Tenis by Dawid Cup XII w Poznaniu – relacja i wyniki!

tenisbydawid.pl 1 miesiąc temu

Za nami XII edycja turnieju naszej społeczności czyli Tenis by Dawid! Zawody odbyły się 17 i 18 sierpnia, już 7 raz na kortach Towarzystwa Tenisowego Świerczewo w Poznaniu, na które przyjechało prawie 50 zawodników z całego kraju! Zapraszamy na relację tekstową, zdjęciową i wideo!

Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis

W sobotę zawodnicy rywalizowali w grupach w ramach kategorii A i B, w 3-osobowych grupach, a do 1/8 finału awans uzyskała zdecydowana większość graczy, gdyż wychodzili choćby niektórzy zawodnicy z trzecich miejsc. Tym samym każdy mógł nacieszyć się grą i rozegrać minimum 2-3 spotkania w kategorii singlowej, a w niedzielę doszła jeszcze rozgrywka deblowa. W sobotę rywalizacja została zakończona około godziny 23.00, by w niedzielę rozegrać już tylko półfinały i finały singla oraz cały turniej debla. Było to też spowodowane niepewnymi prognozami pogody, a zawodnicy przystali na takowe rozwiązanie. Z obu dni rywalizacji przeprowadzona została transmisja na żywo przez PDK LIVE, a najważniejsze spotkania skomentował Mateusz Stańczyk (Z kortu – informacje tenisowe). Wszystkie pojedynki można obejrzeć na naszym kanale YouTube Tenis by Dawid, a najlepsze zagrania z turnieju na poniższym filmie (z kolei nagranie z całej soboty i niedzieli zobaczycie TUTAJ i TUTAJ). Niebawem na kanale znajdziecie także każdy mecz w osobnym filmie, byście mieli możliwość wygodnego przeanalizowania swoich spotkań.

Każdy z zawodników na wejście otrzymał pakiet startowy, w tym voucher pieniężny do bukmachera Betclic i zapewniony posiłek, napoje, owoce oraz suplementy od marki Osavi (żelki oraz kolageny). Do dyspozycji był także nocleg w Hotelu Korel ze zniżką. Pogoda znów nie zawiodła, więc można było się cieszyć tenisem w znakomitej atmosferze.

Wartość nagród rzeczowych dla zawodników to w przybliżeniu 15 000 PLN, a najlepsi tenisiści otrzymali m.in. gotówkę, sprzęt tenisowy, książki, vouchery z freebetami oraz statuetki ufundowane przez Mały VIP. Była to niewątpliwie największa pula nagród w historii zawodów, za co dziękuję bardzo wszystkim sponsorom i liczę, iż w kolejnych edycjach będzie ich jeszcze więcej, by móc dalej rozwijać nasz projekt.

Statystyki turnieju:

  • Liczba uczestników – 46
  • Liczba kategorii – 3
  • Liczba debiutantów/debiutantek – 20

Warto dodać, iż w rozgrywce singlowej zobaczyliśmy jedną przedstawicielkę płci pięknej – Marcela Czerwińska z Sępólna Krajeńskiego, która z tego powodu otrzymała pakiet nagród od naszych sponsorów tj. Polar, Labotiga oraz Osavi.

Marcela Czerwińska – Tenis by Dawid Cup XII (fot. Bartosz Pietryga)

Kategoria B

Faza grupowa

W teoretycznie słabszej kategorii dla początkujących amatorów mieliśmy 21 graczy, którzy rywalizowali o miejsca w najlepszej szesnastce turnieju. Po fazie grupowej odpadało tylko pięcioro zawodników, więc szanse na minimum trzy mecze w turnieju były bardzo duże i praktycznie jeden wygrany set i niezły bilans gemów mógł pozwolić na grę w fazie pucharowej. Obsada jak na tę kategorię była bardzo solidna i była swoistą mieszanką, w której zagrało kilku stałych bywalców jak Dariusz Murek, Jarosław Rumiński czy też legendarna ekipa pochodząca z Jarocina, ale też młodzi i gniewni jak Szymon Wiełłowicz, Gracjan Skrzypiński oraz Marceli Śniadecki, którzy debiutowali w zawodach i byli głodni sukcesu.

Grupa A

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Jarosław Rumiński (Poznań)
2Adrian Rolka (Stare Kiełbonki)
3Bartosz Fryczyński (Bydgoszcz)

Grupa B

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Kamil Błaszczyk (Jarocin)
2Marceli Śniadecki (Szczecin)
3Szymon Szczepaniak (Bełdów)

Grupa C

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Marcin Michalski (Nowe Miasto nad Wartą)
2Patryk Kotus (Konstantynów Łódzki)
3Maksymilian Wiełłowicz (Gdynia)

Grupa D

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Dariusz Murek (Złotów)
2Jacek Pempera (Luboń)
3Fryderyk Kowacki (Koziegłowy)

Grupa E

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Dariusz Likowski (Leszno)
2Marcela Czerwińska (Sępólno Krajeńskie)
3Michał Ignaczak (Poznań)

Grupa F

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Gracjan Skrzypiński (Szczecin)
2Mariusz Bożek (Chełm)
3Wojciech Sikora (Poznań)

Grupa G

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Dawid Senderski (Kraków)
2Jakub Lipski (Szczecin)
3Jakub Rutkowski (Toruń)

Faza grupowa przyniosła kilka ciekawych rozstrzygnięć, ale ogólnie faworyci nie zawiedli, bo też ciężko o to było, gdyż margines błędu był dość spory. Po fazie grupowej odpadało tylko pięciu graczy, a w zasadzie czterech, gdyż jeden z zawodników nie mógł się stawić na zawodach z powodu choroby. Zawiódł może jedynie Bartosz Fryczyński, który ma dość spory potencjał, ale gra od niedawna i potrzebuje jeszcze sporej liczby treningów, by grać na miarę swoich oczekiwań. Można rzec, iż wiele szczęścia miał rozstawiony Wojciech Sikora, który zaliczył już parę edycji naszego turnieju i wyszedł z grupy mimo zajęcia ostatniego miejsca. Jedyna kobieta w zestawieniu czyli Marcela Czerwińska także mogła być z siebie zadowolona, gdyż wyszła z II miejsca, pomimo, iż w grupie musiała się mierzyć z Dariuszem Likowskim, którego aspiracje są w wyższej kategorii. Najmłodszy uczestnik turnieju – Maksymilian Wiełłowicz miał dość sporego pecha, gdyż do awansu zabrakło mu tylko jednego gema. Z kolei najstarszy gracz – Dariusz Murek ponownie nie zawiódł i wyszedł ze swojej grupy z pierwszego miejsca. Ponadto pierwsze miejsca w swoich grupach zajęli zawodnicy pochodzący z Jarocina i okolic, którzy bardzo ambitnie podeszli do tegorocznej edycji czyli Kamil Błaszczyk i Marcin Michalski (także rozstawieni). Bardzo wysoką formę w grupie potwierdził także Jarosław Rumiński, który już wygrywał turniej w drugiej kategorii i widać było, iż stać go na świetny wynik. Jarosław to zawodnik, który w jeden weekend rozgrywa choćby kilka turniejów i tym razem było podobnie. Warto też wspomnieć o Dawidzie Senderskim, dla którego to już trzecia edycja i widać wyraźny progres, więc dobrze rokuje na kolejne edycje. Podobne zdanie można mieć o Adrianie Rolce, który ograł Dawida w 1/8 finału, a jego potencjał jest bardzo wysoki szczególnie na podaniu, a była to dla niego druga edycja i już z ćwierćfinałem na koncie.

Ranking po fazie grupowej

Wszyscy zawodnicy uczestniczący w fazie grupowej zostali sklasyfikowani w jednej tabeli, która wyłoniła graczy awansujących dalej. Awans uzyskało aż 16 graczy spośród 21, więc warto było walczyć o każdego gema, gdyż choćby z trzeciego miejsca można było uzyskać promocję do 1/8 finału i później wygrać turniej. choćby dwie porażki nie przekreślały szansy na ostateczny triumf. Odpadło pięciu graczy i zawodnikowi z 17 miejsca zabrakło dokładnie jednego gema do awansu. Wśród przegranych w fazie grupowej aż czterech z pięciu było debiutantami.

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Jarosław Rumiński (Poznań)
2Marcin Michalski (Nowe Miasto nad Wartą)
3Dariusz Murek (Złotów)
4Gracjan Skrzypiński (Szczecin)
5Dariusz Likowski (Leszno)
6Dawid Senderski (Kraków)
7Kamil Błaszczyk (Jarocin)
8Jakub Lipski (Szczecin)
9Marcela Czerwińska (Sępólno Krajeńskie)
10Marceli Śniadecki (Szczecin)
11Adrian Rolka (Stare Kiełbonki)
12Mariusz Bożek (Chełm)
13Patryk Kotus (Konstantynów Łódzki)
14Jacek Pempera (Luboń)
15Wojciech Sikora (Poznań)
16Fryderyk Kowacki (Koziegłowy)
17Maksymilian Wiełłowicz (Gdynia)
18Szymon Szczepaniak (Bełdów)
19Bartosz Fryczyński (Bydgoszcz)
20Michał Ignaczak (Poznań)
21Jakub Rutkowski (Toruń)
Dariusz Likowski (fot. Klaczyk)

Faza pucharowa

1/8 finału

Rumiński 4-1, 4-1 Kowacki
Czerwińska 4-0, 4-0 Lipski
Skrzypiński 4-0, 4-0 Kotus
Likowski 4-2, 4-3 Bożek
Murek D. 4-2, 4-0 Pempera
Rolka 4-2, 4-2 Senderski
Michalski 4-1, 4-3 Sikora
Błaszczyk 4-3, 0-4, 10-8 Śniadecki

Pierwszy etap fazy pucharowej zgodnie z planem został rozegrany pierwszego dnia zawodów. 1/8 finału nie przyniosła zaskakujących rozstrzygnięć, a faworyci pewnie wygrywali swoje mecze, z wyjątkiem Błaszczyka, który po rollercoasterze pokonał sporo grającego w ostatnim czasie Śniadeckiego. Doświadczenie jednak wzięło górę i reprezentant Jarocina wygrał super tie-break 10-8. Warto podkreślić, iż Czerwińska nie oddała rywalowi żadnego gema i podobnie także debiutujący Skrzypiński, który stał się faworytem turnieju już od pierwszych gemów turnieju.

Ćwierćfinały

Rumiński 4-1, 4-1 Czerwińska
Skrzypiński 4-2, 4-1 Likowski
Murek D. 4-0, 4-2 Rolka
Błaszczyk 4-0, 4-2 Michalski

Kolejna faza zapowiadała się bardzo ekscytująco i już faworyci spotkań nie byli tak oczywiści. Rumuński ograł dość pewnie Czerwińską, choć można było mieć małą nadzieją, iż nawiąże zdecydowanie większą walkę. Dla niej jednak ten etap turnieju był już dużym sukcesem, choć ma apetyt na zdecydowanie więcej. W kolejnym meczu Skrzypiński nie dał większych szans Likowskiemu, choć właśnie w Dariuszu szukałem osoby, która przeciwstawi się reprezentantowi Szczecina. Leszczynianin nieco zawiódł i był to dla mnie przedwczesny finał, przynajmniej na papierze. W trzecim ćwierćfinale Dariusz Murek pokonał swoim doświadczeniem pretendenta Rolkę i rozmiar zwycięstwa był dla mnie zaskoczeniem, gdyż widziałem tam wiele bliższe starcie. Ostatni mecz to z kolei bratobójczy pojedynek, bo panowie się znają i przyjaźnią, a lepszy był lekko faworyzowany Błaszczyk. Podsumowując, zwycięzcy bez niespodzianek, ale wyniki już nie do końca.

