poza boisko - było blisko trafienia samobójczego. Dzięki wygranej 1:0 nad Motorem, Arka wyszła ze strefy spadkowej i awansowała na dziesiąte miejsce z 21 punktami. Motor znajduje się tuż nad strefą spadkową z 20 punktami, a chwilowo "pod kreską" jest Legia Warszawa, która zagra w sobotni wieczór z Piastem Gliwice.



Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału