Tak Rosjanie piszą o Marciniaku i polskich sędziach. "Okradli"

1 tydzień temu
Szymon Marciniak nie ma za sobą perfekcyjnie poprowadzonego meczu między Realem Madryt a Bayernem Monachium w półfinale Ligi Mistrzów. Polski sędzia popełnił poważny błąd w końcówce, nie uznając gola Bayernu Monachium na 2:2 autorstwa Matthijsa De Ligta. O błędzie Marciniaka pisze się też w Rosji. Tam już wprost padają stwierdzenia, iż "polscy sędziowie w cyniczny sposób okradli Bayern z finału Ligi Mistrzów".
Szymon Marciniak i polski zespół sędziowski odpowiadał za mecz Realu Madryt z Bayernem Monachium. Ostatecznie do finału awansowali ci pierwsi, wygrywając 2:1 po dublecie Joselu. Warto dodać, iż Bayern prowadził 1:0 od 68. minuty po golu Alphonso Daviesa. Marciniak nie ustrzegł się błędów w trakcie tego spotkania. Zdecydowanie największy z nich miał miejsce pod koniec meczu, gdy Matthijs De Ligt pokonał Andrija Łunina, ale Marciniak wcześniej dopatrzył się spalonego. Z powtórek wynikało, iż tam wszystko było zgodne z przepisami.
REKLAMA






Zobacz wideo Załamany Kamil Grosicki: Przepraszam! Zawiedliśmy, ja zawiodłem









Czytaj także:


Marciniak może zostać ukarany. Najczarniejszy scenariusz. Już ogłaszają



- Nieuznany gol De Ligta to absolutna katastrofa. To było ewidentne naruszenie zasad - mówił Thomas Tuchel, trener Bayernu Monachium po zakończeniu spotkania. - jeżeli potem gwiżdżesz w taki sposób, to jest to spory błąd, wstyd i hańba - dodał De Ligt. - Mecz kończył się nerwowo i nie był tak kontrolowany, jak jesteśmy przyzwyczajeni w przypadku Szymona i jego ekipy. Wkradło się trochę chaosu - mówił Sport.pl Marcin Borski, były sędzia międzynarodowy, odnosząc się do sytuacji z golem Bayernu na 2:2.
Jak nietrudno się domyślić, decyzja Marciniaka odbiła się szerokim echem w piłkarskim świecie. Odnosili się do tego nie tylko piłkarze czy przedstawiciele obu drużyn, ale też media. Zachowanie Marciniaka nie ubiegło uwadze także w Rosji.
"Polscy sędziowie ukradli gola Bayernowi". W Rosji nie mają wątpliwości. Zawrzało
Portal sport-express.ru tytułuje artykuł w następujący sposób: Polscy sędziowie "ukradli" gola Bayernowi. Jak potem ta teza została obroniona przez dziennikarzy? "Ekipa Szymona Marciniaka popełniła poważny błąd. Konkretniej dokonał tego asystent Tomasz Listkiewicz. Był zmęczony, stracił koncentrację, zamyślił się, odwrócił wzrok lub się rozkojarzył. W tym przypadku nie ma to znaczenia. Ale najważniejsze, iż tak doświadczony sędzia pospieszył się z decyzją, w wyniku czego Marciniak przerwał grę. A może powinien był poczekać?" - czytamy w artykule.
"Sędziowie powinni byli kontynuować grę i poczekać na zakończenie ataku Bayernu. Ale w 71. minucie polskiej ekipie sędziowskiej udało się podjąć prawidłową decyzję. Marciniak najpierw niesłusznie uznał bramkę Realu, nie dopatrując się faulu Nacho" - dodaje sport-express.ru.









Czytaj także:


Pokazali linię spalonego po decyzji Marciniaka. Teraz dopiero się zacznie



"Zgodnie z nowoczesnymi interpretacjami lepiej rozgrywać takie epizody do końca. W razie czego VAR potem to rozstrzygnie, czy był spalony, czy nie. Marciniak jednak zdecydował się przerwać grę. A tak to strona monachijska została cynicznie okradziona na Santiago Bernabeu. Błąd Marciniaka wydaje się jeszcze bardziej rażący" - tak z kolei pisze serwis sport24.ru, który potem też cytuje wypowiedź Ilji Obłomowa, byłego rosyjskiego arbitra.
- U Marciniaka powtórzyła się historia Pawła Kukujana z meczu Lokomotiwu z Rostowem. Tam Lokomotiw wygrał, ale sędzia w jednej z sytuacji pospieszył się z gwizdkiem. Metodycznie, oczywiście, sędzia powinien dać czas, by tę akcję dograć do końca. Tak to sprawdziliby przynajmniej, czy był gol i czy nie było spalonego. To zdarza się choćby na takim poziomie. Co można zrobić... - powiedział Obłomow, dodając, iż do błędu mogło dojść z powodu zmęczenia.
Portal sport-express.ru postanowił też zacytować wypowiedź De Ligta, o której pisaliśmy już na Sport.pl. - Nie chcę mówić, iż Real Madryt zawsze ma za sobą sędziów, ale takie detale dzisiaj zrobiły różnicę - komentował Holender w wywiadzie dla telewizji Movistar. Na Instagramie rosyjskiego serwisu pojawiło się zdjęcie Marciniaka... w koszulce Realu Madryt. "Matthijs był wściekły. Zgadzacie się z nim?" - czytamy w poście.



Wszystko wskazuje na to, iż to był ostatni mecz Marciniaka w tym sezonie w europejskich pucharach. Finał Ligi Mistrzów na Wembley ma przypaść Anglikowi Anthony'emu Taylorowi. Rezerwowym sędzią w tym przypadku jest Holender Danny Makkelie. Teraz przed Marciniakiem są mistrzostwa Europy w Niemczech, które potrwają od 14 czerwca do 14 lipca.
Idź do oryginalnego materiału