Ten Hag długo nie posiedzi na urlopie. Może objąć uczestnika Ligi Mistrzów!

16 godzin temu
Zdjęcie: John Sibley / Action Images via Reuters


To może być zaskakująco krótki urlop Erika ten Haga! Zwolniony w bieżącym sezonie z Manchesteru United Holender, jest łączony z objęciem nowego klubu. I to nie byle jakiego.
Bieżący sezon Erik ten Hag rozpoczynał jeszcze jako szkoleniowiec Manchesteru United. Ku niezadowoleniu wielu kibiców tego klubu, bo "Czerwone Diabły" przez dwa lata pracy Holendra poczyniły zdecydowanie bardziej regres niż progres. Wszelkie obawy związane z pozostawieniem trenera okazały się słuszne. Manchester United rozczarowywał jeszcze bardziej niż wcześniej. W Premier League w dziewięciu meczach zdobyli tylko jedenaście punktów, co ten Hag przypłacił posadą.

REKLAMA







Zobacz wideo Piłkarz Legii zaczął się bić z kibicem na peronie! Rzeźniczak opowiada



Były Holandia i Anglia, a teraz czas na Niemcy?
Wielu kibiców i ekspertów zastanawiało się, jaki będzie następny krok Holendra, który może i w Anglii rozczarował, ale wcześniej wykonywał fenomenalną pracę w Ajaxie Amsterdam. Okazuje się, iż droga z Amsterdamu przez Manchester może w tym wypadku prowadzić do Niemiec. Zainteresować miał się nim bowiem jeden z najmocniejszych klubów Bundesligi.


Lipsk w potężnym kryzysie. Ten Hag remedium na problemy?
Mowa o RB Lipsk. Klub Red Bulla wpadł ostatnio w poważny kryzys. Nie wygrali żadnego z ostatnich sześciu meczów, w Lidze Mistrzów mają wstydliwy bilans pięciu porażek w pięciu spotkaniach, a na dodatek w ostatnim starciu totalnie upokorzył ich Wolfsburg, który wygrał 5:1 i to w Lipsku. Wedle niemieckich mediów dni trenera Marco Rose są już policzone.


Patrick Berger z niemieckiego Sky Sports informuje, iż na liście kandydatów do zastąpienia go znalazł się właśnie Erik ten Hag. RB chciałoby co prawda w pierwszej kolejności Rogera Schmidta, prowadzącego aktualnie Benfikę Lizbona. Ten jednak nie chce brać zespołu bez przeprowadzenia osobiście okresu przygotowawczego. Tego zadania mógłby podjąć się Holender, który jak na razie pozostaje jeszcze wyborem numer dwa.
Idź do oryginalnego materiału