Największą gwiazdą Legii Warszawa na początku sezonu jest Jean-Pierre Nsame. Imponuje skutecznością, którą swego czasu zachwycał w barwach Young Boys Berno. Jednak pierwszy sezon w Legii był dla Francuza całkowicie do zapomnienia, był cieniem samego siebie. Stracił miejsce w składzie, został wypchnięty na wypożyczenie. Według "Przeglądu Sportowego Onet" Francuz tracił na znaczeniu przez tarcia z Goncao Feio.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
To dlatego Nsame nie wypalił w Legii od razu
Sam Feio miał zaakceptować rok temu transfer Nsame do Legii. Docelowo francuski napastnik miał być zawodnikiem pierwszego składu. Ale Portugalczyk miał mieć wątpliwości co do zawodnika już po miesiącu. Nsame nabawił się urazu na treningu i wypadł na kilka tygodni. Po powrocie dostał jednak kilka szans.
W kolejnych tygodniach doszło do kolejnego spięcia na linii Nsame-Feio. Według "PS" napastnik miał skrytykować trenera i jego metody treningowe, iż za mało uwagi zespół poświęca grze z piłką, a za dużo jest bezsensownego biegania. Feio miał poczuć się znieważony, bowiem Nsame wytknął to przy reszcie drużyny.
Sytuacja Nsame była coraz gorsza. Feio publicznie mu zarzucił po jesiennym meczu z Pogonią Szczecin, iż Francuz za mało biega. Do tego doszedł konflikt Portugalczyka z Radosławem Mozyrką, który był pomysłodawcą transferu Nsame. Feio miał dyskredytować Nsame, opowiadać, iż jest toksycznym piłkarzem i człowiekiem oraz nazywać go "żmiją". To miało na celu też zburzenie pozycji Mozyrki.
Zobacz też: Krzyknął z tłumu do Marty Nawrockiej. Od razu odpowiedziała
W pewnym momencie Nsame został zesłany do rezerw. Jako oficjalny powód tej decyzji podano "niesatysfakcjonującą formę sportową". Zdaniem "PS" prawdziwym powodem było spięcie Nsame z Rubenem Vinagre. Francuz miał pretensje, iż Portugalczyk nie podał mu piłki w dogodnej sytuacji w starciu z Dynamem Mińsk w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Atmosfera zrobiła się napięta, ale ostatecznie obaj piłkarze zdołali się dogadać. Mimo to rada drużyny zdecydowała o karze finansowej dla obu zawodników. Ale Feio uważał, iż pełną winę ponosi tutaj Nsame i postanowił go dodatkowo ukarać zsyłką do rezerw. Decyzja została cofnięta na prośbę Jacka Zielińskiego. Było jednak jasne, iż Nsame nie dogada się z Feio.
Zimą Nsame udał się na wypożyczenie do St. Gallen. Wrócił do Legii przed startem sezonu i mógł zacząć z czystą kartą po zmianie trenera. Edward Iordanescu mu zaufał. Rumun śmiało stawia na Francuza, a ten się odpłaca - strzelił sześć goli w dziesięciu meczach, dołożył do tego asystę, jest wyróżniającą się postacią stołecznych.
W czwartek Nsame będzie miał okazję się wykazać w rewanżu ostatniej rundy eliminacji do Ligi Konferencji, Legia będzie grać u siebie z Hibernianem. W pierwszym meczu było 2:1 dla polskiego klubu. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 21:00.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU