W październiku zeszłego roku Wojciech Szczęsny sensacyjnie wrócił z emerytury i dołączył do FC Barcelony. Na debiut musiał jednak poczekać aż do nowego roku. 4 stycznia katalońska drużyna pokonała czwartoligowe Barbastro w Pucharze Króla, a polski bramkarz spędził na boisku pełne 90 minut. Mało kto spodziewał się, iż zaledwie cztery dni później Hansi Flick postawi na niego również w półfinale Superpucharu Hiszpanii.
REKLAMA
Zobacz wideo Kariera reprezentanta Polski na zakręcie? Bartosz Gleń: Nie jest stały w uczuciach [To jest Sport.pl]
Tak dobrze w Barcelonie nie było dawno. Hiszpanie docenili wyczyn Szczęsnego
A tak właśnie się stało! Ponoć w pierwotnym planie Niemca podstawowym golkiperem na starcie z Athletikiem Bilbao miał być Inaki Pena, jednak Hiszpan... spóźnił się na odprawę. Informację tę gwałtownie zdementował sam trener. - Szczęsny grał, a Inaki był rezerwowym. To była moja decyzja - wytłumaczył. Tym samym między słupkami znów pojawił się 34-latek, który zanotował drugie czyste konto z rzędu w dwóch meczach rozegranych dla Barcelony.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Półfinały i finały gra się po prostu po to, by je wygrywać. Awansowaliśmy do finału i już skupiamy się na tym, co czeka nas za cztery dni - powiedział Wojciech Szczęsny zaraz po ostatnim gwizdku. W piątkowe południe okazało się, iż Polak dał powody do szczęścia swojemu klubowi również z innego powodu. Dziennikarze katalońskiego "Sportu" wyliczyli, iż Barcelona od ponad dziesięciu lat nie rozpoczęła nowego roku od dwóch meczów bez utraty gola. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce na początku 2014 roku. Teraz dzięki Szczęsnemu Katalończycy znów mają powód do zadowolenia.
"Szczęśliwy dylemat po dwóch historycznych czystych kontach" - napisano w tytule. Czego dotyczy wspominany dylemat? Oczywiście tego, na kogo Flick postawi w finale Superpucharu, w którym wicemistrzowie Hiszpanii zagrają przeciwko Realowi Madryt. W dalszej części tekstu pada wiele argumentów przemawiających zarówno za Inakim Peną, jak i byłym bramkarzem naszej kadry. W końcu nie bez powodu młody Hiszpan stał się pierwszym wyborem szkoleniowca po kontuzji Marca-Andre ter Stegena. choćby wtedy, kiedy do klubu zawitał Szczęsny.
Zobacz też: Oto najlepszy lewy obrońca reprezentacji ostatniej dekady? "Nie było lepszego"
"Wydaje się, iż polskiemu bramkarzowi trudno jest definitywnie trafić do wyjściowego składu na podstawie tego, co widzieliśmy w ostatnich miesiącach. Nie wykluczajmy jednak, iż jeżeli stanie w bramce, to skompletuje cały Superpuchar" - czytamy. Ostateczna decyzja należy do Hansiego Flicka, który z pewnością ma niemały dylemat w tej sprawie. Finałowe El Clasico odbędzie się w niedzielę 12 stycznia o godz. 20:00.