Półfinały

Skrzypiński 2-4, 4-3, 10-7 Rumiński
Błaszczyk 4-3, 4-3 Murek D.

Półfinały to już samo gęste jak to mówią, bo dwa znakomite mecze. Pierwszy był prawdopodobnie najlepszym meczem turnieju i tu warto podkreślić, iż Rumiński prowadził już 4-2, 3-1 i 30-0, a kolejną piłkę przegrał tylko dzięki swojej jak to nazwał głupocie, gdyż po zakończeniu akcji sprawdził ślad jednej z piłek i był aut, więc w tamtym momencie miałby cztery piłki meczowe z rzędu. Ostatecznie przegrał gema, później seta w tb i cały mecz w super tb, a Gracjan wręcz był wyczerpany. Mecz odbył się jeszcze w sobotę, a Skrzypiński nie miał ochoty go rozgrywać, ale ostatecznie przystał na prośbę rywala. Mecz pełen emocji, także tych złych, ale po meczu panowie z klasą uścisnęli sobie dłonie. Drugi półfinał odbył się już w niedzielę i tam mieliśmy kilka mniej emocji, gdyż po dwóch tb lepszy od Murka okazał się Błaszczyk. Młodość zwyciężyła, ale mecz był wręcz na żyletki, a szacunek trzeba oddać reprezentantowi Złotowa, który w tak trudnych warunkach stawia się wiele młodszym rywalom i jak widać wygrywa wiele spotkań.

Finał

Skrzypiński 4-0, 4-2 Błaszczyk

Wielki finał nie przyniósł choćby połowę emocji, które niosły ćwierćfinały i bez niespodzianki najlepszy okazał się debiutujący w Tenis by Dawid Cup Skrzypiński. Fantastyczny turniej, choć w półfinale był o włos od porażki z doświadczonym Rumińskim. Gracjan ma dopiero 18 lat i przed nim duża kariera w amatorskim tenisie i już teraz zapowiada, iż kończy z kategorią B i w kolejnej edycji spróbuje swoich sił wyżej. Dla Kamila Błaszczyka był to również fantastyczny turniej i wynik pewnie którego choćby sam się nie spodziewał i kolejne podium na jego koncie. W efekcie duży awans w tabeli wszech czasów i wspięcie się na podium. Dodatkowo łączył start z turniejem debla, więc cały weekend kosztował bardzo dużo sił. Podsumowując, mieliśmy wysoki poziom kategorii B, o czym świadczy też fakt, iż niektórzy faworyci odpadali już na etapie ćwierćfinału.

  1. miejsce – Gracjan Skrzypiński (Szczecin)
  2. miejsce – Kamil Błaszczyk (Jarocin)
  3. miejsce – Dariusz Murek (Złotów) / Jarosław Rumiński (Poznań)
Kamil Błaszczyk (fot. Klaczyk)

Kategoria A

Turniej w najlepszej kategorii zapowiadał się co najmniej ekscytująco, pomimo, iż na liście startowej znalazło się 18 graczy z całego kraju. Teoretycznie kilka i mogło być wiele, ale poziom zawodów mówiąc potocznie oddał. Podobnie jak w kategorii B zawodnicy walczyli o awans do najlepszej szesnastki zawodów, a 1/8 finału planowana jeszcze była na sobotę. Ostatecznie po fazie grupowej odpadało tylko dwóch zawodników, więc w grupie można było sobie pozwolić na luźniejszą grę i nieco większe oszczędności energii, z czego prawdopodobnie niektórzy skorzystali, ale większość nie mogła sobie na to pozwolić. W obsadzie mieliśmy mieszankę wręcz wybuchową. Z jednej strony legendy turnieju czyli 4-krotny triumfator i lider tabeli wszech czasów Sławomir Wrzeszcz czy też jego dobry kolega i partner deblowy z poprzedniej edycji Dawid Wiełłowicz. Półfinalista sześciu edycji i uczestnik turnieju od I edycji – Jakub Murek, który nigdy nie był niżej, ani wyżej niż półfinał. Do tego zawsze groźny gospodarz – Paweł Scheffs, który w cieniu faworytów zawsze robi solidny wynik i w sumie to samo można powiedzieć o Danielu Kaczerskim, którego sukcesu są jeszcze większe niż Pawła. Ponadto Tomasz Kiełbowicz, Cezary Wajgt oraz Paweł Tchórz-Matuszak wracający do turnieju po kilku latach przerwy, a przecież drugi i trzeci z nich grali w finałach tych zawodów, a Czarek choćby triumfował w ramach drugiej kategorii. Oprócz nich kilku piekielnie mocnych na papierze debiutantów czyli Paweł Szymczak oraz Tomasz Kiemona, którzy przyjechali prosto z zagłębia miedziowego. Do tego kilku debiutantów w tej kategorii, którzy mocno poprawili swoją grę i awansowali z kategorii B oraz całkowitych debiutantów w turnieju. Rywalizacja zapowiadała się iście elektryzująco i nigdy nie czekałem na rozstrzygnięcia tak bardzo jak w tej edycji.

Faza grupowa

Grupa A

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Sławomir Wrzeszcz (Złotów)
2Jakub Marecki (Poznań)
3Cezary Wajgt (Luboń)

Grupa B

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Dawid Wiełłowicz (Gdynia)
2Paweł Tchórz-Matuszak (Poznań)
3Tomasz Kiełbowicz (Poznań)

Grupa C

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Jakub Murek (Złotów)
2Rafał Kernert (Zabrze)
3Adam Zając (Banie)

Grupa D

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Daniel Kaczerski (Mława)
2Paweł Scheffs (Poznań)
3Damian Stępkowski (Słubice)

Grupa E

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Paweł Szymczak (Nowa Sól)
2Mariusz Koziński (Kielce)
3Marcin Smoliński (Złotów)

Grupa F

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Wojciech Stasiło (Gliwice)
2Ksawery Kokowski (Złotów)
3Tomasz Kiemona (Głogów)
Paweł Scheffs (fot. Pietryga)

