Ricardo de Burgos Bengoetxea, sędzia finału Copa del Rey, emocjonalnie zareagował na pytania dotyczące materiału klubowej telewizji Realu Madryt, w których zarzucano mu stronniczość i działanie w meczach na szkodę "Królewskich". Sędziowie w Hiszpanii coraz częściej spotykają się z hejtem i wywieraniem nadmiernej presji, dlatego zapowiadają podjęcie kroków prawnych wobec Komitetu Technicznego Sędziów (CTA), by poprawić warunki pracy. Ale to Real Madryt poczuł się zaatakowany wypowiedziami arbitrów, a sytuacja urosła do rangi kuriozum.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski obcym ciałem w Barcelonie? Żelazny: Statystyki Lewego to jakiś kosmos
Barcelona śledzi sytuację Realu. "Surrealistyczne"
Wszystkiemu przygląda się FC Barcelona, ale nie należy się spodziewać żadnej oficjalnej reakcji czy stanowiska z jej strony. Jedynie Hansi Flick mówił na konferencji prasowej, iż arbitrom należy się szacunek i kluby powinny chronić przed mową nienawiści. Mimo to hiszpańskie media dociekały, jak w "Blaugranie" odbiera się oburzenie Realu. Według doniesień z Sewilli w klubie są zdziwieni zachowaniem "Królewskich".
Helena Condis, reporterka radia COPE, podała, iż w Barcelonie nie dowierzają, do jakiego stopnia urosła cała sytuacja. Klub z Katalonii nie rozmawiał z przedstawicielami odwiecznego rywala z Madrytu. Sam Flick nie spodziewał się odwołania konferencji i treningu przez "Los Blancos". Dowiedział się o tym, gdy szykował się do wspólnej sesji zdjęciowej z Carlo Ancelottim i trofeum.
"W FC Barcelonie nie wierzą w to, co się dzieje, uważają to za surrealistyczne. Na razie nie będzie żadnej publicznej reakcji. Nie rozmawiali z Realem Madryt. Flick czekał na Ancelottiego, żeby zrobić z nim zdjęcia z trofeum Pucharu Króla i wtedy dowiedział się, iż Los Blancos wycofali się z tej uroczystości" - przekazała Helena Condis z radia COPE.
Temat ewentualnego bojkotu Realu dotarł także do samych piłkarzy. Według Toniego Juanmartiego z katalońskiego dziennika "Sport" głos szatni jest jednomyślny - zachowanie Realu to kolejna forma niepożądanego nacisku na arbitrów. Jednocześnie sądzą, iż piłkarze "Królewskich" chcieliby być ponad to i wyjdą w sobotę na boisko.
Zobacz też: W Barcelonie podjęli ostateczną decyzję ws. bramkarzy. To on odejdzie z klubu
"W szatni Barçy nie mają najmniejszych wątpliwości, iż Real Madryt jutro zagra i zrobi to zmotywowany. Uważają, iż ta cała sprawa to po prostu cyrk, który ma warunkować i wywierać presję na sędziach: 'Nic nowego' - mówią" - przekazał dziennikarz.
Finał Pucharu Króla zaplanowano na sobotę, na godzinę 22:00. To będzie trzecie El Clasico w tym sezonie. W poprzednich dwóch wyraźnie lepsza była Barcelona - w lidze na Estadio Santiago Bernabeu wygrała aż 4:0, a w finale Superpucharu Hiszpanii 5:2, choć oba mecze mogły skończyć się dużo wyższymi pogromami.