To był ostatni mecz Polek przed mistrzostwami świata. Nagła deklasacja

4 godzin temu
Polki właśnie zagrały ostatni sparing przed mistrzostwami świata. Zaczną ten turniej dopiero za dwa tygodnie, ale wcześniej trener Stefano Lavarini chciał sprawdzianu rozegranego jeszcze przed własną publicznością. Jego zawodniczki wróciły do gry po zdobyciu brązowego medalu Ligi Narodów w dobrym stylu.
Od meczu o trzecie miejsce podczas turnieju finałowego Ligi Narodów w Łodzi minęły niecałe dwa tygodnie. Polki zdobyły trzeci brąz tych rozgrywek z rzędu i niedawno wróciły do treningów. Do imprezy sezonu pozostało 15 dni i poza spokojnym przygotowywaniem się do wylotu do Tajlandii polska drużyna potrzebowała jeszcze sprawdzianu w grze. W sparingu rozgrywanym w Sosnowcu pewnie pokonała 16. drużynę świata, Ukrainę 3:0 (25:23, 25:14, 25:15), a w czwartej, dodatkowej partii to rywalki wygrały 25:15.


REKLAMA


Zobacz wideo "Nie dostał pracy za nazwisko". Syn Czesława Michniewicza poszedł w ślady ojca


Walka tylko na początku meczu. Potem rywalki nie wiedziały, co się dzieje
Wyrównany w tym spotkaniu był tylko pierwszy set. Polki potrzebowały chwilę czasu, żeby przyzwyczaić się do warunków meczowych, ale nie pozwoliły rywalkom na zbyt wiele. Na początku grały nieźle i prowadziły najpierw trzema (8:5), a następnie już pięcioma punktami (13:8). Tę przewagę niestety straciły i Ukrainki po sześciopunktowej serii od stanu 16:14 dla Polski zyskały różnicę trzech punktów na swoją korzyść (16:19). Drużyny Lavariniego nie było jednak tak łatwo złamać. gwałtownie wróciły do gry punkt za punkt z przeciwniczkami, zyskały dwie piłki setowe i wykorzystały już drugą z nich, wygrywając do 23.
W drugiej i trzeciej partii Ukrainki chwilami nie wiedziały już, co się dzieje. Wyjątkowo dobrze funkcjonował choćby polski blok. Deklasacja w wykonaniu Polek przyszła nagle i nie odpuszczała rywalkom już do końca spotkania - zawodniczki polskiego trenera Jakuba Głuszaka nie prowadziły ani razu zarówno w drugim, jak i trzecim secie. Te skończyły się odpowiednio wynikami 25:14 i 25:15.
Do oficjalnego raportu trafił zatem wynik 3:0 dla Polek, ale rozegrano jeszcze dodatkowego czwartego seta. W nim Polki grały po sporych zmianach w składzie i poziom gry znacząco spadł. Skończyło się na wygranej Ukrainek do 15.


Lavarini dał pograć rezerwowym. Nie czekał ze zmianami w polskiej drużynie do końca meczu
Stefano Lavarini zaczął mecz z najlepszymi zawodniczkami na boisku: Magdalena Stysiak grała w ataku, Katarzyna Wenerska na rozegraniu, Martyna Łukasik i Martyna Czyrniańska w przyjęciu, Magdalena Jurczyk i Agnieszka Korneluk na środku, a Aleksandra Szczygłowska jako libero.


Już w trakcie pierwszego seta Włoch dawał pograć podwójnej zmianie - Malwinie Smarzek w ataku i Marlenie Kowalewskiej na rozegraniu. Ta druga dopiero wróciła do treningów i gry, wcześniej nie była w kadrze Lavariniego podczas Ligi Narodów. W trzecim secie szansę gry od początku dostała Paulina Damaske, a na zmianach przez cały mecz pojawiały się także Aleksandra Gryka, Julita Piasecka, Sonia Stefanik i Justyna Łysiak.
Lavarini już w trzeciej partii zaczął zatem mieszać w składzie, dość wyraźnie próbując sprawdzić w konkretnych sytuacjach niektóre zawodniczki. W dodatkowym secie już kompletnie dał pograć rezerwowym: Kowalewskiej, Stefanik, Piaseckiej, Damaske i Łysiak, a do tego Malwinie Smarzek i Aleksandrze Gryce. W najbliższych dniach prawdopodobnie dowiemy się, czy to oznaczało coś w kontekście składu kadry na MŚ - ten powinien zostać podany już niedługo.
Najwięcej punktów w oficjalnej części sparingu zdobyła Magdalena Stysiak z dorobkiem 15 punktów. Dwa mniej zgromadziła Martyna Czyrniańska, a po siedem Martyna Łukasik, Agnieszka Korneluk, czy Paulina Damaske, która dawała świetne zmiany. Jako rezerwowe nieźle spisywały się też Sonia Stefanik i Aleksandra Gryka.


Dwa dni wolnego i wylot na MŚ siatkarek już w czwartek. Pierwszy mecz za dwa tygodnie
Teraz, po meczu Polki dostaną dwa dni wolnego, a w przyszłym tygodniu będą miały ostatnie chwile na treningi przed wylotem do Azji. Kadra trenera Stefano Lavariniego ruszy tam w czwartek, 14 sierpnia.
Mistrzostwa świata siatkarek w Tajlandii ruszą 22 sierpnia. Już dzień później Polki zagrają na nich swój pierwszy mecz - z Wietnamem. Poza nimi w ich grupie znalazły się jeszcze Kenia i Niemcy. Potem dwa najlepsze zespoły z tego zestawu zmierzą się w 1/8 finału rozgrywek z jedną z dwóch najlepszych drużyn z grupy B, którą tworzą Włochy, Belgia, Kuba i Słowacja. Na poprzednich MŚ Polki odpadły z rywalizacji w ćwierćfinale, przegrywając 2:3 po horrorze z późniejszymi zdobywczyniami złotych medali, Serbkami.
Idź do oryginalnego materiału