Burza po skandalu w US Open. "Pogardliwa postawa"

3 godzin temu
O Jelenie Ostapenko znów głośno, tym razem za sprawą skandalu, do jakiego doszło kilka dni temu w US Open. Łotewscy eksperci w rozmowie ze Sport.pl mówią z jednej strony o "pogardliwej postawie", a z drugiej o chęci "wrobienia" tenisistki.
Tegoroczny turniej US Open obfituje w zamieszania na korcie i poza nim, ale najgłośniej było dotąd wokół spięcia między Jeleną Ostapenko, a Taylor Townsend. Amerykanka pokonała kilka dni temu Łotyszkę w drugiej rundzie gry singlowej 7:5, 6:1. Po meczu panie podziękowały sobie przy siatce za grę, ale po chwili rozpoczęła się ostra dyskusja.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem


Jak opisywaliśmy: "Ostapenko miała pretensje do Townsend o to, iż nie przeprosiła za zagranie piłki po taśmie w jednej z akcji. Później Amerykanka zdradziła w wywiadzie, co usłyszała od przeciwniczki. Padły mocne słowa, bo Łotyszka zarzuciła jej, iż "nie ma klasy ani wykształcenia". W dodatku podkreśliła, iż Townsend dopiero przekona się, jak wyglądają tenisowe zasady, jak zagra poza USA.
Rozmawiamy z łotewskimi dziennikarzami sportowymi, którzy opowiadają w rozmowie ze Sport.pl, jak ta awantura została odebrana w ojczyźnie Jeleny Ostapenko. Trzech przedstawicieli tamtejszych mediów nie chciało komentować skandalu z udziałem ich tenisistki. Dwaj inni zgodzili się, ale nie oszczędzają krytycznych słów wobec Ostapenko.
Afera dotarła także na Łotwę
- Ta afera odbiła się szerokim echem również na Łotwie. Osobiście nie jestem fanem Ostapenko z uwagi na jej zachowanie na korcie. Poza nim jest jednak zupełnie inną osobą - spokojną, otwartą i przyjazną - mówi Almants Poikans z portalu Delfi.lv. Freelancer Uldis Strautmanis dodaje: "Incydent w US Open nie wpłynął korzystnie na wizerunek Ostapenko w naszym kraju. Lepiej nauczyć się przegrywać z szacunkiem, niż obwiniać rywalki".
Z informacji Strautmanisa wynika, iż "Ostapenko ma pewne problemy osobiste". - Nie powinno to jednak wpływać na pracę, w tym przypadku sport zawodowy. jeżeli jest to trudne do udźwignięcia, lepiej jakby zrobiła sobie przerwę i zajęła rzeczami ważniejszymi w życiu niż tenis. Inaczej gwałtownie się wypali - podkreślił.


28-letnia tenisistka od roku notuje - z nielicznymi wyjątkami - bardzo słabe wyniki. Po igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu zaliczyła w singlu serię pięciu porażek z rzędu. W tym roku odpadała także m.in. w pierwszej rundzie Australian Open, Wimbledonu oraz trzeciej rundzie w Paryżu. Jedyne dwa dużo lepsze rezultaty to finał turnieju WTA 1000 w Dosze oraz triumf w imprezie WTA 500 w Stuttgarcie. Zwłaszcza występ w Niemczech był imponujący - Ostapenko pokonała tam zarówno Igę Świątek, jak i Arynę Sabalenkę. Przeważają u niej jednak starty słabsze, a US Open jest tego najlepszym przykładem.
Zbyt dużo emocji
Almants Poikans do pewnego stopnia zgadza się z Jeleną Ostapenko. - Taylor Townsend rzeczywiście nie przeprosiła za punkt, który zdobyła po tym, jak piłka zahaczyła o siatkę. W końcu taka jest tenisowa etykieta. Z drugiej strony nie sądzę, żeby należało to traktować jako argument, który Ostapenko przedstawiła zaraz po meczu. Myślę, iż po prostu ciężko jej się było pogodzić z porażką i emocje znów wzięły górę. Moim zdaniem słabością Jeleny jest właśnie jej emocjonalność. Gra najskuteczniej, gdy jest opanowana, skoncentrowana i zmotywowana. Wtedy może pokonać każdego - dodał.
Najlepiej wychodzi jej to w starciach z Igą Świątek, z którą jeszcze nie przegrała (bilans 6:0). - Niestety taką Ostapenko można spotkać rzadko. W jej meczach często pojawia się szeroki wachlarz emocji: dobrze zaczyna, ale potem traci równowagę i zaczynają się wybuchy emocji. Dlatego często przegrywa w drugim secie po pewnie wygranej pierwszej partii, a jej pojedynki nierzadko rozstrzygają się w trzecim secie. To dla niej prawdziwy rollercoaster - powiedział dziennikarz.
Czytaj także: Cała Hiszpanii trąbi o tym, co zrobił Lewandowski


