Szczęsny nie pociesza kibiców. Tak powiedział o dacie debiutu w Barcelonie

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


- Tak, przygotowywałem się przez te dwa tygodnie, aby być gotowym. To, czy zagram, czy nie, to decyzja trenera, którą muszę uszanować - mówił Wojciech Szczęsny przed meczem z Sevillą. Ostatecznie szansy nie dostał i jak na razie nie wiadomo, kiedy takowa się nadarzy. Głos w tej sprawie zabrał choćby sam bramkarz. Jego wypowiedź zacytował Mateusz Święcicki.
- Nie planujemy zmiany bramkarza z powodu Ligi Mistrzów. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć, ale planujemy, iż jutro i w środę zagra Inaki Pena. Jesteśmy też szczęśliwy, iż Wojciech Szczęsny jest z nami - mówił przed niedzielnym meczem z Sevillą Hansi Flick. I słowa dotrzymał. Faktycznie to hiszpański golkiper ustawił się po raz kolejny w bramce, ku niezadowoleniu wielu kibiców. Ci założyli choćby petycję, w której domagają się zmiany między słupkami i wpuszczenia Polaka.

REKLAMA







Zobacz wideo Szalony mecz Polaków na Narodowym. "Pokazaliśmy jakość"



Ba, wielu polskich fanów przybyło specjalnie do Barcelony na mecz z Sevillą, oczekując, iż to właśnie wtedy dojdzie do debiutu Szczęsnego. Mocno się jednak rozczarowali. - Ręce opadają... Nie rozumiem, jak można stawiać na słabszego bramkarza. No, ale myślę, iż prędzej, czy później Flick zrozumie swój błąd i Szczęsny wskoczy do bramki na stałe - mówili Polacy w rozmowie z Dominikiem Wardzichowskim ze Sport.pl.
Wojciech Szczęsny zabrał głos ws. debiutu. Niepokojące słowa
Kiedy więc zadebiutuje Szczęsny? Nie jest łatwo udzielić odpowiedzi na to pytanie. Wydaje się, iż nie zna jej choćby sam zainteresowany. Świadczy o tym jego wypowiedź po meczu z Sevillą, którą zacytował Mateusz Święcicki z Meczyków. - Wojtek z dużym dystansem w tunelu mówi: "Ja nie wiem, czy w ogóle zagram. Zobaczymy, spokojnie. Nie ekscytujcie się. To musi mieć swój rytm, swój bieg. Calma [spokojnie, tłum.]!". I myślę, iż "calma" jest dobrym słowem dla nas wszystkich - ujawnił dziennikarz na kanale na YouTube.


I zdaniem Święcickiego na debiut Szczęsnego możemy jeszcze poczekać. Wszystko przez fakt, iż Barcelona nie pozwala rywalom tworzyć wielkiego zagrożenia w polu karnym, co działa na korzyść Peni. - Jak tak "Barca" dalej będzie grać, tak daleko od własnego pola karnego, to on [Pena, przyp. red.] nie będzie miał szansy do popełnienia błędu, a Wojtek do wejścia na boisko - podkreślał dziennikarz.
Pena cieszy się sporym zaufaniem ze strony Flicka
I faktycznie Pena jak dotąd nie miał wiele pracy i możliwości do wykazania się. Kiedy już nadarzyła się okazja, to interweniował dość nerwowo. Nie zmienia to jednak faktu, iż wpuścił zaledwie pięć goli w La Liga - z czego cztery w starciu z Osasuną Pampeluna (2:4) - w pięciu spotkaniach. Trzy razy udało mu się natomiast zachować czyste konto.



Mimo wszystko zaskoczeni decyzją Flicka są hiszpańscy dziennikarze. - Szczęsny prędzej czy później będzie jedynką, ale ciężko powiedzieć, kiedy to się stanie. To zależeć będzie od Peny. Jak wypadnie dobrze w dwóch najbliższych spotkaniach, to nie sądzę, by Flick dokonał zmiany przed starciem z Realem. Jak zagra słabiej, to Szczęsny zagra w tym meczu - podkreślał Alex Pintanel z portalu Relevo.
Mecz z Realem Madryt zaplanowano na sobotę 26 października na godzinę 21:00. Niewykluczone, iż to właśnie wtedy dojedzie do debiutu Szczęsnego.
Idź do oryginalnego materiału