Szczęsny bronił rzut karny, a Lewandowski? To pokazuje, jakie emocje targały kapitanem

1 miesiąc temu
Polacy pokonali Walię w konkursie rzutów karnych i zameldowali się na Euro 2024. Sukces zawdzięczamy przede wszystkim Wojciechowi Szczęsnemu, który w ostatniej serii "jedenastek" obronił strzał Daniela Jamesa. Interwencji naszego bramkarza nie widział Robert Lewandowski. Te kadry pokazują, jakie emocje targały kapitanem Biało-Czerwonych.


Polacy wygrali we wtorek w Cardiff w rzutach karnych z Walią i pojadą na Euro 2024. Po 90 minutach podstawowego czasu gry i 30 minutach dogrywki było 0:0 i o tym, która drużyna wywalczy awans, musiał zdecydować konkurs rzutów karnych.

W nim nie pomylił się żaden z polskich piłkarzy, jednak bohaterem spotkania był Wojciech Szczęsny, który w ostatniej serii "jedenastek" obronił strzał Daniela Jamesa. Interwencji tej nie widział jednak Robert Lewandowski.

Lewandowski nie widział interwencji Szczęsnego. To zrobił na boisku w Cardiff


Kapitan Biało-Czerwonych stał z resztą drużyny na środku boiska, ale skierowany był tyłem do bramki, w której stał Szczęsny. Po obronionym karnym i po tym, jak cała drużyna zaczęła już świętować awans na mistrzostwa Europy, Lewandowski nieśmiało się odwrócił, po czym wybuchnął ogromną radością.

Reakcję "Lewego" już po meczu skomentował w swoim stylu Wojciech Szczęsny. – On nigdy nie widzi, jak dobre rzeczy robię i dlatego myśli, iż taki słaby jestem (śmiech) – powiedział polski bramkarz w rozmowie z TVP Sport.

I dodał: – Cieszę się, ale nie podniecam się za bardzo, bo ten awans był naszym obowiązkiem od samego losowania. Graliśmy beznadziejnie przez całe eliminacje, dostaliśmy drugą szansę w barażach i zrealizowaliśmy swój cel. Ja jestem tym bardziej doświadczonym zawodnikiem, który powoli zamierza kończyć z grą w kadrze, ale mam nadzieję, iż uda się przełożyć ten awans na niewstydliwy występ na mistrzostwach Europy.



Polska pokonała Walię i jedzie na Euro 2024


Biało-Czerwoni po fatalnych eliminacjach do mistrzostw Europy zostawili całe złe wrażenie w barażach. Polacy pierwszy krok zrobili 21 marca, kiedy w półfinale pewnie pokonali Estonię 5:1 na PGE Narodowym w Warszawie, a w finale baraży na Cardiff City Stadium w serii rzutów karnych okazali się lepsi od Walii (0:0, 5:4 k.).

Quiz: Wyboista droga na Euro 2024. Sprawdź, czy pamiętasz, co działo się w eliminacjach


W 120 minutach nie za wiele działo się na boisku – to był twardy mecz i każda z drużyn zdawała sobie sprawę, iż nie może pozwolić sobie choćby na jeden błąd i utratę bramki. Ze statystyk wynika, iż Polacy po dwóch połowach oddali więcej strzałów w ogóle (11:10), ale żaden z nich nie trafił w światło bramki. Walijczycy mieli z kolei na koncie trzy celne strzały.

W serii rzutów karnych Robert Lewandowski jako pierwszy podszedł na jedenasty metr i pewnie pokonał walijskiego bramkarza. Jego śladami poszli później Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski i Krzysztof Piątek.

Na Euro 2024 Polacy zagrają w grupie D z Holandią, Austrią i Francją.

Idź do oryginalnego materiału