Dumna dewiza Fortius Altius Citius zdobiąca monumentalne portyki u wejścia do wioski, wspaniałe stadiony o wypieszczonych bieżniach, gigantyczne tablice podające bez przerwy wyniki zawodów, codzienne triumfy odbywane przez zwycięzców, męskie stroje (szare dresy z ogromnym białym W na plecach) – oto, co przede wszystkim ukazuje się oczom nowo przybyłego. Objaśnią mu natychmiast z euforią i entuzjazmem (któż nie dałby mu się ponieść na widok niezwykłej dyscypliny, niezmiennej waleczności, zmagań ramię przy ramieniu i upojenia, jakie przynosi zwycięstwo?), iż wszystko służy tu ku chwale Ciała.
Perec & Pérec – dwoje mistrzów, których dzieli błahy akcent nad e. Pierwszy, Georges Perec, prestidigitator słowa, to jeden z najważniejszych współczesnych pisarzy, autor cytowanej wyżej (i niżej) powieści – „W albo wspomnienie z dzieciństwa”, w której eksploruje on pamięć między fikcją a autobiografią. W jest nazwą utopijnej wyspy, na której zwycięstwo jest mistrzem, gdzie idealny ład społeczny, oparty na olimpijskiej celebracji sportu, zamiast chronić przed złem, prowokuje zagładę. Druga to Marie-José Pérec, trzykrotna mistrzyni olimpijska w lekkoatletyce, autorka autobiografii „Nie ma sensu biegać…”. To ona zapaliła olimpijski znicz Paris 2024 (razem z judokiem Teddym Rinerem), który uniósł się w balonie nad Miastem Światła.