Wszystkie media wskazywały, iż środowy mecz półfinałowy o Superpuchar Hiszpanii w bramce rozpocznie Inaki Pena. Hansi Flick ma do niego ogromne zaufanie na boisku, którego ten raczej nie zawodzi. Ale zawiódł trenera poza murawą i przez to ostatecznie między słupkami w spotkaniu z Athletikiem Bilbao stanął Wojciech Szczęsny. Powód był iście kuriozalny.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak zmienili się Lewandowski, Szczęsny i Błaszczykowski? Niezwykła Metamorfoza!
"Dziennikarka Helena Condis Edo ujawniła, iż Inaki Pena faktycznie miał zacząć to spotkanie. Ale popełnił fatalny błąd i spóźnił się na jednostkę aktywacyjną w hotelu. Hansi Flick był bezlitosny i w taki sposób go 'ukarał'. Condis Edo zaznaczyła, iż Hiszpan wcale nie zaspał, natomiast po prostu pomylił godziny zbiórki. 'Trener nie toleruje spóźnień, dlatego tak zareagował'" - pisał Hubert Pawlik ze Sport.pl.
Wojciech Szczęsny powitany przez kibiców. Sposób może zdziwić. Było cichutko
Szczęsny stał się więc nieoczekiwanym bohaterem wyjściowego składu. A jak zareagowali na niego kibice w Arabii Saudyjskiej? To tam właśnie odbywało się spotkanie półfinałowe. Mimo iż Polak jest jedną z największych gwiazd, to fani nie przyjęli go wielkimi owacjami.
Barcelona udostępniła na X moment wyjścia golkipera na murawę podczas rozgrzewki. Było słychać delikatne brawa oraz gwizdy, choć w miarę upływu sekund te się nasilały. Mogła to być kwestia tego, iż wówczas trybuny nie były jeszcze pełne, a sami Saudyjczycy nieco inaczej przeżywają emocje sportowe.
Zobacz też: Gorąco wokół Jakuba Modera. Walczą o niego słynne kluby!
Kolejny etap w karierze Szczęsnego
Dla Wojciecha Szczęsnego mecz z Athletikiem był drugim w barwach Barcelony. Po raz pierwszy pojawił się na murawie w minioną sobotę w starciu z UD Barbastro w 1/16 finału Pucharu Króla. I tam pokazał się z dobrej strony, bo nie wpuścił ani jednej bramki. Trzeba jednak przyznać, iż zbyt wielu okazji do obrony też nie miał. Barcelona praktycznie całkowicie zdominowała czwartoligowca.
Szczęsny to doświadczony bramkarz. W przeszłości grał dla takich gigantów futbolu jak Arsenal, AS Roma czy Juventus. To właśnie w ekipie z Turynu rozegrał najwięcej spotkań, zastępując w bramce absolutną legendę Gianluigiego Buffona. Wystąpił w 252 meczach, wpuszczając 233 gole, a 103 razy zachowując czyste konto. Pod koniec sierpnia zadecydował o zakończeniu kariery, ale już na początku października ją wznowił, właśnie dla Barcelony.