Tak Fernando Alonso nazwał Roberta Kubicę. Coś pięknego

4 godzin temu
- Bardzo cieszę się jego szczęściem. Rozmawialiśmy kilka razy o tym, jak szczególny to wyścig. Zasłużył na to - skomentował sukces Roberta Kubicy Fernando Alonso. Hiszpański dwuktorny mistrz Formuły 1 nie ma wątpliwości, iż Polak jest legendą motorsportu. Odniósł się także do niesławnego wypadku, który na kilka lat zamknął drzwi Kubicy do świata królowej motorsportu.
O wyczynie Roberta Kubicy mówi cały świat. Polak, który był jednym z kierowców AF Corse, wraz z Yifei Ye i Philem Hansonem doprowadził samochód niefabrycznego zespołu Ferrari do triumfu w Le Mans. Nasz rodak był jednak najważniejszym kierowcą spośród tej trójki. Za kółkiem spędził 166 okrążeń, czyli 43% czasu 24-godzinnego wyścigu. I to on wjechał na metę, z przewagą ponad 14 sekund nad drugim zespołem Porsche Penske Motorsport.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Gortat o stylówce Adama Sandlera: Zawsze mam wrażenie, jakbym mijał bezdomnego


Alonso komplementuje Kubicę. Polak powtórzył jego wyczyn
Tym sposobem 40-latek stał się zaledwie drugim kierowcą w XXI wieku, któremu udało się w karierze wygrać zarówno wyścig Formuły 1 (dokonał tego w Kanadzie w 2008 roku) jak i Le Mans 24. Pierwszym był Fernando Alonso. Hiszpan w królowej motorsportu zwyciężył aż 32 razy, dwukrotnie zostając mistrzem świata. Z kolei we Francji jako pierwszy do mety dojeżdżał w latach 2018 i 2019.


- Bardzo cieszę się jego szczęściem. Rozmawialiśmy kilka razy o tym, jak szczególny to wyścig. Zasłużył na to. Doświadczenie tego… wiecie, to legenda naszego sportu, a teraz będzie jeszcze większą po wygraniu Le Mans - powiedział o Kubicy Alonso, którego zacytowała dziennikarka Aldona Marciniak.
Hiszpan w swojej wypowiedzi odniósł się także do wypadku Roberta Kubicy z 6 lutego 2011 roku. Wówczas Polak brał udział w rajdzie Andory, gdzie na jednym z odcinków prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wpadła prosto w barierkę. Po tamtym karambolu kierowca długie miesiące walczył o powrót do zdrowia i już nigdy nie udało mu się uzyskać pełni sprawności w prawej ręce. Wszystko to zdarzyło się po tym, jak był już po rozmowach z Ferrari, które planowało sprowadzić go do swojego zespołu F1.


- [Kubica] W całej karierze przecierpiał wiele przez wypadek i myślę, iż dziś jest naprawdę bardzo szczęśliwy dzień dla motorsportu – powiedział w niedzielę Fernando Alonso.


Alonso nie ma wątpliwości. "Powinien był wygrać kilka lat temu
Ostatecznie Polak powrócił do bolidu w Formule 1 w 2019 roku w barwach Williamsa. Jednak w kolejnych latach jego uwagę przyciągnęły wyścigi długodystansowe. W 2021 roku zadebiutował w serii European Le Mans Series w barwach zespołu Team WRT, występującego w klasie LMP2. Już w pierwszym sezonie mógł cieszyć się z wygranej na słynnym Circuit de la Sarthe. Samochód jego ekipy, prowadzony przez Yifeia Ye, uległ jednak awarii na ostatnim okrążeniu, gdy Chińczyk jechał na pierwszej pozycji.
Alonso:- Powinien był wygrać ten wyścig kilka lat temu, kiedy miał awarię w LMP2 więc teraz bardzo się cieszę. Zadzwonię do niego jutro [tj. w poniedziałek - dop. red.], dziś nie chcę mu przeszkadzać bo będzie świętował. Jestem ekstremalnie szczęśliwy i dumny z niego.
Trudno w momencie sukcesu Polaka nie przyznać, iż jego koleje losu potoczyły się w niebywały sposób. W końcu niegdyś miał osiągnąć sukces w Ferrari, tyle iż w wyścigach Formuły 1. Wypadek uniemożliwił mu ten scenariusz. Po latach Kubica osiągnął sukces pod skrzydłami tej marki i to w najbardziej prestiżowej klasie Hypercar, wygrywając Le Mans.
Idź do oryginalnego materiału