"Szczęsny z UFC". Nie uwierzysz, dlaczego tak go nazwali

2 godzin temu
Choć palenie papierosów to bezsprzecznie coś, czego profesjonalni sportowcy powinni unikać, nie wszyscy mają do tego tak rygorystyczne podejście. W Polsce palący zawodnik kojarzy się szczególnie z Wojciechem Szczęsnym. Jednak niedawno fanów sportów walki zaszokował jeden z największych talentów MMA na świecie Carlos Prates (21-6). Brazylijczyk w wywiadach przyznaje wprost, iż pali często i dużo, a kataloński dziennik "Sport" dal mu nietypowy przydomek.
Odkąd tylko Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelony, jego papierosowy nałóg stał się dla niego specyficznym znakiem rozpoznawczym. Fani katalońskiego klubu choćby nieraz skandowali na trybunach "Szczęsny fumador", czyli "Szczęsny palacz". Oczywiście nasz rodak to niejedyny sportowiec, który pozwala sobie na palenie. Z papierosem nierzadko można było złapać choćby byłego reprezentanta Belgii Radję Nainggolana, swoją drogą kolegę Polaka z czasów wspólnej gry w AS Romie.

REKLAMA







Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować



Zawodnik UFC zaszokował wszystkich. Odpala jednego za drugim
Jednak niezależnie od tego ile palą Szczęsny czy Nainggolan, żaden z nich najprawdopodobniej nie umywa się choćby do Carlosa Pratesa. Brazylijczyk to aktualnie jeden z najbardziej obiecujących zawodników MMA na świecie. Tylko w zeszłym roku wygrał aż cztery walki w oktagonie UFC, nokautując każdego z napotkanych rywali. Ostatnio o jego twardych pięściach przekonał się doświadczony Neil Magny (29-13), który nie dotrwał do końca pierwszej rundy.


Pratesa czeka już niedługo najważniejsza walka w karierze. W sobotę 26 kwietnia na gali UFC Fight Night w Kansas City zmierzy się z Irlandczykiem Ianem Machado Garrym (15-1), a zwycięzca zrobi spory krok w kierunku rozgrywki mistrzowskiej w wadze półśredniej. O Pratesie zrobiło się jednak głośno już jakiś czas temu, tym razem nie z przyczyn sportowych, a z powodu jego szokującego wyznania.


"10-15 dziennie to norma"
Brazylijczyk w wywiadach choćby nie próbował ukrywać, iż pali jak smok. - To zależy. jeżeli idę danego dnia na imprezę, to 2-3 paczki dziennie. Normalnie tak około 10-15 papierosów dziennie - mówił w rozmowie z Full Violence. - Palę w dniu walki, przed walką i wiesz, dla mnie to normalne. Wiem, iż to nie jest dla mnie dobre, ale zawsze znajduję sposób, by walczyć na najwyższym poziomie mimo tego - to z kolei wypowiedź dla Full Send MMA. Prates dostał choćby przydomek od katalońskiego dziennika "Sport". Jaki? Cóż... "Szczęsny z UFC".
Idź do oryginalnego materiału