Tak Sabalenka zareagowała na pytanie o flagę Białorusi. Zero złudzeń

1 godzina temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Tingshu Wang


- Cieszę się, iż mogę reprezentować swoją ojczyznę. Mam poczucie, iż jestem inspiracją dla następnych pokoleń tenisistów, motywuję ich - powiedziała Aryna Sabalenka. W jednym z ostatnich wywiadów Białorusinka wypowiedziała się też na temat braku flagi przy jej nazwisku w międzynarodowym tourze, co jest swego rodzaju karą, jaką władze tenisa nałożyły na jej kraj za pomoc w ataku zbrojnym na Ukrainę. Czy to jej przeszkadza?
Aryna Sabalenka udowadnia, iż jest w znakomitej formie na początku sezonu 2025 i tak łatwo prowadzenia w rankingu WTA nie odda. Białorusinka triumfowała w Brisbane, a w tym tygodniu rozpoczęła obronę tytułu w Australian Open. Stoczyła dwa pojedynki. Bez większych problemów pokonała Sloane Stephens, bo oddała jej zaledwie pięć gemów.

REKLAMA







Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"



Nieco więcej kłopotów miała w rywalizacji z Jessiką Bouzas Maneiro, bo w drugim secie przegrywała już 2:5, ale była w stanie odwrócić losy partii i wygrać bez konieczności rozgrywania tie-breaka. Tym samym awansowała do III rundy. W rozmowie z mediami 26-latka głównie porusza tematy związane z rywalizacją na korcie, ale ostatnio zahaczyła też o wątek polityczny.
Aryna Sabalenka zabrała głos ws. flagi Białorusi. Jednoznaczna odpowiedź
Odniosła się do kwestii flagi. Od marca 2022 roku przy nazwiskach Rosjan i Białorusinów takowej nie ma. Ma to związek z wybuchem wojny w Ukrainie i agresją Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki na ten kraj. Tym samym Sabalenka, podobnie, jak i inni jej rodacy, występuje pod neutralną flagą.


Czy ta sytuacja zmieni się w najbliższym czasie? Wydaje się, iż nie, tym bardziej iż walki za naszą wschodnią granicą nie ustają. A co na temat braku flagi sądzi Sabalenka? Wypowiedziała się dość dyplomatycznie.
- Nie jestem w stanie tego kontrolować. Przecież nie mogę wyjść i zmusić kogoś, by wywiesił flagę koło mojego nazwiska. Jakąkolwiek decyzję podjęto, akceptuje ją - zaznaczyła Białorusinka, cytowana przez by.tribuna.com. Ale na tym rzecz jasna nie skończyła. Wyraziła nadzieję, iż w końcu flaga powróci.



- Zawsze byłam dumna, iż gram dla tak małego kraju jak Białoruś. Nie trenowałam w Stanach Zjednoczonych czy w Hiszpanii, a dorastałam tutaj. I z tego jestem dumna. Cieszę się, iż mogę reprezentować swoją ojczyznę. Mam poczucie, iż jestem inspiracją dla następnych pokoleń tenisistów, motywuję ich. jeżeli natomiast mowa o kwestii brakującej flagi... jeżeli powróci, to świetnie, a jeżeli nie, to też będzie dobrze. Akceptuję to - skwitowała Sabalenka.


Zobacz też: Demolka, miazga, deklasacja. 48 minut i koniec meczu Badosy!
Ważne dni dla Sabalenki. Rywalki depczą jej po piętach
Teraz przed nią mecz III rundy Australian Open. W nim zmierzy się z Clarą Tauson, która dość niespodziewanie już w I rundzie pokonała Lindę Noskovą. A przypomnijmy, iż to właśnie Czeszka w ubiegłym roku wyeliminowała Igę Świątek.
Sabalenka to obrończyni tytułu. Ewentualna wpadka może doprowadzić do utraty przez nią statusu pierwszej rakiety świata. Na jej potknięcia czyhają Iga Świątek i Coco Gauff. Jednak Białorusinka wydaje się w Australii bardzo silna. W końcu wygrała dwie poprzednie edycje imprezy.
Idź do oryginalnego materiału