Tak Zbigniew Boniek zareagował na śmierć papieża Franciszka

2 tygodni temu
Wiadomość o śmierci papieża Franciszka wstrząsnęła zarówno wspólnotą katolicką, jak i światem sportu. Odwołano przecież poniedziałkowe mecze Serie A, a w ekstraklasie spotkania poprzedziła minuta ciszy. Jorge Mario Bergoglio, bo tak nazywał się duchowny, od dziecka był wielkim fanem futbolu. Nie dziwi zatem fakt, iż pożegnało go wielu uznanych piłkarzy i działaczy. Jednym z nich był Zbigniew Boniek.
W poniedziałek 21 kwietnia o 7:35 w wieku 88 lat zmarł papież Franciszek. Jorge Mario Bergoglio urodził się 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires. Przez lata wspinał się po szczeblach hierarchii Kościoła katolickiego. W 1992 roku otrzymał z rąk papieża Jana Pawła II nominację biskupią, zaś w 2001 roku został kardynałem. Urząd papieski pełnił od 2013 roku, aż do 21 kwietnia 2025 roku.


REKLAMA


Zobacz wideo Śliwowski: Janusz Wójcik przychodził i mówił: Pan Romanowski wam dopłaci...


Zbigniew Boniek reaguje na śmierć papieża Franciszka. Wymowne słowa
Na śmierć duchownego bardzo gwałtownie zareagował świat sportu. I nie ma co się dziwić, gdyż papież był wielkim fanem piłki nożnej, zwłaszcza jednego klubu. - Dla mnie San Lorenzo było drużyną rodzinną. Mój tata grał w drużynie koszykówki. Kiedy byliśmy dziećmi, moja mama również chodziła z nami do stadion Gasometro. Pamiętam ekipę z 1946 roku - San Lorenzo było genialną drużyną - mówił. Władze włoskiej Serie A podjęły choćby decyzję o przełożeniu poniedziałkowych spotkań.
Na tak radykalne środki nie zdecydowała się za to ekstraklasa. Papież Franciszek został upamiętniony jedynie minutą ciszy. Nieco bardziej wylewny był za to były prezes PZPN Zbigniew Boniek, który zamieścił w mediach społecznościowych wzruszający wpis. "Wielki fan San Lorenzo. Uwielbiał piłkę nożną. Świetny we wszystkim. Spoczywaj w pokoju" - podsumował na portalu X, dodając cztery czerwone serca.


- Piłka nożna to najpiękniejszy sport na świecie. Piękno gry w piłkę sprawia, iż robimy to z innymi ludźmi. Piłka staje się środkiem do zapraszania ludzi i dzielenia przyjaźni - opowiadał niegdyś duchowny w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport". Przed dwoma laty ujawnił za to, iż najbardziej śledził kariery trzech zawodników - Leo Messiego, Diego Maradony i Pelego. Jego zdaniem to Brazylijczyk był "największym" ze wszystkich zawodników w historii.


Śmierć papieża zmotywowała również do działania największe kluby na świecie m.in. FC Barcelona oraz Real Madryt. "Real Madryt, jego prezes i zarząd głęboko żałują śmierci papieża Franciszka. Klub chciałby wyrazić kondolencje całej wspólnocie katolickiej z powodu straty historycznej i uniwersalnej postaci" - napisano w oficjalnym komunikacie.
Idź do oryginalnego materiału