Szalony mecz Grabary i Kamińskiego z Leverkusen! Zdecydował gol w 93. minucie

2 godzin temu
Zdjęcie: https://x.com/tekkersfoot/status/1837875803180118231


- To będzie ekstremalnie trudne zadanie. Prawdopodobnie najtrudniejszy mecz wyjazdowy w tym sezonie - mówił przed tygodniem Kamil Grabara o niedzielnym spotkaniu z Bayerem Leverkusen. I choć można było się spodziewać, iż piłkarze Xabiego Alonso zdominują rywali, to okazało się inaczej. Ostatecznie o wyniku zadecydował gol strzelony w trzeciej minucie doliczonego czasu gry.
Bayer Leverkusen był objawieniem ubiegłego sezonu. Nie dość, iż zwyciężył Puchar Niemiec, doszedł do finału Ligi Europy, to przede wszystkim po 12 latach zakończył hegemonię Bayernu Monachium w Bundeslidze. Mało tego, zanotował serię 51 meczów bez porażki. Początek obecnego sezonu nie był jednak tak udany. Oczywiście zaczęło się od zdobycia Superpucharu Niemiec, natomiast już w drugiej kolejce ligowej piłkarze Xabiego Alonso polegli z RB Lipsk 2:3. Tuż po tym rozbili jednak zarówno Hoffenheim 4:1, jak i Feyenoord w Lidze Mistrzów aż 4:0.


REKLAMA


Zobacz wideo Woda wyrwała ścianę. "Czułam się jak na Titanicu". Sportu nie będzie tam długo


Wielkie widowisko w Leverkusen. Kamiński i Grabara nie dali rady powstrzymać mistrza Niemiec
Nie było zatem wątpliwości, iż Bayer będzie faworytem niedzielnego spotkania z VfL Wolfsburg. - To będzie ekstremalnie trudne zadanie. Prawdopodobnie najtrudniejszy mecz wyjazdowy w tym sezonie - powiedział Kamil Grabara. Piłkarze Ralpha Hasenhuettla mimo porażki świetnie zaprezentowali się w pierwszej kolejce z Bayernem Monachium (2:3), natomiast po wygranej z Holstein Kiel niespodziewanie polegli ostatnio z Eintrachtem Frankfurt.
Mecz w Leverkusen był zatem kluczowy. I zaczął się dla nich fantastycznie, ponieważ już w 5. minucie do własnej bramki trafił obrońca Nordi Mukiele. Dziewięć minut później do wyrównania doprowadził jednak Florian Wirtz, a niedługo potem na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Jonathan Tah, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego.


Na odpowiedź nie czekaliśmy zbyt długo, a tym razem po stałym fragmencie gry wykonywanym przez Jakuba Kamińskiego bramkę zdobył Sebastiaan Bornauw. I kiedy wydawało się, iż obie drużyny udadzą się do szatni przy wyniku 2:2, to świetną indywidualną akcję przeprowadził Mattias Svanberg i pokonał Lukasa Hradecky'ego. Gospodarze nie chcieli dopuścić do sytuacji, w której przegraliby drugi mecz na własnym stadionie w tym sezonie, dlatego od początku drugiej odsłony zabrali się do odrabiania wyniku.
Udało się trafić do bramki już cztery minuty później. Po raz drugi Bayer udowodnił, iż znakomicie opanował stałe fragmenty gry, a z najbliższej odległości celne głową uderzył Piero Hincapie. Przez następne minuty tempo gry nie było tak wysokie, choć gospodarze mieli zdecydowaną przewagę na murawie - 65 proc. posiadania piłki, 20 do ośmiu w sytuacjach bramkowych oraz osiem do czterech w celnych strzałach.


Dopiero w końcówce znów zaczęło się dziać. Najpierw czerwoną kartkę zobaczył Yannick Gerhardt, co wzbudziło kontrowersje wśród fanów. "Sędziowie za wszelką cenę chcą pomóc Bayerowi" - twierdził jeden z użytkowników portalu X. Po chwili BayArena eksplodowała z radości, gdyż decydującego gola w 93. minucie strzelił Victor Boniface. Ostatecznie Bayer wygrał 4:3 i awansował na pozycję wicelidera Bundesligi. Wolfsburg jest na 13. miejscu.
Bundesliga, Bayer Leverkusen - VfL Wolfsburg 4:3
Gole: Wirtz (14'), Tah (32'), Hincapie (49'), Boniface (90+3) - Mukiele (5' sam.), Bornauw (37'), Svanberg (45+1)
Portal Sofascore uważa, iż Kamil Grabara był najgorszym zawodnikiem Wolfsburga i wystawił mu notę 5,7. Dziennikarz Marcin Borzęcki zauważył, iż bramkarz przepuścił w czterech meczach ligowych aż dziewięć goli. "I tak można go wyłącznie chwalić za dotychczasowe występy" - dodał. Podobne zdanie mają użytkownicy portalu X.


"Wolfsburg ma bramkarza na kolejne pięć lat. Grabara to maszyna", "jego obrony są spektakularne" - czytamy. Portal nieco wyżej ocenił za to Jakuba Kamińskiego. Ten otrzymał notę 6,0. Miał jeden skuteczny przechwyt, 13 na 16 celnych podań (81 proc.), a ponadto jedną stworzoną okazję. Ośmiokrotnie tracił za to posiadanie piłki, a wygrał zaledwie jeden spośród ośmiu pojedynków.
Idź do oryginalnego materiału