Tak Rafael van der Vaart nazwał polskiego bramkarza po meczu z Holandią

4 godzin temu
Reprezentacja Polski urwała punkt Holendrom podczas czwartkowego spotkania eliminacji mistrzostw świata. Decydującego gola strzelił Matty Cash, który nie dał szans Bartowi Verbruggenowi. Dla rywali trafił za to Denzel Dumfries, który wykorzystał błąd naszych zawodników. Jeden z nich został boleśnie skrytykowany przez legendarnego Rafaela van der Vaarta. Oberwało się również Frenkiemu de Jongowi. - Nie mogę przestać się śmiać - przekazał.
Reprezentacja Polski przystąpiła do tego spotkania bez większych nadziei. Czerwcowa porażka z Finlandią sprawiła, iż fani modlili się jedynie o jak najniższą przegraną. Jan Urban zaskoczył, gdyż zamiast awizowanych do składu Tomasza Kędziory czy Jana Ziółkowskiego, postawił na Przemysława Wiśniewskiego. I to się opłaciło, gdyż defensor zagrał całkiem nieźle. Najważniejsze jest jednak to, iż udało się zdobyć cenny punkt.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski wysiadł z czarnego mercedesa i się zaczęło! Tak przywitali go Polacy


Rafael van der Vaart przejechał się po liderze Holendrów. Oberwało się też Polakowi
Pierwsza połowa to była całkowita dominacja rywali. Trudno było znaleźć sposób na powstrzymanie Tijjaniego Reijndersa, Cody'ego Gakpo czy Denzela Dumfriesa. Ten ostatni w 28. minucie zgubił Piotra Zielińskiego, wyskoczył wysoko i wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego Memphisa Depaya. Poza pomocnikiem Interu można było obwinić za tę bramkę Łukasza Skorupskiego. "Ten bramkarz jest dziwakiem. Kilka razy obronił, ale nie sądzę, żeby wiedział, jak to zrobił" - przyznał Rafael van der Vaart.
Mało tego, zdecydował się on wnikliwie przeanalizować ten stały fragment gry. "Jak Dumfries wbiega w pole karne, piłka zawsze ląduje w tym miejscu, gdzie się znajduje. To naprawdę dobrze przygotowany rzut rożny. Piłka zawsze leci na długi słupek. Trzeba po prostu wpaść do bramki, albo jak Dumfries, w bandy reklamowe. Ale dostajesz nagrodę w postaci gola" - wyjaśnił, cytowany przez soccernews.nl.


"Widziałem dobrą pierwszą połowę przeciwko słabej Polsce. Ale spodziewałem się czegoś więcej, powiedzmy to wprost" - zaznaczył. Niejako zgodził się zatem ze słowami Frenkiego de Jonga, który podkreślił, iż Polska wcale "nie była groźna". Uważa on, iż ten wynik to rozczarowanie, choć jest przekonany, iż nie wpłynie to na pewność siebie Holendrów.
Van der Vaart wyśmiał potem pomocnika FC Barcelony. "Nie mogę przestać się śmiać. Miał po prostu beznadziejny wieczór. Nie wyróżniał się niczym szczególnym. Zwykle wszystko kręci się wokół Frenkiego, ale tym razem nie mógł się odnaleźć w meczu. Nie chodzi o to, iż grał źle czy robił głupie błędy, ale był niewidoczny. Był trochę szarą myszką, a to nie w jego stylu" - wyznał, cytowany przez voetbalprimeur.


Reprezentacja Polski rozegra kolejny mecz w el. MŚ już w niedzielę 7 września na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Jej rywalem będzie Finlandia. Będzie to zdecydowanie najważniejsze spotkanie ostatnich miesięcy.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału