Szaleństwo w dawnym "polskim" finale. Złoto z trzecim czasem w historii

olimpiada.interia.pl 1 miesiąc temu

Miało być gwałtownie w finale 800 metrów, bo przecież ci najlepsi biegali niedawno w Diamentowej Lidze poniżej 1 minuty i 42 sekund. I to nie jeden czy dwóch specjalistów od tego dystansu, ale kilku. Przede wszystkim Algierczyk Djamel Sedjati, który Monako i Paryżu zachwycał. I finiszem z ósmego miejsca na pierwsze chciał też zdobyć olimpijskie złoto, liczył na swoją moc na ostatniej prostej. I przeliczył się, Kenijczyk Emmanuel Wanyonyi wytrzymał tempo, finiszował pierwszy w 1:41.19. To trzeci czas w historii, o jedną setną ograł Marco Aropa.


Idź do oryginalnego materiału