Marek Papszun w końcu oficjalnie został zaprezentowany jako trener Legii Warszawa. Od czasu, gdy media poinformowały o jego przenosinach z Rakowa, minęło jednak aż siedem tygodni. W tym czasie szkoleniowiec musiał odbyć trudne rozmowy z działaczami z Częstochowy, którzy początkowo nie zgadzali się na transfer. Sam szkoleniowiec nie ukrywał jednak chęci przenosin do Legii i mówił o tym wprost na konferencjach prasowych. W gabinetach mogło więc dojść do sporych tarć. Jak zatem wyglądały jego ostatnie tygodnie w starym klubie?
REKLAMA
Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii
Marek Papszun podpisał umowę z Rakowem. Teraz mówi wprost: "Wydarzyły się pewne rzeczy..."
Na to pytanie Marek Papszun nie może odpowiedzieć. Podczas piątkowego briefingu przy Łazienkowskiej, ujawnił, iż ma podpisaną z Rakowem specjalną klauzulę poufności. - Żeby zakończyć ten temat Rakowa, doszliśmy do porozumienia. Nie było to proste, wydarzyły się pewne rzeczy, które według mnie nie powinny się wydarzyć. I na tym postawię kropkę, bo ja bardzo cenię te dwa okresy w Rakowie. Nie będę tego roztrząsał. Rzeczywiście w porozumieniu zawarliśmy, iż nie będziemy tego komentować i tego się będę trzymał - wyjaśnił.
Jeden z dziennikarzy dopytał go, jak długo będzie obowiązywała go rzeczona umowa. - Nie będę tego zdradzał, bo to jest porozumienie trójstronne pomiędzy Rakowem Częstochowa, Legią Warszawa i moją osobą i praktykuje się podawania opinii publicznej takich informacji - uciął.
Marek Papszun trenerem Legii zgodnie z umową ma być do końca sezonu 2027/28. Pierwszy mecz pod jego wodzą stołeczny zespół rozegra na początku lutego przeciwko Koronie Kielce.

2 godzin temu















