- Czas gwałtownie leci. Oczywiście cieszę się z tego dokonania. Cieszę się, iż jestem w klubie, mogę strzelać tyle bramek. Chciałbym jak najszybciej przekroczyć tę barierę [100 goli, przyp. red.] i ma nadzieję, iż wydarzy się to niebawem - mówił Robert Lewandowski po pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund (4:0). Wówczas Polak ustrzelił dublet i zdobył gole numer 98. i 99. w barwach FC Barcelony.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto zostanie nowym trenerem Legii Warszawa? Kosecki: Urban, Magiera i Berg to trzy super kandydatury
Hiszpanie trąbią o Lewandowskim przed meczem z Celtą Vigo. Może przejść do historii
Następnie Katalończycy rozegrali dwa mecze, ale z Leganes (1:0) i w rewanżu z niemieckim klubem (1:3) strzelić 100. trafienia się nie udało. Już za kilka godzin Polak stanie przed kolejną szansą, o czym pisze m.in. "AS". "Lewandowski przez cały czas 'tuczy' swoją legendę" - określiła wprost redakcja.
Dziennikarze wskazali, iż spotkanie z Celtą Vigo, które zaplanowano na sobotę 19 kwietnia, może być dla 36-latka wyjątkowe i to z dwóch powodów. "Będzie mógł świętować podwójną rocznicę. jeżeli Hansi Flick postawi na niego w meczu z Celtą, wówczas zanotuje 100. występ w barwach Blaugrany w La Liga, a jeżeli strzeli gola, to będzie to jego 100. bramka dla tego klubu" - odnotowała redakcja. Wymieniła też dokonania Lewandowskiego w ciągu tych niespełna trzech sezonów, w których gra dla Barcelony, głównie skupiając się na statystykach.
"Jest już o krok od przekroczenia własnych statystyk strzeleckich, które notował w Borussii Dortmund. Tam strzelił 103 gole, ale dokonał tego w trakcie czterech sezonów. W Barcelonie zdobył już 99 trafień w dwa i pół sezonu. Tylko iż do rekordu strzeleckiego, który wyśrubował w Bayernie Monachium wciąż mu daleko. Były to 344 bramki w 375 spotkaniach" - podkreślili dziennikarze.
Lewandowski jak z czasów Bayernu
Wskazali jednak, iż coś łączy Lewandowskiego z obecnych czasów z Lewandowskim w Bayernie. "Te znakomite liczby, które notuje w tym sezonie [już 40 goli, przyp. red.] dorównują najlepszemu okresowi w niemieckim klubie. Tam z łatwością przekraczał 40 bramek" - czytamy.
Zobacz też: Piłkarz Legii przeszedł do historii. "Nawet o tym nie marzyłem".
O tym, czy faktycznie już w sobotę Lewandowski będzie miał okazję przejść do historii, przekonamy się na godzinę przed meczem. Wtedy to pojawi się skład. Media są podzielone w tej sprawie i niektórzy uważają, iż Flick da Polakowi odpocząć. Na murawie rzekomo ma zastąpić go Ferran Torres. Ostateczne zdanie będzie jednak należało do Niemca.