Odkąd tylko Iga Świątek rozstała się z trenerem Wiktorowskim, toczy się dyskusja na temat jego przyszłości. Ktoś z tak ogromnym doświadczeniem z pracy ze Świątek, a wcześniej przez lata z Agnieszką Radwańską, to łakomy kąsek dla wielu tenisistek, nie tylko z Polski. Pojawiały się pogłoski, iż Wiktorowski mógłby objąć stery w akademii tenisowej, której budowę w planach ma biznesmen Józef Wojciechowski. Jednak temu zaprzeczył sam były właściciel piłkarskiej Polonii Warszawa.
REKLAMA
Zobacz wideo Rafał Sobański komentuje porażkę z Warszawą. "Szanse były, ale ich nie wykorzystywaliśmy"
Wiktorowski z zakazem trenowania? Informacja się rozniosła, ale...
W trakcie podcastu "The Talking Tennis" jeden z tamtejszych dziennikarzy podał z kolei zaskakujące wieści. Jego zdaniem Wiktorowski miałby mieć zakaz trenowania innych zawodniczek przez rok po rozstaniu ze Świątek. Taką klauzulę miał posiadać w umowie z Polką i tylko ona mogłaby mu zezwolić na wcześniejszy powrót do pracy. Informacja odbiła się szerokim echem w całym kraju, także na łamach Sport.pl.
... nie ma nic wspólnego z prawdą. Team Świątek dementuje
Teraz jednak nie ma wątpliwości, iż ów informacje kompletnie minęły się z prawdą, a Wiktorowski nie jest aktualnie "uwiązany" żadną umową ze Świątek. Skąd pewność? Potwierdziła to w komunikacie dla Eurosportu sama PR managerka naszej najlepszej tenisistki Paula Wolecka.
- Szczegóły współpracy pomiędzy zawodniczką a trenerem są naturalnie objęte poufnością, jednak mogę z całą stanowczością zdementować tę nieprawdziwą informację. Tomasza Wiktorowskiego nie obejmuje zakaz konkurencji i ze strony jego poprzedniej zawodniczki nic nie ogranicza go w kontekście dalszych planów zawodowych - poinformowała Wolecka. Ta kwestia została tym samym definitywnie wyjaśniona, a przyszłość Wiktorowskiego pozostaje zagadką.