Swoboda wróciła na tor po słynnym wywiadzie. Oto efekt

3 tygodni temu
Zdjęcie: fot. Screen: https://x.com/polsatsport/status/1891191067568898372


Ewa Swoboda niedawno zaszokowała wszystkich kibiców, mówiąc w wywiadzie o braku ochoty do dalszego startowania i możliwym końcu kariery po sezonie. Dlatego też z dużym zainteresowaniem można się było przyglądać jest występowi w zawodach Copernicus Cup w Toruniu. Mimo problemów z motywacją Polka osiągnęła tam drugi najlepszy wynik w sezonie. Po biegu oceniła swój występ w rozmowie z Polsatem Sport, ale powiedziała też coś, co może dawać kibicom nadzieję.
- Jestem już stara, niedługo kończę przygodę ze sportem. Tak naprawdę już nie mam siły. Brakuje mi motywacji, jest mi ciężko. Po igrzyskach było za duże "boom". Nie jestem osobą, która powinna być sławna. Jeszcze ten rok pobiegam, zobaczymy, co będzie w następnym. Copernicus Cup, mistrzostwa Europy, mistrzostwa Świata. Już mi brakuje sił, więc mam nadzieję, iż to się już gwałtownie skończy - to właśnie te słowa, wypowiedziane przez Ewę Swobodę po zawodach Orlen Cup w Łodzi wprawiły lekkoatletyczną Polskę w osłupienie.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o Gonçalo Feio: To świetny fachowiec. Mam nadzieję, iż mu się uda



Swoboda zmartwiła wszystkich. Copernicus Cup mógł dać odpowiedź na wiele pytań
Kojarzona przede wszystkim z barwnymi, wesołymi wypowiedziami Swoboda tym razem powiedziała coś dokładnie odwrotnego. Zmartwiło to wielu kibiców, bo psychika bywa krucha, a historia zna zdecydowanie zbyt wiele przypadków, w których wspaniali sportowcy za największego rywala mieli własny umysł. Dlatego też z niecierpliwością można było wyczekiwać na kolejne występy i wypowiedzi w wykonaniu Swobody.


W niedzielę 16 lutego czołowa polska sprinterka wystartowała w biegu na 60 m w zaliczanych do prestiżowego cyklu World Indoor Tour zawodach Copernicus Cup w Toruniu. o ile chodzi o czasy osiągane tam przez Swobodę, wyglądało to solidnie. Jeszcze w eliminacjach wykręciła rezultat 7,19 s, czyli nieco gorszy od tego, który zanotowała podczas Orlen Cup w Łodzi (7,13). W finale było już znacznie szybciej, bo Swoboda z czasem 7,10 s (drugi najlepszy w sezonie) zajęła trzecie miejsce za plecami zwyciężczyni Zaynab Dosso (7,05) i drugiej Mujingi Kambundji (7,07).





Swoboda czuje się coraz lepiej? Te słowa dają nadzieję
Po zakończeniu rywalizacji Swoboda udzieliła wywiadu dla Polsatu Sport, w którym oceniła swój występ. Powiedziała też słowa, które mogą dodać kibicom nieco optymizmu w kontekście jej kondycji psychicznej.
- Mamy dużo do poprawy. Bieg finałowy był na pewno dużo lepszy niż eliminacyjny. Już mnie to wszystko choćby trochę cieszy (śmiech), wiem jakie błędy mam poprawiać. Dajmy się pocieszyć jeszcze trochę naszym rywalkom, iż jest tak, jak jest. Wiem, iż będę w tym sezonie jeszcze gwałtownie biegać. Ostatnio trochę się pokłóciłam trochę z moją żoną, czyli lekkoatletyką. Ale w małżeństwie czasem się to zdarza. Powoli się godzimy - oceniła Swoboda.
Idź do oryginalnego materiału