Takiej afery w el. MŚ jeszcze nie było. Gigant wyrzucony. "Czary"

2 godzin temu
W niedzielę w eliminacjach do MŚ doszło do niespodzianki. Nigeria, czyli drużyna mające jeden z największych potencjałów piłkarskich na Czarnym Lądzie, przegrała po rzutach karnych z Demokratyczną Republiką Konga. To oznacza, iż zespołu Victora Osimhena na pewno nie zobaczymy na przyszłorocznym mundialu. Trener Nigeryjczyków znalazł nietypową wymówkę na porażkę swojej drużyny.
W reprezentacji Nigerii poza wspomnianym Osimhenem grają tacy piłkarze jak Ademola Lookman, Alex Iwobi czy Calvin Bassey. Nie ma wątpliwości, iż kraj z zachodniej Afryki ma sporą przewagę nad resztą kontynentu - ze względu na olbrzymią populację (przekraczającą 200 mln mieszkańców), ale też fakt, iż spora część nigeryjskiej kadry dorastała piłkarsko w Wielkiej Brytanii. Regularnie słyszymy o kolejnych zawodnikach, którzy występowali w juniorskiej reprezentacji Anglii, ale ostatecznie na arenie międzynarodowej grają dla Nigerii.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o relacjach z Urbanem: Czasami bałem się do niego podchodzić



To czary zdecydowały, kto pojedzie na mundial? Afera w Afryce
W meczu decydującym o wyjeździe na przyszłoroczne mistrzostwa świata Nigeryjczycy mierzyli się w niedzielę z Demokratyczną Republiką Konga. Mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się remisem i do wyłonienia zwycięzcy były potrzebne rzuty karne. W nich lepiej poradzili sobie Kongijczycy, którzy wykorzystali pięć z siedmiu jedenastek.
ZOBACZ TEŻ: Gigantyczna sensacja w el. MŚ. "Pośmiewisko świata"
Po meczu z prasą rozmawiał Eric Chelle, trener Nigerii. Pochodzący z Mali szkoleniowiec po przegranej serii karnych rzucił się w stronę ławki rezerwowych rywali i musiał być przytrzymywany. Jak wytłumaczył, oburzyło go zachowanie jednego z członków sztabu szkoleniowego.



- Podczas jedenastek facet z Demokratycznej Republiki Konga robił voodoo. Za każdym razem, za każdym razem, za każdym razem. Dlatego trochę się zdenerwowałem. Jak to wyglądało? Coś w tym stylu. Nie wiem, czy to była woda, czy co - stwierdził Chelle, w pewnym momencie wykonując ruch ręką, mający imitować "odprawianie czarów" przez jednego z asystentów trenera Sebastiena Desabre.






Oskarżenia Chelle nie spotkały się jeszcze z odpowiedzią kadry Demokratycznej Republiki Konga.
Idź do oryginalnego materiału