Szykuje się bunt w światowym tenisie. Świątek już o tym alarmowała

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


- W Rzymie i Madrycie rozegrałam cztery mecze, które zakończyły się blisko północy lub po niej. To nie jest tak, iż kończymy mecz i idziemy spać po dwóch godzinach - mówiła Iga Świątek przy okazji jednego z turniejów rangi WTA. Temat późnej pory rozgrywania meczów wraca jak bumerang. "Sportowcy coraz częściej kończą mecze w turniejach wielkoszlemowych o świcie. I nikomu się to nie podoba" - czytamy.
Temat zbyt późnego rozgrywania meczów tenisowych wraca co jakiś czas do przestrzeni publicznej. Na ten problem uwagę zwracała m.in. Iga Świątek (1. WTA). - Powinniśmy bardziej skupić się na tym, co jest korzystne dla zdrowia tenisistek, bo musimy rywalizować co tydzień. W Rzymie i Madrycie rozegrałam cztery mecze, które zakończyły się blisko północy lub po niej. To nie jest tak, iż kończymy mecz i idziemy spać po dwóch godzinach - mówiła Świątek przy okazji turnieju w Cincinnati.


REKLAMA


Zobacz wideo Apel do kibiców. "Oni zasługują na wielki szacunek"


Czytaj także:


W światowych mediach aż huczy po tym, co zrobiła Iga Świątek


We wrześniu br. Związek Zawodowych Graczy Tenisowych (PTPA) opublikował raport, z którego wynika, iż liczba spotkań rozgrywanych po godzinie 19:00 na turniejach wielkoszlemowych od kwietnia 2018 do maja 2024 r. wzrosła niemal trzykrotnie. "W 2018 r. stanowiły one 6,6 proc. ogółu, w 2023 r. było to już 11,7 proc., a w 2024 r. - już po uwzględnieniu US Open - przewiduje się, iż będzie to aż 15,5 proc." - pisaliśmy na Sport.pl. W trakcie meczów z sesji wieczornych ryzyko odniesienia kontuzji jest o 25 procent proc. większe niż w trakcie dnia.
Dojdzie do buntu w tenisie? "Nikomu się to nie podoba"
Jak nietrudno się domyślić, fakt rozgrywania meczów o tak późnych godzinach nie podoba się zawodnikom i zawodniczkom. - To jest jasne, iż musi dojść do zmiany. Nie słyszałem, by ktokolwiek się z tym zgodził. Może tenis wyglądałby dużo bardziej profesjonalnie, gdybyśmy nie kończyli pracy o 3-4 nad ranem - mówił Brytyjczyk Andy Murray. - Po późnych meczach niemożliwe jest pójście spać przed 5 rano. Są rozmowy z mediami, trzeba przejść zabiegi, wziąć prysznic, coś zjeść. To niezdrowy trend. To zakłóca harmonogram tenisistów, jeżeli grają późno - dodaje Amerykanka Coco Gauff (3. WTA).


Czytaj także:


Spadła na nią klątwa Igi Świątek. Zaatakowała Polkę i się zaczęło


Na Wimbledonie jest godzina policyjna, co oznacza, iż mecz musi się zakończyć o godz. 23:00 czasu lokalnego. - jeżeli zaczynasz mecz o godz. 20:00, to wiesz, iż tego dnia go w pełni nie rozegrasz. Nie ma sposobu na zniesienie tego, ale sensowne byłoby przesunięcie początku dnia meczowego na nieco wcześniejszą godzinę - komentował Serb Novak Djoković (2. ATP) po zeszłorocznym Wimbledonie. "Sportowcy coraz częściej kończą mecze w turniejach wielkoszlemowych o świcie. I nikomu się to nie podoba" - pisze portal sovsport.ru.
Warto dodać, iż ATP i WTA zgodnie zdecydowały, iż od stycznia br. na jednym korcie można zagrać maksymalnie pięć razy w ciągu dnia. Mecze nie mogą zaczynać się po godz. 23:00 z wyjątkiem sytuacji, gdy zgodę na to wyda supervisor turnieju. Wieczorne sesje nie mogą zacząć się po godz. 19:30, natomiast zalecanym czasem ich rozpoczęcia jest godz. 18:30. Te zasady nie obowiązują jednak na turniejach rangi Wielkiego Szlema.


Sovsport.ru wylicza, iż w 1999 r. średnia długość meczu mężczyzn w trakcie Wielkiego Szlema wynosiła dwie godziny i 21 minut. W zeszłym roku mecz trwały średnio o 33 minuty dłużej, co daje łącznie 23,4 proc. wzrostu czasu gry. W 2008 r. u kobiet średnia wynosiła godzinę i 35 minut, a w zeszłym roku średnia wzrosła o dodatkowe 10 minut. Sovsport.ru dodaje, iż niedługo takie sytuacje mogą zakończyć się buntem u tenisistów i tenisistek.
Idź do oryginalnego materiału