Po skandalu w US Open łotewska tenisistka zdecydowała się na przeprosiny opublikowane w social mediach. "Chciałam przeprosić za niektóre rzeczy, które powiedziałam podczas mojego meczu singlowego w drugiej rundzie. Angielski nie jest moim językiem ojczystym, więc kiedy mówiłam o edukacji, miałam na myśli tylko to, co uważam za etykietę tenisową, ale rozumiem, iż słowa, których użyłam, mogły urazić wiele osób poza kortem tenisowym. Doceniam wsparcie, które otrzymuję, kontynuując naukę i rozwój jako osoba oraz tenisistka. Żegnam Nowy Jork i nie mogę się doczekać powrotu w przyszłym roku" - napisała na Instagramie.


To oświadczenie nieco obniżyło poziom emocji wokół Jeleny Ostapenko. Wcześniej pojawiło się wiele głosów sugerujących, iż Łotyszka chciała zaatakować Townsend na tle rasistowskim. Almants Poikans nie zgadza się z takim podejściem. - Jelena zdecydowanie nie jest rasistką. Myślę, iż to po prostu niefortunny incydent, w którym ktoś próbuje ją wrobić w coś, czym wcale nie jest. Ostapenko nigdy nie wypowiadała się negatywnie ani nie sprawiała wrażenia, iż jest choć trochę rasistką - podkreślił.
Zdystansowana od rodaków
Uldis Strautmanis uważa, iż historia z ostatnich dni jeszcze bardziej oddali Jelenę Ostapenko od kibiców i środowiska sportu w ojczyźnie. - Jest jedną z najwybitniejszych sportsmenek w naszej historii, ale co interesujące nie cieszy się taką popularnością ze względu na swoją pogardliwą postawę i niesportowe zachowania. Dodatkowo żyje nieco z dala od wszystkich i rzadko pojawia się na imprezach publicznych na Łotwie, a tym bardziej nie udziela wywiadów łotewskim mediom - zauważył Strautmanis.
W podobnych słowach pół roku temu wypowiadał się dla Sport.pl Reinis Osenieks z Łotewskiej Telewizji Publicznej. Wskazywał, iż Ostapenko tworzy dystans, który sprawia, iż Łotysze nie mogą się do niej przekonać. - Jest jedną z najlepszych naszych zawodniczek bez podziału na dyscypliny sportu. Nie udziela jednak wywiadów w naszych mediach, nie uczestniczy w wielkich wydarzeniach. Niemniej uważam, iż musimy doceniać jej występy, bo nie wiemy, kiedy w przyszłości będziemy mieli jeszcze tak dobrą tenisistkę - mówił wówczas.


Zupełnie inaczej nasi rozmówcy podchodzą do drugiej rakiety swojego kraju, Anastazji Sevastovej. - Jest niezwykle opanowana na korcie i rzadko okazuje emocje - wskazuje Poikans. To pomogło jej pokonać Ostapenko we wszystkich trzech meczach, jakie dotąd rozegrały. - Gdyby Jelena pożyczyła od niej ten spokój, miałaby więcej sukcesów - dodają.


Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału