17 meczów, 19 goli i dwie asysty - tak wyglądają dotychczasowe statystyki Roberta Lewandowskiego w tym sezonie w FC Barcelonie. Aż trudno uwierzyć, iż za dziewięć miesięcy będzie obchodził 37. urodziny, ponieważ wygląda doskonale. Hiszpańskie media nie mogą się go nachwalić, podobnie zresztą jak polscy dziennikarze. Jeszcze parę miesięcy temu wielu fanów twierdziło, iż powinien odejść. A on teraz udowadnia, iż się mylili.
REKLAMA
Zobacz wideo Alarm przed PŚ w skokach. Zaskakujące obrazki
Lewandowski ujawnił, jakie ma relacje z Flickiem. "Nie potrzebujemy wielu słów"
Nie ma co ukrywać, iż za przemianą Lewandowskiego stoi nie kto inny jak Hansi Flick. Ten dołączył do FC Barcelony w lecie, kiedy zastąpił na stanowisku Xaviego i błyskawicznie rozpoczął pracę nad tym, by dobrze przygotować zespół do sezonu. - Myślę, iż po raz pierwszy rozmawiałem z nim, kiedy Barcelona zaczęła poszukiwania szkoleniowca. To było jakieś dwa, trzy tygodnie przed początkiem lata - przekazał w rozmowie z "The Athletic" kapitan reprezentacji Polski.
Informacja o zatrudnieniu Flicka była zatem punktem zwrotnym w karierze naszego piłkarza. - Kiedy dowiedziałem się o tym, bardzo się ucieszyłem, bo wiedziałem, co się wydarzy. Przepracowałem z Hansim dużo czasu, dlatego nie musimy za dużo ze sobą rozmawiać. Bardzo dobrze się rozumiemy i nie potrzebujemy wielu słów. Gdy próbuje mi coś wytłumaczyć, od razu wszystko rozumiem. To jedna z rzeczy, które w nim najbardziej lubię - oznajmił.
Oto co Lewandowski najbardziej lubi w Hansim Flicku. Wszystko jasne
Polak przyznał, iż niemiecki szkoleniowiec jest osobą bardzo bezpośrednią, a jednocześnie uczciwą. I nie chodzi mu tylko o kwestie zawodowe. - Stara się rozmawiać choćby z zawodnikami, którzy nie grają. Nie próbuje im wciskać kitu, tylko mówi prawdę. Myślę, iż wszyscy to doceniają, ponieważ jeżeli ktoś jest z tobą szczery, to łatwiej ci zrozumieć jego decyzje - stwierdził.
Flick często publicznie chwali Lewandowskiego za jego etykę pracy oraz profesjonalizm. Jak się okazuje, nie jest to jednak takie ważne. - Bardzo się cieszę, iż trener mnie wspiera i buduje. Na tym etapie kariery nie jest to aż takie istotne, co mówi jednak mediom. Najważniejsze jest to, co przekazuje mi prywatnie, w szatni czy na treningach. Bywają momenty, kiedy o niczym nie mówi dziennikarzom, a rzuca to bezpośrednio do mnie. I to jest najważniejsze - skwitował.
Na koniec przyznał, iż kapitalne wyniki są efektem gigantycznej pracy w okresie przygotowawczym. - My, zawodnicy, wykonujemy świetną robotę na boisku. Myślę też, iż wszyscy czujemy się silniejsi. Kiedy masz takie przygotowanie fizyczne, jakie mamy teraz, nie musisz się martwić o intensywność gry. Masz czas, by myśleć o tym, jak pokonać rywala. Teraz wiemy, iż wszystko jest w porządku, mamy siłę w nogach, aby zrobić to, czego wszyscy chcemy - zakończył.