Ranking po fazie grupowej

Podobnie jak w kategorii B po fazie zasadniczej został utworzony ranking według klucza: liczba zwycięstw, stosunek setów i stosunek gemów. Z rywalizacji po tej fazie odpadło zaledwie dwóch graczy i w efekcie wystarczyło mieć nie najgorszy bilans gemów, by awansować dalej i to choćby bez urwanego seta. Zawodnicy mieli zagrać jak najwięcej spotkań i cieszyć się tenisem, więc praktycznie każdy zawodnik zagrał minimum trzy mecze w turnieju. Oczywiście dla tych co doszli wysoko był to duży wysiłek energetyczny, ale z drugiej stronie ci teoretycznie słabsi nie mogli narzekać, bo pomimo gorszej dyspozycji i tak spędzili na korcie dobre kilka godzin, a w niedzielę mogli dołożyć sobie rywalizację deblową. Tutaj jednakowo jak w kategorii B między 16, a 17 miejscem był tylko jeden gem różnicy, więc walka o każdy gem była wręcz wskazana.

MiejsceImię i nazwisko (miasto)
1Paweł Szymczak (Nowa Sól)
2Jakub Murek (Złotow)
3Wojciech Stasiło (Gliwice)
4Daniel Kaczerski (Mława)
5Dawid Wiełłowicz (Gdynia)
6Sławomir Wrzeszcz (Złotów)
7Ksawery Kokowski (Złotów)
8Paweł Tchórz-Matuszak (Poznań)
9Rafał Kernert (Zabrze)
10Mariusz Koziński (Kielce)
11Paweł Scheffs (Poznań)
12Jakub Marecki (Poznań)
13Cezary Wajgt (Luboń)
14Tomasz Kiełbowicz (Poznań)
15Damian Stępkowski (Słubice)
16Adam Zając (Banie)
17Tomasz Kiemona (Głogów)
18Marcin Smoliński (Złotów)

Faza pucharowa

1/8 finału

Szymczak 4-0, 4-0 Zając
Tchórz-Matuszak 4-0, 4-2 Kernert
Kaczerski 4-3, 4-0 Wajgt
Wiełłowicz 4-1, 4-1 Marecki
Stasiło 4-0, 4-0 Kiełbowicz
Wrzeszcz 4-1, 4-0 Scheffs
Murek J. 4-2, 4-0 Stępkowski
Koziński 3-4, 4-1, 10-8 Kokowski

Pierwsza faza play-off została rozegrana zgodnie z planem w sobotę i już od startu zapowiadała się bardzo ciekawie, choć tylko jedno spotkanie przedłużyło się do trzech setów. Na korcie telewizyjnym Szymczak bez straty seta pokonał Zająca, który umiejętności ma wysokie, ale i tak zabrakło na bardzo doświadczonego rywala, który ma wiele turniejowych skalpów na swoim koncie. W drugim pojedynku Tchórz-Matuszak czyli wicemistrz V edycji Tenis by Dawid Cup nie dał większych szans Kernertowi, który w ostatniej chwili dopisał się do kategorii A, kosztem udziału w B i myślę, iż dobrze zrobił, gdyż w niższej kategorii mógł się czuć już spełniony (II miejsce przed rokiem). Dwa gemy urwane tak mocnemu rywalowi to żaden wstyd. Wiele więcej ciekawych rzeczy działo się w starciu Kaczerskiego z Wajgtem. Daniel to zwycięzca III edycji turnieju z Krakowa i jedna z legend turnieju, gdyż występuje już od I edycji. Cezary z kolei startował tylko raz, ale za to z jakim skutkiem, gdyż wygrał turniej niższej kategorii kilka edycji temu, właśnie na tym obiekcie. Tego dnia lepszy okazał się reprezentant Mławy, który ewidentnie był w rytmie w przeciwieństwie do rywala. Jednak pierwszy set był bardzo bliski, zakończony w tb i to on okazał się kluczowy, gdyż druga partia już była formalnością jak to często bywa po ciasnych setach. W czwartym pojedynku Wiełłowicz był wyraźnie lepszy od debiutującego Mareckiego, a mieliśmy okazję obejrzeć go na korcie TV i warto sobie odtworzyć, bo liczył sporo pięknych zagrań. Kolejny mecz to starcie triumfatora niższej kategorii z Poznania czyli Stasiło i ofensywnie nastawionego gospodarza czyli Kiełbowicza. Mecz teoretycznie wydawał się równy, ale rzeczywistość była całkiem inna i reprezentant Gliwic wygrał ten mecz bez straty gema – niewątpliwie niespodzianka, ale problemy fizyczne mogły tu mieć najważniejsze znaczenie. W szóstym meczu nie było niespodzianki, bo jeden z faworytów turnieju i czterokrotny triumfator Wrzeszcz nie dał szans innej legendzie zawodów, a mianowicie Scheffsowi, oddając tylko gema. Przedostatnie starcie to zdecydowana wygrana Jakuba Murka nad debiutującym Stępkowskim, ale to było wręcz oczywiste dla miłośników statystyk, gdyż złotowianin nie odpadł jeszcze nigdy przed półfinałem i tak też było i tym razem. Jego forhend jest w stanie robić spustoszenie i raczej nie warto uderzać piłek właśnie na tę stronę. Ostatni mecz przyniósł najwięcej emocji i wiele pięknych akcji, które mogliśmy obejrzeć na korcie telewizyjnym. Kokowski, który w tym roku awansował o kategorię wyżej wygrał pierwszą partię po tb, będąc blisko niespodzianki, ale już druga partia padła łupem bardziej doświadczonego Kozińskiego. O losach meczu miał rozstrzygnąć super tb, a tam mieliśmy już prawdziwy rollercoaster i powrót kielczanina z dalekiej podróży. Warto sobie odtworzyć ten mecz jeszcze raz i docenić postawę obu panów – wiele gry kombinacyjnej, ale też efektowne winnery. Ksawery ostatecznie ten przegrał, ale w całym turnieju pokazał wiele jakości i jak najbardziej może być zadowolony ze swojej gry.

