Daniel Michalski (406 ATP) w singlu i Karol Drzewiecki (92 ATP w deblu) wybrali się do miejscowości Nonthaburi w środkowej Tajlandii.
Michalski zna dobrze te turnieje w Azji. Walczył w nich w dwóch poprzednich latach. W 2023 roku dotarł do ćwierćfinału po cennych zwycięstwach z Japończykiem Shintaro Mochizukim i Włochem Stefano Travaglią.
W tym roku Daniel dostał się jako ostatni do drabinki głównej singla Bangkok Open 2. Zmierzy się w pierwszej rundzie z rozstawionym z siódemką Francuzem Geoffreyem Blancaneaux (279 ATP).
Trudny sezon za nim
Michalski w mediach społecznościowych podsumował poprzedni sezon.
– Był to chyba jeden z trudniejszych, jeżeli nie najtrudniejszy, sezon dla mnie. Rankingowo zaliczyłem spadek. Tygodniami, a adekwatnie miesiącami, błądziłem ze swoim tenisem – nic nie szło po mojej myśli. Mimo to trafił się drobny, przypadkowy epizod, kiedy udało mi się wygrać z jeszcze niedawnym mistrzem wielkoszlemowym (Austriakiem Dominikiem Thiemem). Jednak tyle, ile się nauczyłem i ile zrozumiałem, szczególnie pod koniec roku, zmieniło mnie. Dało mi to ponownie ogromną motywację i wiarę w siebie na przyszły, najważniejszy sezon w mojej karierze. Dlatego życzę sobie na 2025 rok, żebym cieszył się możliwościami, jakie daje tenis. Bo koniec końców, to najlepszy sport jaki przyszło mi trenować – ocenił Daniel.
Karatsev faworytem
Turniejową „1” jest Tajwańczyk Yu Hsiou Hsu (239 ATP), a z „2” rywalizuje Włoch Francesco Maestrelli (242 ATP).
Faworytem jest Rosjanin Asłan Karatsev (287 ATP, ale był 14), który triumfował w pierwszych zawodach w Tajlandii.
Gra podwójna
W deblu Drzewiecki stworzy duet z leworęcznym 26-letnim Hindusem Anirudhem Chandrasekarem (116 ATP, ale był 87). W Nonthaburi powinni zostać wysoko rozstawieni.
W kolejnym tygodniu zgłosili się do Australian Open 2025. W Melbourne w tej chwili są czwartą rezerwową parą.
Fot. Michał Jędrzejewski