Major League Soccer będzie miało wreszcie swój finał marzeń. W sobotę o tytuł zagrają dwie największe gwiazdy ligi: Lionel Messi z Interu Miami i Thomas Mueller z Vancouver Whitecaps. Ten pierwszy jest już w lidze od lata 2023 roku. Ten drugi zadebiutował niecałe pół roku temu, ale już nie tylko zdobył sympatie widzów, bo miał też znaczący wkład w awans drużyny z Kanady do finału MLS. W jedenastu meczach strzelił osiem goli, zaliczył dwie asysty.
REKLAMA
Zobacz wideo
MLS nie miał "efektu Caitlin Clark"
Oczywiście te liczby to nic w porównaniu do tego, co robi Messi w amerykańskim play-off. Argentyńczyk w pięciu meczach zdobył sześć goli i zaliczył pięć asyst. Można powiedzieć, iż jeden z najlepszych piłkarzy w historii piłki nożnej przeżywa swoją kolejną młodość. I tylko wielbiciele talentu byłego zawodnika FC Barcelony i PSG mogą westchnąć jak u nas kiedyś komentatorzy radiowi: "szkoda, iż państwo tego nie widzą".
Problem w tym, iż mecze MLS są zamknięte dla świata za paywallem abonamentu Apple TV. Platforma streamingowa ma co prawda ponad 50 milionów abonentów na całym świecie, ale tylko niewielki procent z nich wykupił na niej dostęp do meczów MLS. Mówi się nieoficjalnie, iż może to być około 3,5 mln widzów.
Paul Tenorio z The Athletic napisał choćby ostatnio, iż umowa z Apple była dla MLS poważnym błędem. Liga zamknęła się za abonamentem, bo wybrała najwyższą ofertę (250 mln dolarów za sezon). Natomiast lepiej byłoby, gdyby liga wybrała gorszą finansowo umowę, ale umożliwiającą większe zasięgi. Zdaniem Tenorio, gdyby MLS miał szanse dotrzeć do masowego odbiorcy, to liga przeżyłaby swoisty "efekt Caitlin Clark".
Messi szału nie zrobił
Ta amerykańska koszykarka zrobiła niesamowitą reklamę kobiecej koszykówce w USA. Furorę swoimi niesamowitymi występami zaczęła robić w lidze NCAA w 2023 roku. Jej mecze oglądały miliony. Dzięki niej w 2024 roku po raz pierwszy w historii kobieca koszykówka przebiła pod względem oglądalności męską. Finał NCAA, w którym Clark w barwach Iowa Hawkeyes grała z South Carolina Gamecocks, przyciągnął przed ekrany 18,9 mln widzów. To dużo więcej widzów, niż w tamtym sezonie osiągnęły finały NBA z udziałem Boston Celtics i Dallas Mavericks (średnia 11,64 mln z pięciu meczów). "Efekt Clark" przełożył się na całą żeńską koszykówkę. Finał NCAA w 2025 roku oglądało dwa razy więcej widzów niż finał w 2022 roku. WNBA, gdzie Clark gra w Indiana Fever, też notuje gigantyczny wzrost zainteresowania.
Z tezą, iż MLS niefortunną umową na transmisje zgasiła efekt Messiego, można jednak polemizować. Mecze Argentyńczyka od czasu do czasu można było oglądać przecież nie tylko w Apple TV. Na przykład: jego debiut obejrzało 1,75 mln widzów, dość dużo jak na hiszpańskojęzyczną stację Univision. Jednak w tym samym roku finały ligi meksykańskiej na tej samej antenie oglądało ponad 2,2 mln widzów. Już to zestawienie mówi, iż jednak Messi nie miał szans wywołać w USA "efektu Caitlin Clark".
W tym roku dziesiątki milionów gospodarstw domowych w USA mogły oglądać mecze Argentyńczyka w ramach klubowych mistrzostw świata. Szału nie było. Najwięcej widzów przyciągnęło starcie Interu Miami z PSG: 751 tys. w hiszpańskojęzycznym kanale Univision i 547 tys. w anglojęzycznym TNT Sports. Oczywiście suma 1,3 mln widzów w rozdrobnionym krajobrazie amerykańskich telewizji i platform streamingowych to liczba więcej niż dobra, ale jednak niedająca żadnych powodów, by mówić o jakimś skoku zainteresowania piłką nożną wśród Amerykanów.
Football wygrał z soccerem 33:1
I tak naprawdę można mieć poważne wątpliwości, czy tegoroczny finał marzeń MLS spełni nadzieje ligi, kibiców i dziennikarzy wciąż czekających na masową widownię piłkarską w USA. Co prawda mecz zostanie pokazany w ogólnodostępnym kanale FOX, ale godzina meczu (14:30) bardziej pokazuje, iż MLS ma nadzieję zawalczyć o widza międzynarodowego niż krajowego. W Europie to będzie 20:30, więc wszyscy subskrybenci Apple TV na Starym Kontynencie będą mogli obejrzeć mecz w tzw. porze najwyższej oglądalności.
W USA godzinę meczu wyznaczono na tak wczesną porę z powodu ubiegłorocznych doświadczeń. Finał miedzy Los Angeles Galaxy i New York Red Bulls obejrzało na antenie FOX zaledwie 480 tys. widzów. To był duży cios dla MLS. Licząc rok do roku, widownia spadła o 50 procent, choć Nowy Jork i Kalifornia to dwa największe rynki telewizyjne w USA. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywano w fakcie, iż w tym samym czasie stacja ABC pokazywała mecz ligi akademickiej Georgia Bulldogs - Texas Longhorns. Football pokonał soccer 33:1, jeżeli chodzi o liczbę widzów przed ekranami. W tym roku więc MLS postanowiła uniknąć tego typu rywalizacji. Mecz Miami - Vancouver rozpocznie się półtorej godziny wcześniej niż rywalizacja Georgii z Alabamą w finale Southeastern Conference.
Wynik z 2024 roku był dla MLS tym bardziej wstydliwy, iż rozegrany dwa tygodnie wcześniej finał National Soccer Women's Soccer League miał oglądalność 967 tys. widzów. W tym roku piłkarki znów pobiły historyczny rekord. Finał miedzy Gotham FC a Washington Spirit (1:0) obejrzało w telewizji CBS i na platformie Paramount+ 1,184 mln widzów. W szczytowym momencie to było choćby 1,55 mln. Przed Messim i Muellerem jest więc teraz zadanie nie tyle, żeby przyciągnąć przed ekran masowego widza, ile pobić przynajmniej wynik piłkarek.

1 godzina temu
![Sensacja w Premier League. Błysk geniuszu Casha. Lider zaskoczony [WIDEO]](https://i.iplsc.com/-/000M1D10AQV56CAC-C321.webp)











![Kibice Korony Kielce dla dzieci. Żółto-Czerwony Mikołaj odwiedził konecki szpital [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Kibice-Korony-Kielce-dla-dzieci.-Zolto-Czerwony-Mikolaj-odwiedzil-konecki-szpital-14.jpg)
![Kurpiowski Jarmark Bożonarodzeniowy 2025 w Ostrołęce. Kiedy pojawi się Mikołaj? [WIDEO, ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/dsc00363_normal.jpg)