Cezary Wajgt – Tenis by Dawid Cup XII (fot. Pietryga)

Ćwierćfinały

Tchórz-Matuszak 4-3, 2-4, 10-7 Szymczak
Wiełłowicz 3-4, 4-0, 10-4 Kaczerski
Wrzeszcz 4-0, 4-3 Stasiło
Murek J. 4-0, 4-0 Koziński

Mecze o strefę medalową zapowiadały się wręcz potężnie i tak też było. Wyjątkiem był mecz Murek vs. Koziński, gdyż ten drugi musiał poddać mecz walkowerem, być może z powodu zmęczenia po bardzo intensywnym meczu 1/8 finału. Z tego powodu Jakub miał handicap nad kolejnym rywalem, gdyż do meczu o finał podchodził stosunkowo mocno wypoczęty i zarazem tradycji stało się zadość, ponieważ zaliczył półfinał w każdej edycji, w której startował, a było ich aż 7! Jednak to co najciekawsze wydarzyło się na korcie nr 3 czyli w hali, bo tam Szymczak i Tchórz-Matuszak zagrali w mojej opinii mecz turnieju, który obfitował w wiele genialnych zagrań, których autorem był w większości reprezentant Poznania. Osobiście nie widziałem go jeszcze w tak wysokiej formie i faworyt bukmacherów miał ogromne problemy, by znaleźć odpowiedź na jego precyzyjne i jakościowe uderzenia. Tchórz-Matuszak praktycznie nie popełniał błędów, a i tak pierwszą partię wygrał dopiero po tie-break’u. Drugi set zaczął się świetnie do poznaniaka, ale oddał przewagę, a później swoje momentum miał drugi z Pawłów i wyszedł na prowadzenie 3-2 oraz serwis. Miejscowy w kolejnym gemie miał aż 3 bp z rzędu by przełamać i doprowadzić do tb, ale Szymczak się wybronił, wygrał seta i doprowadził do super tb. Tam objął dość gwałtownie prowadzenie z przewagą dwóch mini brejków, ale to okazało się za mało, gdyż underdog grał dalej swój tenis i to popłaciło. gwałtownie odrobił stratę, wyszedł na prowadzenie i już nie oddał przewagi. Wielki mecz, pokaz mocy obu panów i aż szkoda, iż mecz ostatecznie nie był rozgrywany przy obecności kamer. Drugi z meczów przyniósł kilka mniejsze emocje, gdyż Kaczerski był bliski małej niespodzianki i wygrał partię otwarcia z Wiełłowiczem, ale później do głosu doszedł gdynianin, który potrafi grać bardzo równo i piekielnie cierpliwie. Drugi set jak i super tb były już pod jego dyktando i zasłużenie awansował do półfinału. Ostatni mecz to starcie Wrzeszcz vs. Stasiło i tutaj bez niespodzianki dość komfortowa wygrana Sławka, ale w II secie doszedł do głosu gliwiczanin, który choćby doprowadził do tb. W tym turnieju Wrzeszcz czasem tracił koncentrację, czym zapłacił z Wajgtem, ale na jego szczęście już nie w play-off, gdzie nie było miejsca na pomyłkę.

Półfinały

Wiełłowicz 4-2, 1-4, 10-6 Tchórz-Matuszak
Wrzeszcz 4-0, 4-0 Murek J.

Półfinały zapowiadały się znów bardzo ciekawie, zresztą jak wszystkie poprzednie fazy, bo obsada turnieju była w mojej opinii najlepszą w historii zawodów. Wiełłowicz musiał zmierzyć się z Tchórz-Matuszakiem, który był po genialnym meczu, w którym wyeliminował faworyta turnieju. Z kolei Wrzeszcz miał się zmierzyć z wypoczętym Murkiem, który akurat jest dla niego wygodnym rywalem, a panowie znają się od lat, niczym łyse konie. I właśnie w tym meczu nie było niespodzianki, a Sławomir pokonał Jakuba bez straty seta, na którego ma ewidentnie sposób. Murek odpadł jak zawsze w półfinale (nigdy niżej, nigdy wyżej), a Wrzeszcz zaliczył swój piąty finał TbD Cup, co jest oczywiście rekordem. Wiełłowicz miał znacznie trudniejsze zadanie i mimo równego wyniku, bo spotkanie kończyło się w super tb to jednak mecz trochę zawiódł. Spotkanie odbyło się na korcie centralnym, a Paweł był ewidentnie zmęczony poprzednim pojedynkiem z Szymczakiem i mam wrażenie, iż trochę za to zapłacił. Pogoda nie sprzyjała i przez to pojawiło się sporo błędów. Niestety kilka dużych zdarzyło się w ostatnich akcjach meczu i to zaważyło, iż mecz padł łupem Dawida. Gdynianin potwierdził, iż pod względem fizycznym jest niesamowicie mocny i przez cały weekend rozegrał łącznie 10 spotkań!

