"Derby Włoch" - takim mianem określany jest mecz Interu Mediolan z Juventusem, który jest jednym z największych hitów w Serie A. W tegorocznym starciu na boisku nie pojawił się kontuzjowany Arkadiusz Milik, ale od pierwszej minuty zagrał Piotr Zieliński. Polak bardzo gwałtownie zaznaczył swoją obecność na placu gry.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski czy Kylian Mbappe? Madryt zdecydował. Ale akcja
Piotr Zieliński strzelił gola w meczu Inter Mediolan - Juventus. Pierwsza bramka w nowym klubie
Już po 15 minutach spotkania sędzia wskazał na rzut karny po tym, jak Danilo faulował Marcusa Thurama. Dość niespodziewanie do "jedenastki" podszedł właśnie Piotr Zieliński. Reprezentant Polski uderzył w środek, a bramkarz kompletnie nie wyczuł jego intencji i nie miał szans na interwencję. Takim sposobem pomocnik otworzył wynik hitowego starcia.
Dodatkowo Zieliński zapisał na koncie pierwszą oficjalną bramkę, odkąd został zawodnikiem Interu. Łącznie było to dla niego 43. trafienie w Serie A, a drugie w historii przeciwko Juventusowi. Pomocnik trafiał jeszcze w 2020 roku, kiedy był zawodnikiem Napoli.
Po golu Zielińskiego oczywiście nie brakuje pochwalnych komentarzy. "Piotr Sebastian Zieliński z golem w Derby d'Italia dzień po tym, jak Robert Lewandowski załadował doppelpacka w El Clasico" - napisał w serwisie X Rafał Majchrzak. "Uszczypnijcie mnie" - dodał.
Niestety na tym udział Zielińskiego przy golach się nie skończył. Niestety, bo Polak był także zamieszany w trafienie dla Juventusu na 2:1, którego autorem w 27. był Timothy Weah. Pomocnik Interu odpuścił krycie rywala w polu karnym, a ten kompletnie niepilnowany wpakował piłkę do pustej siatki.
"Inzaghi, kiedy w końcu zdejmiesz Zielińskiego? Bezużyteczny" - pisali w mediach społecznościowych fani Interu. "Zieliński nie pokrywa choćby 1/3 strefy, którą pokryłby Calhanoglu" - czytamy dalej. "Tak jak można było się spodziewać. Zieliński choćby nie wie, gdzie ma się poruszać" - głosiły kolejne komentarze jeszcze przed przerwą spotkania.