Szczęsny czy Pena? Borek wypalił przed El Clasico. "To nie ma sensu"

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. REUTERS/Albert Gea, Screenshot Kanał Sportowy


Wojciech Szczęsny wciąż czeka na debiut w FC Barcelonie i na razie to Inaki Pena jest numerem jeden w bramce. To oczywiście budzi wątpliwości, czy rzeczywiście Hiszpan jest lepszy od Polaka. Takiego dylematu nie ma Mateusz Borek. - Wyobraźcie sobie psychikę Peny, kiedy dostanie komunikat, iż facet, który lubi wyjść na dymka, pił od kilku dni browary i jadł pizzę, po 10 dniach treningu wchodzi na mecze - powiedział wprost dziennikarz w Kanale Sportowym.
Wojciech Szczęsny trafił do FC Barcelony, by zastąpić w niej kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Polak potrzebował czasu, by wrócić do formy, ale po dojściu do dyspozycji nie wskoczył jeszcze do bramki. Tak zdecydował trener Hansi Flick, więc Inaki Pena bronił m.in. w hicie z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów i wyjdzie w pierwszym składzie na starcie z Realem Madryt.

REKLAMA







Zobacz wideo Murawa na dwa zgrupowania kadry. PGE Narodowy zaoszczędzi



Mateusz Borek nie ma wątpliwości w sprawie Wojciecha Szczęsnego w FC Barcelonie
Oczywiście Pena jest w klubie dłużej, lepiej zna filozofię Barcelony i to on zastępował ter Stegena już w zeszłym sezonie. Do tego nie popełnił jeszcze rażącego błędu, dlatego też trener Flick nie decyduje się na zastąpienie go Szczęsnym. Czy jednak Hiszpan jest lepszym bramkarzem niż legenda reprezentacji Polski?
- Ja powiedziałem od razu po transferze, iż porównywanie Peny i Szczęsnego nie ma sensu - stwierdził dosadnie Mateusz Borek w Kanale Sportowym. - To są ogóle dwie dyscypliny sportu i ludzie wykonujący ten zawód na zupełnie innym poziomie - dodał dziennikarz.


Dalej Borek przyznał, iż nie jest zdziwiony obecną sytuacją i faktem, iż Szczęsny nie został na razie numerem jeden w bramce Barcelony. Przy okazji pokusił się o porównanie tej sytuacji z inną, dobrze znaną polskim kibicom.
- Totalnie rozumiem Flicka i jego wielkie doświadczenie w zarządzaniu ludźmi. Ta sytuacja mi trochę przypomina, tak abstrakcyjnie porównam, ćwierćfinał mistrzostw Europy i mecz Polska - Portugalia. Wiadomo było, iż Artur Boruc ma doświadczenie w bronieniu rzutów karnych, a Polska zastanawiała się, czy on broniłby karne lepiej niż Łukasz Fabiański. Wyobraźmy sobie, iż wtedy wchodzi Boruc, Portugalczycy strzelają celnie i precyzyjnie, a trener myśli: spaliłem dwóch bramkarzy. Tu jest podobnie - kontynuował Borek.



- Wyobraźcie sobie psychikę Peny, kiedy dostanie komunikat od trenera, iż facet, który lubi wyjść na dymka, pił od kilku dni browary i jadł pizzę, po 10 dniach treningu wchodzi na mecze. Trener ma świadomość, kto jest lepszy, ale chce zrobić to bardzo inteligentnie. Pena będzie grał do błędu, wtedy do bramki wejdzie Wojtek. Umiejętności nie ma sensu porównywać - wyjaśnił Borek.


Inaki Pena zagra w pierwszym składzie FC Barcelony w meczu z Realem Madryt, który rozpocznie się o 21:00 w sobotę 26 października. Wojciech Szczęsny może co najwyżej pojawić się na placu gry w trakcie meczu lub dopiero 3 listopada podczas starcia z Espanyolem.
Idź do oryginalnego materiału