Finał

Wrzeszcz 4-2, 4-2 Wiełłowicz

Mecz finałowy był powtórką z zeszłego roku. Wtedy w trzech setach lepszy okazał się Wrzeszcz i tym razem też był faworytem, tym bardziej, iż rywal miał w nogach aż dziewięć spotkań (singiel i debel). Sławek celowo skupił się tylko singlu i być może właśnie to okazało się kluczowe. Spotkanie oczywiście warto odtworzyć sobie na naszym kanale YouTube – Tenis by Dawid, gdyż obfitowało w wiele klasowych zagrań i jakby się uprzeć to w połowie wypełniłoby turniejowe highlightsy. Sporo gry kombinacyjnej, z naciskiem na skróty, rodem z meczu pokazowego. Panowie znają się świetnie i mogli pozwolić sobie na fantazyjne akcje, ale wynik został przypilnowany przez Wrzeszcza, który tym razem zachował koncentrację od początku do końca i wygrał oba sety jeszcze przed tb. Kolejny wielki turniej Sławka i już piąte turniejowe zwycięstwo Tenis by Dawid Cup, a przy okazji trzecie z rzędu. Za triumf otrzymał nagrodę pieniężną (pierwszy raz w historii) oraz sporą liczbę nagród rzeczowych oraz vouchery pieniężne do Betclic oraz Strefy Tenisa. Wartość nagród dla samego triumfatora oscylowała na kilka tysięcy złotych i podobnie dla finalisty, a od kolejnej edycji planujemy kolejne wzbogacenie puli. Wrzeszcz powiększył już i tak sporą przewagę w tabeli wszech czasów i nie będzie wyolbrzymieniem stwierdzenie, iż jest królem Tenis by Dawid Cup. O te miano próbował walczyć Marcin Szendryk, ale tę edycję musiał odpuścić, na rzecz Amatorskich Mistrzostw Polski w Gdyni, które z kolei odpuścił Wrzeszcz, gdzie odpadł w I rundzie. Ogromne gratulacje dla wszystkich uczestników, gdyż obsada była wręcz potężna, najmocniejsza w historii, a zawodnicy odpadają w fazie grupowej mogliby grać w finałach innych dobrze obsadzonych zawodów. Liczę na równie mocne zestawienie w kolejnej edycji i mam nadzieję, iż mnie nie zawiedziecie, a ja zapewnię, iż następne edycje będą jeszcze lepiej opakowane!

  1. miejsce – Sławomir Wrzeszcz (Złotów)
  2. miejsce – Dawid Wiełłowicz (Gdynia)
  3. miejsce – Jakub Murek (Złotów) / Paweł Tchórz-Matuszak (Poznań)
Dawid Wiełłowicz i Sławomir Wrzeszcz (fot. Klaczyk)

Gra podwójna

Obsada turnieju deblowego liczyła 8 par z czego dwie najwyżej rozstawione wydawały się zdecydowanie najmocniejsze, które przed rokiem odpadły w półfinałach. W tej edycji zabrakło obu grających w finale w 2023 roku z różnych powodów. Para Orkowski/Modelski nie mogła wystąpić ze względów proceduralnych, ale za rok mogą się już pojawić, a Wrzeszcz/Wiełłowicz postawili na singla, w którym chcieli powtórzyć wyczyn sprzed roku czyli dotarcie do finału i zagranie z nim znów przeciwko sobie, co jak wiemy się udało. Oprócz wspomnianych bardzo mocnych par Stasiło/Kernert oraz Kotowicz/Miężalski, teoretycznie dużo do powiedzenia mógł mieć duet miejscowych czyli Kiełbowicz/Weinert. Inną parą, która wystąpiła przed rokiem był duet ojciec-syn czyli Dariusz i Jakub Murkowie, więc jasne było, iż ciężar wyniku spoczywać będzie na Kubie, który przygotował znakomitą formę, choć jak sam mówi za wiele nie trenował. Pozostałe pary wyglądały zdecydowanie słabiej i wydawało się, iż raczej nie będą walczył o najwyższe cele, a mieliśmy w zestawieniu drugą parę ojciec-syn Dawid i Maksymilian Wiełłowicz, a także znanych i lubianych zawodników pochodzących z Jarocina czyli Błaszczyk/Sikora oraz dwie nowe pary z Warszawy.

Faza grupowa

Grupa A

MiejscePara deblowa (miasto)
1Wojciech Stasiło / Rafał Kernert (Gliwice / Zabrze)
2Dawid Wiełłowicz / Maksymilian Wiełłowicz (Gdynia)
3Kamil Błaszczyk / Wojciech Sikora (Jarocin / Poznań)
4Adrian Pichalski / Eryk Dacz (Warszawa)

Stasiło/Kernert 4-0, 4-0 Pichalski/Dacz
Błaszczyk/Sikora 0-4, 3-4 Wiełłowicz/Wiełłowicz
Wiełłowicz/Wiełłowicz 4-0, 4-1 Pichalski/Dacz
Stasiło/Kernert 4-1, 4-0 Błaszczyk/Sikora
Wiełłowicz/Wiełłowicz 4-0, 4-1 Pichalski Dacz
Stasiło/Kernert 4-1, 4-0 Wiełłowicz/Wiełłowicz
Błaszczyk/Sikora 2-4, 4-1, 10-8 Pichalski/Dacz

W grupie A bez większych niespodzianek, a największe emocje przyniósł mecz o trzecie miejsce czyli w zasadzie o pietruszkę, w którym minimalnie lepsi byli ci bardziej doświadczeni czyli Błaszczyk/Sikora. Pichalski i Dacz to totalni debiutanci, ale zakończyli turniej z honorem wygrywając seta, za co należą się słowa uznania. W meczu o awans jednak para Wiełłowicz/Wiełłowicz była zdecydowanie lepsza od chłopaków pochodzących z Jarocina, ale można nieco usprawiedliwić Kamila, który tego samego dnia grał jeszcze w singlu kategorii, gdzie doszedł do finału, co już było wielkim wysiłkiem i osiągnięciem. Para z Gdańska zrobiła wynik wręcz ponad stan na barkach niezmordowanego ojca – Dawida, a rozstawieni z jedynką gracze z Górnego Śląska wręcz rozgromili wszystkie pary tracąc w trzech meczach zaledwie dwa gemy!

Filip Kotowicz i Hubert Miężalski (fot. Klaczyk)

Grupa B

MiejscePara deblowa (miasto)
1Hubert Miężalski / Filip Kotowicz (Poznań)
2Dariusz Murek / Jakub Murek (Złotów)
3Tomasz Kiełbowicz / Adam Weinert (Poznań)
4Sebastian Melnicki / Mikołaj Kowalczyk (Warszawa)

Miężalski/Kotowicz 4-1, 4-0 Kiełbowicz/Weinert
Murek/Murek 4-0, 4-0 Melnicki/Kowalczyk
Miężalski/Kotowicz 4-0, 4-1 Murek/Murek
Kiełbowicz/Weinert 4-2, 4-0 Melnicki/Kowalczyk
Mięzalski/Kotowicz 4-0, 4-0 Melnicki/Kowalczyk
Kiełbowicz/Weinert 1-4, 4-3, 6-10 Murek/Murek.

