Szwajcarzy reagują po meczu Świątek. "Koniec marzeń"

2 godzin temu
Iga Świątek ograła Belindę Bencic i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Wuhan. Polka nie miała łatwej przeprawy ze Szwajcarką, była blisko porażki w pierwszym secie. Mimo to udało jej się wyjść z tarapatów i zwyciężyć ostatecznie 7:6(2), 6:4. Zasmuciła przy okazji media z ojczyzny swojej rywalki. Tamtejsi dziennikarze podkreślają przede wszystkim, iż dla Bencic ta porażka jest kosztowniejsza, niż mogłoby się wydawać, a wszystko to na własne życzenie.
Byliśmy mocno zaskoczeni, gdy w pierwszym secie polsko-szwajcarskiego starcia Belinda Bencic nie tylko odrobiła straty (było już 3:0 dla Świątek), ale doprowadziła do sytuacji, w której serwowała na seta. Polka pokazała jednak, iż jeżeli masz okazję wygrać z nią seta, to lepiej zrób to jak najszybciej, bo inaczej możesz pożałować. Bencic szansy nie wykorzystała i potem przegrała po tie-breaku 6:7(2).

REKLAMA







Zobacz wideo Kacper Urbański najgorszy na boisku. Czy odrodzi się w Legii? Kosecki: Dajcie mu czas! Z tym talentem w końcu odpali



Ze Świątek trzeba wykorzystywać szanse. Inaczej tak się dzieje
W drugim secie Polka znów musiała wychodzić z niełatwej sytuacji, bo partię zaczęła od utraty serwisu. To jednak także nie zrobiło na niej wrażenia. Iga spokojnie wróciła na wysokie obroty i ostatecznie zwyciężyła 7:6(2), 6:4. Szwajcarskie media po spotkaniu nie ukrywały smutku z tego powodu. Podkreśliły, iż Bencic swoje szanse miała, ale nie stawiała kropek nad "i".


- Świątek pozostaje enigmą dla Belindy Bencic. Już przed spotkaniem w ich bezpośrednich starciach nasza reprezentantka przegrywała 1:4, wliczając w to straszny łomot w półfinale tegorocznego Wimbledonu (2:6, 0:6). 28-latka z St. Gallen niestety ponownie przegrała. Mistrzyni olimpijska z Tokio serwowała na wygranie pierwszego seta przy wyniku 5:4, ale ostatecznie poległa w całym spotkaniu. - pisze portal lematin.ch.


Szwajcarzy zasmuceni. Dla Bencic to koniec marzeń na ten rok
- Mistrzyni olimpijska z Tokio, która miała dodatkowy dzień odpoczynku po wycofaniu się Elise Mertens, przegapiła swoją szansę w pierwszym secie. Była dwa punkty od wygrania go i to przy swoim serwisie. Jednak być może okazja do rewanżu za półfinał Wimbledonu ją przytłoczyła. Nie dała rady dowieźć korzystnego rezultatu do końca i została zdominowana w tie-breaku. W drugim secie też miała szansę, gdyż zaczęła go od 2:0. Świątek gwałtownie się jednak pozbierała i wygrała 7:6(2), 6:4 po ponad dwugodzinnym starciu - to z kolei relacja szwajcarskiej telewizji RTS.
Z kolei telewizja SRF zauważa, iż dla Bencic ta porażka jest podwójnie bolesna. - Dla Bencic to koniec marzeń na udział w turnieju WTA Finals w Rijadzie. Porażka w Chinach przypieczętowała ten los. Od Wimbledonu i porażki również ze Świątek, jej wyniki znacznie się pogorszyły. W ostatnich pięciu turniejach nie pokonała tenisistki z Top 70 światowego rankingu - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału