Takie słowa o Djokoviciu prosto z Rosji. "To nasz człowiek"

6 dni temu
Zdjęcie: fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=PoRS-X3AFac&t=355s fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=uKUO6uuk__8&t=128s


Odkąd tylko wybuchła wojna w Ukrainie sportowcy z Rosji nie mogą występować w największych tenisowych turniejach pod własną flagą. To i tak łagodne potraktowanie, bo w wielu sportach zostali kompletnie wykluczeni z rywalizacji międzynarodowej. Głos w tej sprawie zabrał Szamil Tarpiszczew, obecny prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej. Przy okazji pochwalił także Novaka Djokovicia, którego nazwał "ich człowiekiem".
Wojna w Ukrainie trwa bezustannie od lutego 2022 roku. Odkąd tylko putinowski reżim rozpętał absolutne piekło, rosyjscy sportowcy muszą liczyć się z konsekwencjami. W wielu sportach są wykluczeni z oficjalnych zawodów międzynarodowych (np. w siatkówce czy skokach narciarskich). Ale są i dyscypliny, w których brać udział mogą, tyle iż nie pod własną flagą. Przykładem jest choćby tenis, gdzie tenisiści oraz tenisistki takie jak Daria Kasatkina, Andriej Rublow czy Mirra Andriejewa muszą grać bez flagi przy nazwisku.


REKLAMA


Zobacz wideo Austriacy zdominowali świat skoków. Oto jak pracują


Rosjanie i Białorusini bez flagi. Prezes federacji ubolewa
Rosjanie oczywiście wielokrotnie na to narzekali, ale nikt nie zamierza nic w związku z tym zmieniać. Choć wykluczać z rywalizacji w pełni ich nie wolno. Przykładem jest Wimbledon 2022, gdy organizatorzy wyrzucili z turnieju zawodników z Rosji i Białorusi, za co zostali ukarani finansowo przez WTA i ATP. Do tamtych wydarzeń wrócił Szamil Tarpiszczew, prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej. W rozmowie z portalem sport-express.ru, pochwalił on obie federacje za dopuszczenie jego rodaków do gry. Żałował jedynie, iż nie wolno im grać pod narodową flagą, co ma jego zdaniem wpływ na wyniki.


- Szkoda, iż nie bierzemy udziału w zawodach międzynarodowych w pełnym wymiarze. Z psychologicznego punktu widzenia to presja. Myślę, iż naszym zawodnikom też jest ciężko, bo mają dodatkowy ciężar. Nie chcą o tym myśleć. Jestem pewien, iż przy grze z flagą i hymnem byłoby łatwiej o dobre wyniki - ocenił Tarpiszczew.


Djoković "towarzyszem" Rosji? Tarpiszczew nie ma wątpliwości
Przy okazji wywiadu Rosjanin wychwalał też Novaka Djokovicia. Serb został przez niego nazwany "ich człowiekiem", a na dowód Tarpiszczew opowiedział pewną historię z Pucharu Davisa.
- Novaka nie było na meczu piłki nożnej Rosja - Serbia (4:0 dla Rosjan w towarzyskim meczu w marcu 2024 roku przyp. red.). Miał wtedy kontuzję, ale to nasz człowiek! Kiedyś jak grał w Pucharze Davisa, mówiłem mu, iż zostanie bohaterem narodowym i prezydentem Serbii. Kiedy dotarli do finału przeciwko Francji, zaprosił mnie i wygrali. Poszedłem do jego szatni, żeby mu pogratulować. Gdy mnie zobaczył, wziął swoją rakietę i napisał: „Za braterstwo z Rosją". Dał mi ją, a ja wysłałem ją do muzeum. To nasz towarzysz! - opowiedział Tarpiszczew.


Dodajmy, iż wspominany przez Rosjanina Puchar Davisa to edycja z roku 2010, na długo przed wybuchem wojny. Serbowie zagrali wówczas w finale w Belgradzie z Francją, którą pokonali 3:2. Djoković zdobył wtedy 2 pkt dla swojego kraju, pokonując w singlu Gilesa Simona i Gaela Monfilsa.
Idź do oryginalnego materiału