Wimbledon 2025 przeszedł do historii, choć w pamięci polskich kibiców zapisze się on na zawsze. Wszystko za sprawą Igi Świątek, która została pierwszą tenisistką z kraju nad Wisłą, która triumfowała w tym prestiżowym turnieju. 24-latka w finale pokonała 6:0, 6:0 Amandę Anisimową. Z kolei wśród mężczyzn zwyciężył Jannik Sinner. Włoch zrewanżował się Carlosowi Alcarazowi za porażkę sprzed paru tygodni w Roland Garros. Pokonał go 4:6, 6:4, 6:4, 6:4.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
"Należy odłożyć do lamusa". Tak piszą o Świątek i Sinnerze
Zwycięstwa w Wimbledonie Świątek i Sinnera dały pożywkę hejterom, którzy zaczęli wytykać im niedawne sprawy dopingowe. Uruchomili się zwłaszcza pod postem z wideo, na którym Polka oraz Włoch tańczą na tradycyjnym balu mistrzów. "Kolejny rok, w którym zarzuty dotyczące dopingu dodają nieco pikanterii na parkiecie podczas uroczystej Kolacji Mistrzów", "dwóch dopingowiczów", "oboje powinni zostać zdyskwalifikowani z tego turnieju", "oboje oszukują", "dwóch dopingowiczów paraduje, obrzydliwe", "co za taniec na dopingu", "dopingowicze wygrywają Wimbledon" - czytamy we wpisach internautów pod wpisem Wimbledonu na portalu X.
Taką narrację postanowił ukrócić portal Sportskeeda.com. "Dlaczego nagłówek o banie dopingowym należy odłożyć do lamusa, mówiąc o zwycięstwach Igi Świątek i Jannika Sinnera na Wimbledonie 2025" - czytamy w tytule artykułu, którym przypomniano historię obu tenisistów. Polka za śladowe ilości trimetazydyny pauzowała miesiąc pod koniec ubiegłego sezonu, natomiast w przypadku Włocha był to clostebol, a zawieszenie potrwało trzy miesiące: od lutego do maja br.
"Oprócz orzeczenia ITIA, iż ilość trimetazydyny wykryta u Świątek nie miała wpływu na jej wyniki, pozytywny wynik testu najwyraźniej utrudnił jej grę w późniejszych turniejach. 24-latka była poddawana ostrej krytyce zarówno przez prasę, zawodników, jak i kibiców. Polka miała problemy z utrzymaniem formy, a obciążenie psychiczne znacząco wpłynęło na jej występy. (...) Po długim i ciężkim oczekiwaniu oraz zmianie trenera, w końcu sięgnęło po swoje pierwsze trofeum od dawna. To dowód na to, jak bardzo jej sprawa wydłużyła się, wykraczając poza czas zawieszenia" - podkreślił amerykański portal Sportskeeda.com.
W dodatku ich zdaniem zarówno Świątek, jak i Sinner rozwiali wszelkie wątpliwości, zdobywając wspólnie swoje pierwsze tytuły na Wimbledonie. "Duet odbył karę zawieszenia w dobrej wierze i poradził sobie, wracając i pozwalając, aby to ich tenis przemówił na koniec dnia" - podsumowano.