W grupie B także mieliśmy dominację jednej pary i bez niespodzianki, bo tej najwyżej rozstawionej – Miężalski/Kotowicz, którzy byli żądni poprawienia wyniku sprzed roku. Jednak największa walka stoczyła się w bezpośrednim boju o drugie miejsce i w mojej opinii lekką niespodziankę sprawiła para ze Złotowa doświadczona turniejem sprzed roku. Murek/Murek ograli miejscowych czyli parę Kiełbowicz/Weinert dopiero po super tie-break’u, a oba duety dały z siebie wszystko. prawdopodobnie był to lekki zawód dla pary z Poznania, a Tomek po meczu mówił, iż zabrakło wszystkiego, ale chyba najbardziej nóg, które musiały swoje odcierpieć po sobotnich zmaganiach singlowych. Nie był to najlepszy weekend dla Tomasza, ale mam wrażenie, iż nie powiedział jeszcze swojego ostatniego słowa w singlu jak i deblu. Ostatnie miejsce w grupie, podobnie jak w A, zajęła para z Warszawy, która kolokwialnie mówiąc zapłaciła frycowe i wygrała tylko dwa gemy w trzech meczach.

Faza pucharowa

Półfinały

Stasiło/Kernert 4-3, 4-2 Murek/Murek
Miężalski/Kotowicz 4-0, 4-0 Wiełłowicz/Wiełłowicz

Mecze o finał miały całkiem odmienne oblicze. Faworyci obu starć byli dobrze znani, ale para Stasiło/Kernert po fantastycznej fazie grupowej dość niespodziewanie miała ogromne problemy z duetem Murek/Murek. Ojciec i syn doprowadzili do tb pierwszej partii, a w drugim secie również byli tego bliscy. Myślę, iż dla nich to nadspodziewanie dobry wynik i mogą być zadowoleni ze swojej postawy, tym bardziej, iż łączyli debla z turniejem singlowym. Zresztą podobnie jak gracze z Górnego Śląska, ale ci w singlu odpadli nieco wcześniej niż złotowianie. W drugim półfinale para Miężalski/Kotowicz wręcz rozgromiła także ojca i syna czyli duet Wiełłowicz/Wiełłowicz, nie oddając choćby jednego gema. Poznaniacy pokazali, iż są głodni sukcesu, a mieli jeszcze handicap, gdyż nie uczestniczyli w turnieju gry pojedynczej.

Finał

Stasiło/Kernert 4-3, 4-0 Miężalski/Kotowicz

W wielkim finale znalazły się najwyżej rozstawione pary, więc obsada nie była żadnym zaskoczeniem, ale wskazanie faworyta należało do rzeczy trudnych, gdyż w mojej opinii szanse były bardzo równe. Tak też wyglądał pierwszy set, zakończony tie-breakiem i to na przewagi. Duże emocje udzieliły się Miężalskiemu, który narzekał na jakość kortu, ale jak wiemy warunki były równe dla obu par. Drugi set to już niestety formalność i gładkie zwycięstwo duetu z południa kraju, którzy dopięli swego, a gospodarze będą musieli poczekać na końcowy triumf do następnej edycji, ale zaliczyli kolejny progres, więc mogą być z siebie zadowoleni. Turniej debla był pełen kontrastów, bo mierzyły się pary początkujące, jak i te zaawansowane, ale każdy miał możliwość sprawdzenia i rozegrania minimum trzech spotkań, więc raczej nikt nie mógł być zawiedziony.

Wojciech Stasiło i Rafał Kernert (fot. Klaczyk)
  1. miejsce – Wojciech Stasiło (Gliwice) i Rafał Kernert (Zabrze)
  2. miejsce – Filip Kotowicz i Hubert Miężalski (Poznań)
  3. miejsce – Dariusz Murek i Jakub Murek (Złotów) / Dawid Wiełłowicz i Maksymilian Wiełłowicz (Gdynia)

Ogromne gratulacje dla wszystkich uczestników turnieju, a szczególnie zwycięzców oraz jedynej kobiety (Marcela Czerwińska), która zdołała wyjść z grupy i z powodzeniem rywalizowała z mężczyznami. Poziom był bardzo wysoki i po cichu liczę, iż z roku na rok będzie rosnąć, a my będziemy rozwijać wydarzenie. Mamy już nowe pomysły, które będą wdrożone przy kolejnej edycji.

Warto podziękować osobom, które przyczyniły się do udanej organizacji zawodów, a mianowicie:

  • Towarzystwo Tenisowe “Świerczewo” – znakomity obiekt, klimat i pomoc;
  • Mateusz Gębka – główny sędzia zawodów (PZT);
  • Bartosz Pietryga i Krzysztof Klaczyk – znakomite zdjęcia (linki na dole);
  • Mateusz Stańczyk i PDK LIVE – komentarz i transmisja na żywo – zawsze najwyższa jakość;
  • Sponsorzy i partnerzy – bez ich wsparcia zawody nie mogłoby się odbyć na taką skalę;

Na koniec parę wniosków do przemyślenia, głównie przeze mnie – organizatora, a mianowicie czy jest sens kontynuowania turnieju deblowego, który traktowany jest jako dodatek, a obsada nie była przesadnie liczna, choć w ostatniej chwili kilka par było chętnych na grę (termin zapisów jednak minął). Widoczne jest, iż nie zrobiliśmy kroku w przód w tej kategorii i być może kolejny sezon będzie tą ostatnią szansą. jeżeli nie przekroczymy pewnej granicy zapisanych par to oznaczać będzie raczej kres ery debla i skupimy się tylko i wyłącznie na dwóch kategoriach singla. Dochodzą do mnie głosy na temat turnieju kobiet, ale ta kategoria już u nas była i także nie cieszyła się dużą popularnością, a choćby znacznie gorszą niż turniej gry podwójnej (w naszej społeczności, bądź co bądź jednak głównie bukmacherskiej jest zwyczajnie za mało kobiet). Dla mnie osobiście, ale też jak widać dla graczy najważniejszy jest turniej singla i te dwie kategorie warto dopieszczać, a gra podwójna już raczej zawsze będzie tylko dodatkiem, tak jak to jest w zawodowym tourze. Drugim, mniej istotnym tematem jest wsparcie sponsorów, których na papierze jest sporo, ale głównie jest to wsparcie techniczne i niestety brakuje gotówki do realizacji wszystkich celów. Pierwszym krokiem w kierunku rozwoju są nagrody finansowe, które zostały wprowadzone od tej edycji, co według mnie jest dobrym posunięciem, gdyż zwiększa prestiż i zainteresowanie zawodami. Myślę, iż z tego nie zrezygnujemy, a choćby zwiększymy tę pulę (oczywiście tylko dla kategorii A, by motywować zawodników do rozwoju i by nikt nie grał w gorszej kategorii dla pieniędzy). Jednak co jest związane ze wsparciem finansowym to transmisja telewizyjna czyli na ten moment sprawa najdroższa i teoretycznie najmniej elementarna, gdyż bez tego zawody mogłoby się odbyć i 99,99% turniejów w Polsce nie praktykuje takich rozwiązań, bo zwyczajnie się nie opłaca. Mi jednak zależy, by transmisje z nami zostały, bo zwyczajnie dodaje to pewnego smaku zawodom. Zawodnicy mogą sprawdzić się pod presją kamer, następnie przeanalizować swoje mecze, zobaczyć najlepsze zagrania, ich rodziny/znajomi mogą obejrzeć mecze swoich ulubieńców na żywo lub z odtworzenia, a my możemy przeprowadzić wywiady, ceremonię wręczenia nagród i w przyszłości do tego wrócić z sentymentem. Mimo, iż oglądalność nie jest wysoka, choć często przerasta mecze zawodowców w PZT, do tego posiadamy wysokiej klasy komentatora i realizację na kilka kamer i finansowo w ogóle ten temat się nie spina, to będę dążyć, by transmisje z nami pozostały, ale potrzebne będzie wsparcie sponsorów, więc z tego miejsca zachęcam do wsparcia i rozmów. Grono naszych partnerów stale się powiększa i być może właśnie Ty chciałbyś dołączyć do nas. Do kontaktu zapraszam przez nasze social media lub przez skrzynkę mailową: [email protected]. Myślę, iż to najważniejsze zagadnienia, które warto przemyśleć na gorąco po turnieju, ale też za parę miesięcy, gdy usiądziemy do organizacji następnej edycji. Dochodzą jeszcze kwestie regulaminowe, by usprawnić przebieg zawodów, ale to są tak naprawdę didaskalia, które zostaną dopracowane i niekoniecznie zostaną przez was zauważone, ale na pewno wszystkim nam pomogą.

Tabela wszech czasów

Zapraszam do sprawdzenia aktualnej tabeli wszech czasów turnieju i najistotniejszych zmian:

Kategoria B

  • Jarosław Rumiński dzięki III miejscu awansował na pozycję lidera
  • Kamil Błaszczyk dzięki II miejscu awansował na najniższy stopień podium
  • Gracjan Skrzypiński dzięki triumfowi w debiucie wskoczył na 23 miejsce
  • Dariusz Murek dzięki III miejscu awansował do TOP 8 i przy okazji jest najstarszym zawodnikiem turnieju, który występuje już od IV edycji zawodów (2020)

Kategoria A

  • Sławomir Wrzeszcz umocnił się na pozycji lidera i praktycznie podwoił przewagę nad drugim Marcinem Szendrykiem – dominacja
  • Dawid Wiełłowicz umocnił się na III pozycji
  • Tuż za podium swoje pozycje wzmocnili Jakub Murek i Daniel Kaczerski czyli legendy turnieju startujące już od I edycji
  • Do TOP 10 zbliżają się Paweł Tchórz-Matuszak, Paweł Scheffs i Mariusz Koziński dla których tegoroczna edycja była niewątpliwie udana

Gra podwójna

  • Nowymi liderami została para Stasiło/Kernert
  • Nowymi wiceliderami została para Kotowicz/Miężalski
  • W tegorocznej edycji wystąpiły dwie pary ojciec-syn
  • Dawid Wiełłowicz został pierwszym zawodnikiem sklasyfikowanym z dwoma innymi partnerami

W turniejach TbD Cup wystąpiło już 388 zawodników z 148 miast z całej Polski!

Tabela wszech czasów – TUTAJ

Szczególne podziękowania dla sponsorów i partnerów, bez których turniej nie mógłby się odbyć:

Patroni medialni:

Historia turnieju:

  1. Tenis by Dawid Cup I 2018 (Poznań) – RELACJA
  2. Tenis by Dawid Cup II 2019 (Poznań) – RELACJA
  3. Tenis by Dawid Cup III 2020 (Kraków) – RELACJA
  4. Tenis by Dawid Cup IV 2020 (Poznań) – RELACJA
  5. Tenis by Dawid Cup V 2021 (Bydgoszcz) – RELACJA
  6. Tenis by Dawid Cup VI 2021 (Poznań) – RELACJA
  7. Tenis by Dawid Cup VII 2021 (Stalowa Wola) – RELACJA
  8. Tenis by Dawid Cup VIII 2022 (Kozłów) – RELACJA
  9. Tenis by Dawid Cup IX 2022 (Poznań) – RELACJA
  10. Tenis by Dawid Cup X 2023 (Warszawa) – RELACJA
  11. Tenis by Dawid Cup XI 2023 (Poznań) – RELACJA

Fotorelacja nr 1
Fotorelacja nr 2

Zdjęcia można rozpowszechniać w dowolny sposób – prosimy tylko o oznaczanie profilu @TenisbyDawid na serwisach facebook, X i instagram.

Kolejna edycja turnieju już za rok!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszych social mediach!

Idź do oryginalnego materiału