Tak wyglądał "debiut" Wilfredo Leona w PlusLidze. Piekło na start

2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


To była udana inauguracja sezonu w wykonaniu Bogdanki LUK Lublin. Zespół ze wschodu Polski stoczył piekielną, ponad trzygodzinną siatkarską bitwę z Aluronem Wartą Zawiercie, zakończoną triumfem lublinian 3:2 (27:29, 25:22, 25:23, 20:25, 15:12). Cegiełki do tego zwycięstwa nie dołożył Wilfredo Leon, który nie pojawił się jeszcze na parkiecie. Co spowodowało nieobecność wicemistrza olimpijskiego z Paryża?
Siatkarska PlusLiga powróciła i to z naprawdę wielkim hukiem. Sezon otworzyły Warta Zawiercie oraz LUK Lublin. Oba zespoły nastawiają się w tym sezonie na walkę o czołowe miejsca w lidze, a latem dokonywały transferowych hitów. Pierwszy z nich ściągnął reprezentanta USA Aarona Russella, natomiast lublinianie pobili chyba wszystkich na głowę, sprowadzając gwiazdora reprezentacji Polski Wilfredo Leona.


REKLAMA


Zobacz wideo Mistrz Włoch wygrywa BOGDANKA Volley Cup. Kamil Semeniuk o organizacji: Klub, w którym gram, może się uczyć


LUK Lublin i Warta Zawiercie zgotowały sobie piekło na start
Rozegrany w Zawierciu mecz spełnił oczekiwania pod kątem emocji oraz dramaturgii. Trwał ponad trzy godziny, co jak zauważył na portalu X Jakub Balcerzak, jest dopiero drugim w historii PlusLigi przypadkiem, gdy spotkanie trwa aż tak długo. LUK i Warta poszły w absolutną wojnę na wyniszczenie. Już pierwszy set wygrany przez gospodarzy 29:27 sugerował, iż mamy do czynienia z piekielnie wyrównanym starciem i nie było inaczej. Kolejne dwa sety padły łupem lublinian (kolejno 25:22 i 25:23), ale czwarta partia to znów triumf Warty (25:20).


Potrzeba było tiebreaka, by wyłonić zwycięzcę. Lepsi okazali się goście, którzy gwałtownie wyszli na czteropunktowe prowadzenie (6:2) i nie oddali przewagi do końca (15:12). W ich barwach świetnie spisał się zwłaszcza atakujący Kewin Sasak, autor 22 pkt. Wkładu w wygraną nie miał wielki nieobecny inauguracji sezonu, czyli wyczekiwany przez wszystkich Wilfredo Leon. Polskiego przyjmującego jeszcze nie było nam dane zobaczyć i wiele osób prawdopodobnie zaczęło zastanawiać się, co się dzieje.


Wilfredo Leon jeszcze niegotowy. Russell i Bieniek też
Leon już przed sezonem mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym, iż może jeszcze nie być gotowy, by zagrać w Zawierciu. I faktycznie to mu się nie udało, natomiast sam klub wydał choćby w tej sprawie oświadczenie, w którym poinformowali, iż Wilfredo ma indywidualny plan treningów i regeneracji po igrzyskach w Paryżu. o ile chodzi jednak o dokładną datę jego debiutu, to klub napisał jedynie, iż planowany jest on na "jeden z pierwszych meczów PlusLigi". Nie wiadomo jednak który.
Podczas meczu z Zawierciem komentator Polsatu Sport Piotr Gruszka zauważył, iż na rozgrzewce Leon już powoli podskakiwał i wracał do ćwiczeń, więc być może poczynił już jakiś progres. Następne spotkanie LUK rozegra w piątek 20 września o 20:30, gdy u siebie podejmą Trefl Sopot. Warto dodać, iż w barwach Warty Zawiercie zabrakło wspomnianego Aarona Russella, który wyjechał na ślub brata, a także Mateusza Bieńka, który jeszcze dochodzi do siebie po kontuzji stopy doznanej jeszcze w Paryżu podczas igrzysk.
Idź do oryginalnego materiału