Iga Świątek (2. WTA) pod koniec listopada przekazała informację o pozytywnym wyniku testu dopingowego - wykryto u niej śladowe ilości trimetazydyny, pochodzące z zanieczyszczonej melatoniny. Jako iż udowodniła przypadkowość całej sytuacji, to została zawieszona przez ITIA tylko na miesiąc. Jednak ta sprawa będzie się za nią ciągnąć jeszcze przez długi czas.
REKLAMA
Zobacz wideo Wielki Bal Mistrzów Sportu! Cichopek i Kurzajewski skradli show Wybierz serwis
Podobnie jest w przypadku Jannika Sinnera (1. ATP), u którego podczas marcowego turnieju w Indian Wells wykryto zakazany klostebol (dwa testy antydopingowe dały wynik pozytywny). On także został oczyszczony z zarzutów i uniknął jakiejkolwiek dyskwalifikacji. Mimo wszystko przypadki Włocha oraz Polki dalej budzą spore poruszenie w świecie tenisa.
John McEnroe skomentował zamieszanie wokół Igi Świątek i Jannika Sinnera. "Jest znacznie gorzej"
W obronie Świątek i Sinnera, a także całego środowiska, stanął John McEnroe, siedmiokrotny mistrz wielkoszlemowy w grze pojedynczej. Użył on zaskakujących argumentów. - Nie sądzę, żeby wyrządziło to szkody, bo jeżeli się przyjrzymy, to w innych dyscyplinach sportowych jest znacznie gorzej - powiedział dziennikarzom przed startem Australian Open (cytat za ESPN). - Moim zdaniem tenis jest czystszy niż jakikolwiek inny sport. Nie oznacza to jednak, iż nie ma żadnych problemów - dodał.
Zobacz też: Potencjalna rywalka Świątek rozbita w 57 minut. Deklasacja!
Jakie problemy ma na myśli? Choćby upublicznienie informacji o pozytywnych wynikach Sinnera dopiero przed startem US Open, czyli pięć miesięcy po wykonaniu testów. - To część, której nie lubię - przyznał. Dość podobnie było u Świątek, która informację o pozytywnym wyniku dostała w pierwszej połowie września, a wszystko wyszło na jaw pod koniec listopada.
John McEnroe wie, jak uporać się z problemami tenisa. Chciałby objąć specjalne stanowisko
Pojawił się pomysł, aby utworzyć stanowisko komisarza zajmującego się tego typu sprawami. - Potrzebujemy takiego komisarza, który będzie przemawiał w imieniu graczy, i będzie ich bronić lub też nie. Wniosek jest taki, iż nikt nie zabiera głosu w ich imieniu - powiedziała Rennae Stubbs. McEnroe popiera ten pomysł i jest "gotowy, chętny oraz zdolny" objąć takie stanowisko.
- choćby gdybym to nie był ja, to ktoś taki powinien być. Nie wydaje się, aby kiedykolwiek miało to nastąpić, ponieważ ludzie są zbyt zajęci, a turnieje chronią własne interesy. Dbają o siebie, a niewystarczająco o dyscyplinę. To niedobrze. [...] Zobaczymy, czy stanie się to w ciągu najbliższych 10 lat - zakończył.