Nie mogli narzekać na brak emocji kibice, którzy sobotni poranek polskiego czasu spędzili na oglądaniu finału kobiecego Australian Open. Starcie rozpoczęło się sensacyjnie, bo pierwszy set gładko padł łupem Madison Keys. Zanim Aryna Sabalenka rozpoczęła misję związaną z doprowadzeniem do wyrównania, oczom widzów okazała się legendarna postać. Do Melbourne zawitał jeden z najpopularniejszych aktorów globu.