Szalona pogoń mistrzyń Polski w LM. Było już 0:2, potem demolka i tie-break

1 godzina temu
KS Developres Rzeszów miał nieoczekiwanie dużo problemów w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Polski zespół musiał gonić w wyjazdowym starciu z mistrzem Francji, Levallois Paris Saint Cloud, przegrywał 0:2 w setach. W imponującym stylu rzeszowianki doprowadziły do tie-breaka, a w nim toczyła się zażarta walka. Ostatecznie mistrzynie Polski przegrały 2:3 (22:25, 19:25, 25:17, 25:13, 13:15), to była przykra niespodzianka.
KS Developres Rzeszów zaczął ten sezon w Lidze Mistrzyń od wygranej z Maricą Płowdiw 3:1. W Tauron Lidze jest praktycznie nie do zatrzymania. Zespół z Podkarpacia zanotował serię siedmiu wygranych we wszystkich rozgrywkach. W meczu Levallois Paris Saint Cloud, który wyrasta na dominatora we Francji, rzeszowianki były wskazywane jako faworytki.

REKLAMA







Zobacz wideo Siatkarki DevelopRes Rzeszów pokonały Sokół & Hagric Mogilno. Dominika Pierzchała: Nie zaczęłyśmy dobrze



Nieoczekiwane problemy mistrzyń Polski w LM
Developres miał niezłe wejście w mecz, do stanu 12:10 wyglądał na lepiej poukładany zespół od mistrza Francji. Ale wtedy coś się posypało. Siatkarki z Rzeszowa miały problem, by przedrzeć się przez paryski blok. Grał chaotycznie, nie mógł niczego uporządkować. Francuzki przejęły inicjatywę i wygrały pierwszego seta 25:22.
W drugim secie obraz gry rzeszowianek był jeszcze gorszy. Nie przypominały zespołu dominującego w ostatnich tygodniach. Zdarzały się momenty, przebłyski, ale to było za mało, by przechylić szalę w drugim secie na swoją korzyść. Drugi set także padł łupem konsekwentnie i spokojnie grających gospodyń. Nie dały się wybić z rytmu. Paryżanki wygrały 25:19 i były na dobrej drodze do szybkiego triumfu.


W trzecim secie nastąpiło przebudzenie mistrzyń Polski. Zdecydowanie więcej odpowiedzialności na siebie brała Aleksandra Szczygłowska, i to zdawało egzamin. Z biegiem czasu dostawała coraz większe wsparcie ze strony Julity Piaseckiej. Uaktywniły się też w ataku Marrit Jasper, Taylor Bannister i Laua Heyrman, mimo nierównego rozegrania ze strony Katarzyny Wenerskiej. Rzeszowianki rozbiły Francuzki 25:17 i złapały kontakt. W czwartej partii urządziły prawdziwą demolkę, wygrały 25:13.


Wydawało się, iż Polki zbudowały sobie autostradę do wygranej, złapały idealny rytm. Dobrze weszły w tie-breaka, prowadziły 6:3. Ale wtedy paryżanki znów zaczęły się stawiać. Lepiej zaczęły grać blokiem i w przyjęciu, odważnie kontrowały. Wybiły mistrzynie Polski z rytmu. Odrobiły straty.



Zobacz też: Rewelacja sezonu Ekstraklasy znowu to zrobiła! Oto tabela po zaległym meczu
Do stanu 12:12 trudno było wskazać lepszy zespół, była zażarta walka. Ale końcówka poszła po myśli Levallois. W decydującej akcji Julita Piasecka została pechowo trafiona serwisem. Francuzki wygrały tie-breaka 15:13, cały mecz 3:2 i sprawiły niespodziankę w Lidze Mistrzyń.
W tabeli grupy Developres jest na drugim miejscu - dwa punkty przed Levallois i punkt za Palmbergiem Schwerin, z którym zmierzy się 8 stycznia.
Idź do oryginalnego materiału