Sporo strachu najedli się dziś piłkarze Rakowa Częstochowa w starciu z Radomiakiem Radom. Małą niespodzianką pachniało po pierwszej połowie, która pomimo optycznej przewagi gospodarzy, zakończyła się bezbramkowym remisem. Potem zrobiło się już sensacyjnie, gdy prowadzenie objęli przyjezdni. Podopieczni Marka Papszuna potrzebowali jednak zaledwie jedenastu minut, by opanować sytuację. Ekipa spod Jasnej Góry zwyciężyła 2:1 i zachowa fotel lidera po tej kolejce.