"Szczególnie słaby był pierwszy set, który Rybakina przegrała 2:6 w 33 minuty. W drugim Kazaszka prowadziła 4:2, ale później pozwoliła byłej liderce światowego rankingu odwrócić losy meczu i przegrała seta 5:7. W trakcie spotkania Rybakina zaserwowała trzy asy i popełniła dwa podwójne błędy serwisowe" - tak porażkę Jeleny Rybakiny z Igą Świątek opisywały kazachskie media. Jeszcze w trakcie turnieju w Dosze dziennikarze zajmowali się nie tylko sportowymi wynikami siódmej rakiety świata, ale również wielkim zamieszaniem związanym z jej trenerem.
REKLAMA
Zobacz wideo Wstyd i hańba w Legii Warszawa! „Jak patrzę na Guala." [To jest Sport.pl]
Kolejne zamieszanie w sztabie Rybakiny. Agent nie wytrzymał
Przypomnijmy, Rybakina rozstała się ze Stefano Vukovem przed zeszłorocznym US Open. Chorwat trenował ją przez pięć lat. Mimo to tenisistka gwałtownie przywróciła go do sztabu szkoleniowego. 37-latek nie może jednak przebywać w jej boksie podczas meczów. To efekt kary, jaką otrzymał od WTA za długą listę przewinień. "Aby chronić poufność i integralność dochodzenia i jego ustaleń, WTA nie będzie podawać dalszych szczegółów. Zobowiązujemy się do zapewnienia, iż wszystkie sprawy będą rozpatrywane w sposób uczciwy i obiektywny, zgodnie z Kodeksem Postępowania WTA" - informowała organizacja.
"Śledztwo wykazało, iż Chorwat stosował wobec tenisistki agresję słowną, nękał ją i poniżał, znęcał się nad nią psychicznie i regularnie doprowadzał do płaczu. Nazywał ją głupią. Mówił, iż 'bez niego wciąż byłaby w Rosji i zbierałaby ziemniaki'" - opisywał Marcin Jaz ze Sport.pl. Gdyby tego było mało, media informowały o toksycznej relacji między Jeleną Rybakiną a Vukovem, która miała choćby przerodzić się w romans.
Mówiąc krótko, można przypuszczać, iż atmosfera w takim środowisku nie jest zbyt przyjazna. Kontrowersje związane z trenerem 25-latki i jej postawą wobec całej sytuacji zaczęły odbijać się na innych osobach ze sztabu. Ostatnio rzetelny profil Z kortu - informacje tenisowe, powołując się na ustalenia zagranicznych mediów i ekspertów zajmujących się karierą Rybakiny, przekazał najświeższe informacje.
Okazuje się, iż z pracy z Kazaszką zrezygnował jej agent. "Team Eleny Rybakiny opuścił także agent zawodniczki. Coraz mniej osób chce przebywać w tym otoczeniu i trudno się dziwić" - czytamy. Co więcej, wiele wskazuje na to, iż jego obowiązki przejmie nie kto inny, jak... Stefano Vukov. "Zaraz zostanie sama. Wszyscy rezygnują z pracy u niej. Biedna dziewczyna", "Dziewczyna z ogromnym potencjałem, a tak sobie zniszczyła karierę przez jednego Vukova" - komentują fani.
Zobacz też: Stało się! Świątek przepadła. Dla Lewandowskiego nie ma już miejsca
Jak na całe zamieszanie reaguje zawodniczka? - Mogę tylko powiedzieć, iż jestem rozczarowana sytuacją, a także tym, jak przebiegał cały proces. Nie mam zamiaru więcej wypowiadać się na temat tej kwestii - mówiła Jelena Rybakina przed meczem z Igą Świątek. Teraz 25-latka przebywa w Dubaju, gdzie w drugiej rundzie zagra ze zwyciężczynią meczu Moyuka Uchijima (63. WTA) - Jelena Ostapenko (37. WTA).